--------------------

____________________

 

 

 



Marzenia trzeba spełniać))) widziałam Zanzibar tak jak chciałam go zobaczyć )))

180 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 5 dni temu
Rejestracja: 25 kwi 2016
Marzenia trzeba spełniać))) widziałam Zanzibar tak jak chciałam go zobaczyć )))

Perejra...myślałm,że skończysz swoją relację przed moim wyjazdem Biggrin  nie udało się ale mimo wszystko dziękuję za zakreślenie mojego krótkiego planu pobytu na na upragnionej wyspie Biggrin

Dzięki cząstce Twojej relacji uświadomiłam sobie że to czego nie chciałam tam zobaczyć jest w 100% uzasadnione.

Dla mnie Zanzibar to miały być rajskie plaże,cudowne odpływy,cudowne kolory i feerie barw,cudowne zapachy,szczęśliwe dzieciaczki ,totalny luz  i cudowni ludzie.....a  do tego najwspanialszy kolor oceanu indyjskiego jaki widziałam do tej pory Biggrin wszystko to miałam na Zanzibarze)))

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 1 miesiąc temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Melduje sie gotowy do rajskich plaż Preved

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 31 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...jestem i ja : )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

janjus
Obrazek użytkownika janjus
Offline
Ostatnio: 2 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Czekam na Twoje fotki i wspomnieniaYahoo

Żeglarstwo – najdroższy sposób najmniej wygodnego spędzania czasu.

Koniczyna
Obrazek użytkownika Koniczyna
Offline
Ostatnio: 6 lat 4 tygodnie temu
Rejestracja: 28 wrz 2013

Żeluś- brdzo się cieszę z Twojej relacji, przede wszystkim dlatego, że też w styczniu będę spełniać swoje marzenie i odwiedzę Zanzibar. Zdjęcia zapowiadają się piękinie ! Zdradzisz w jakim hotelu byliście ? Wink

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 5 dni temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Witam Kochani wszystkich i zaraz zabieram się za pisanie póki jeszcze mam świerze wspomnienia przed oczyma Yes 3

Koniczynko...mieliśmy zarezerwowane cztery hotele-ostatecznie mieszkaliśmy w trzech i wszystkie dokładnie opiszę w relacji.

O Zanzibarze myślałam od momentu pobytu w Kenii ale zawsze po drodze stawały jakieś inne podróże.Nawet tym razem bilety zakupilismy przypadkowo-szukalismy czegoś na Karaiby a przypałętał się Zanzibar Yes 3

Bilety na mailu a nas zaś na około wszyscy straszą,że gdzie my lecimy w czerwcu jak na Zanzibarze wtedy pora deszczowa i zimno.

Fakt...czytałam gdzieś wcześniej ,że czerwiec to końcówka pory deszczowe ale ,że zimno Shok

Obserwuję pogodę -prawie cały maj leje-woda płynie ulicami,podmyło pomost w moim upatrzonym a nawet wstępnie zarezerwowanym już hotelu ale temperatury jakieś normalne Yes 3

Do czerwca się wypadało,temperatury znośne -około 25-26 stopni w nocy Yes 3 30-32 stponie w dzień....wiaterek wiał i był zbawienny...ale pomostu mimo mailowych potwierdzień-nie udało się im naprawić.....o tym będzie w pozniejszej relacji.

Lot z Berlina co nam jak najbardziej zawsze pasuje -po dwie któtkie przesiadki -Berlin-Amsterdam-Nairobi-Zanzibar a w drodze powrotnej zamiast Amsterdamu był Paryż.Bilety kupowane na stronie Kenia Airways gdzie pierwszy lot obsługiwał KLM,drugi linie Kenia Airways a ostani Precision Air.Na typach samolotów się nie znam-wiem ,że główny lot odbywał się dresmlinerem 787 a ostani jakąś małą rozklekotaną popierdółką rocznik 1973 Biggrin

Na każdym odcinku lotu jedzenie i przekąski a na tym najdłuższym nawet dwa ciepłe posiłki i to bardzo zjadliwe.Tez na każdym locie piwko,winko i inne trunki-czyli właściwie standardowo Yes 3

Lot zarówno w jedną jak i w druga tronę w nocy więc czas idealny -budziliśmy się tylko na posiłki.

Ostatni lot klekotem został nam wynagrodzony widokiem ,o którym nawet nie śniłam Yes 3

Czekając nieciepliwi na ostatnie lądowanie odsłoniły nam się nad chmurami wierzchołki Kilimandżaro na szczycie którego leżał śnieg a trasy turystyczne po surowych ścianach wiły się jak wstążeczki Smile

Siedziałm wlepiona w okno w wytrzeszczem oczu i nie mogłam się napatrzeć jak właśnie zataczamy koło wokół największego szczytu Afryki.....powiem Wam tylko tyle,że ten widok zrobił na mnie dużo większe wrażenie niż spoglądanie na Kilimandżaro z sawanny Yes 3

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 5 dni temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

Około 9-tej rano lądujemy na Zanzibarze .

Jako ciekawostkę dodam,że niecałe dwie godziny wcześniej wsiadając do samolotu w Nairobi było tylko 15 stopni-wtedy można było powiedzieć,że jest zimno.

A tu....gorąco,parno jak przystało na Afrykę a na myśl o tym co zaraz zacznie się dziać na lotnisku pot podwójnie spływał mi po tyłku Biggrin

Jeśli czytaliście wcześniej różne relacje to wiecie co powinno zaraz się dziać...istny horror...tłum ludzi,kilka kolejek,wypełnianie kilku druczków,odstanie w dwóch kolejkach,robienie jakis zdjec do wizy,namolne naleganie za zapłacenie za wizę kartą....potem długie czekanie na walizki,które albo dolecą z wami albo nie a jeśli już dolecą to obsługa wynosi je z samolotu własnoręcznie i dostaczą do hali lotniska pieszo bo na lotnisku nie ma taśm bagażowych.

No i do tego najlepiej mieć zwój jednodolarówek bo każdy na każdym kroku oczekuje na $.

No to na miejsca gotowi start))))

Otwieraja się drzwi hali przylotów...zaraz na wejściu sprawdzają żółte książeczki-TAK-my na całe szczęście je mamy Yes 3 widzimy kilka osób bez książeczek,nie dają nic negocjacje ustne...albo idziesz się teraz zaszczepić i wybulisz grubą kasę za szczepionkę ,która i tak w tym momencie nie daje Ci przynajmniej przez trzy tygodnie żadnej ochrony albo dajesz coś w łapę Yes 3 nie wiem jak to się skończyło bo musieliśmy szybko zacząć działać w celu jak najszybszego wydostania sie do raju Yes 3

No i teraz następna ciekawostka-wizy wypełniamy migiem,w jednym okienku załatwiamy wszystko -żadnych zdjęć do wizy nie robią biorą standardowo odciski palców,za wizę 50 $ od osoby płacimy gotówką i za 5 minut jesteśmy juz po drugiej stronie Biggrin tam po prawej stronie są trzy kantory gdzie szybko wymieniamy pieniądze....zasada jest prosta-trzeba sie trochę potargować bo wiadomo,że na lotnisku kurs jest zawsze najgorszy...przelicznik to mniej więcej 1$-2200 szylingów .Zamieniamy 200$ bo przeliczyłam,że tyle na jedzenie i picie na 6 dni powinno nam wystarczyć-dostajemy 440000 szylingów w czterech rulonach zwiniętych gumką-szybko je przeliczamy i biegniemy patrzeć czy czeka na nas kierowca......tak tym szybkim obrotem sprawy byliśmy zaskoczeni ,że zapomnieliśmy o naszych bagażach,które pewnie jeszcze i tak nie zostały wyniesione z samolotu.

I znów miłe zaskoczenie-bagaże stoją,kierowca czeka z tabliczką z naszymi imionami,my na napiwki nie straciliśmy ani jednego $.....zaczynamy urlop Yahoo 12 cudnych dni w raju...

Kierowca umówiony i opłacony juz Polski mailowo-Hatibi-bardzo uczciwy i ma konkurencyjne ceny.Mamy z nim cztery transfery głównie z lotniska i między hotelami.W międzyczasie zawozi nas z hotelu do stolicy i wieczorkiem po nas przyjezdza...organizuje też wycieczki-jeśli komus sie przyda podaje nr tel....+255 773 258 281 i mail -hatibzenj@gmail.com 

Noclegi mamy cztery -na Bweju,Jambiani,Pingwe i Pwani.

https://www.saharizanzibar.net/beach-hotel-resort/en/  -4 noce

http://www.spice-island-hotel-resort.com/en/  - 2 noce

http://mapenzibeach.diamondsresorts.com/ - 3 noce

http://www.karafuuzanzibar.com/  -3 noce

Dwa pierwsze hoteliki butkowe rezerwowane przez booking mamy tylko ze śniadaniem i tu mamy pokoje o najwyższym standardzie a dwa następne w all  domki w ogrodzie rezerwowane przez stronę niemiecką.

Do samego wyjazdu mieliśmy obawy co do hotelu Spice Island-zrobiłam w nim rezerwacje tylko dlatego,że jest tam molo wchodzące w ocean na końcu którego jest restauracja podomnie jak w Melii ale plaża przy tym hotelu jest dużo,duzo ładniejsza.Silne deszcze w maju podmyły mocno ten pomost i zaczęli jego remont.Menager hotelu mailowo mi potwierdził,ze do końca maja ten pomost będzie zrobiony...potem przed wyjazdem na żadne maile juz nie odpowiadał-stwierdziliśmy,że skoro z pierwszego hotelu będziemy tam mieć tylko 10 km to sprawdzimy sami i najwyżej na ostanią chwilę odwołamy rezerwacje bo mamy taką możliwość Yes 3 tak też się stało...remontu nie skończyli a my przedłużyliśmy nasz pobyt o dwa dni w Sahari czego wcale nie żałujemy bo hotelik był cudowny Yes 3

No to co...pakujemy się do naszej taxi i w droge do pierwszego hotelu...przed nami z 70 km czyli godzinka jazdy...po drodze zatrzymujemy się jeszcze w kilku "marketach" żeby kupić wodę,piwko i jakieś soki do drinków -dlaczego w kilku...ano dlatego...,ze w jednym były tylko dwa piwa i nie było Coli ani wody w duzych butelkach,w drugim była tylko mała cola i soki,w trzecim było piwo ale nie było znów wody...i tak by wymieniać bez końca a do tego wszystkiego jeszcze był ramadan i jak znalezliśmy już sklep gdzie potencjalnie mogli byśmy kupić wszystko to nie było sprzedawcy bo właśnie miał swoje modły.

Z naszej godzinnej jazdy zrobiła sie dwugodzinna podróż przez wioski w poszukiwaniu płynów bezpiecznie nadających się do picia Biggrin

Jesteśmy troszkę zmęczeni...ale już wiemy,że będzie nam się tutaj podobać Biggrin

Żeluś
Obrazek użytkownika Żeluś
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 5 dni temu
Rejestracja: 25 kwi 2016

No to lecimy dalej...szczęsliwi,w całości i zauroczeni widokami docieramy do naszego pierwszego hotelu....Sahari Hotel Zanzibar-to mały butkowy hotelik prowadzony przez Włochów i chyba dzięki temu mają tutaj najwspanialszą pizze na Zanzibarze Yes 3 hehe....jechać tyle kilometrów do miejsca gdzie owoce morza są na wyciągniecie ręki i jeść pizze-to było nieuniknione bo jej zapach roznosił się po hotelowej plaży .

Do hotelu przyjeżdzamy koło 11-tej.Witaja nas tradycyjnie przepysznym zimnym koktailem ze świeżo wyciskanego mango i zaraz prowadzą do pokoju.

Hotel ma 12 pokoi-na parterze standardowe bez sejfów i bez klimy tylko z wiatrakiem i na pierwszym piętrze deluxy i pokoje Premium te już z klimą i widokiem na ocean.Premium ma dodatkowo sejf.

Pokoiki skromne ale dobrze wyposarzone-wszystkie kosmetyki,suszarka do włosów,żelazko,lodówka z napojami,codziennie uzupełniana woda,kawa,róznego rodzaju herbaty.

Mieliśmy wykupiny pokój premium i nie było do czego się przyczepic-ręczniki nowiutkie,codziennie wymieniane po dwa komplety,pościel zmieniana na zyczenie i dziękować bogu cicha i idealnie sprawna klimatyzacja-bez niej w tym klimacie to można by wyzionąć ducha.

Cały hotel składał się z dwóch budynków...jeden to część z recepcją ,miejscem do wypoczynku na dwóch kondygnacjach i recepcją a dugi budynek to restauracja połozona nad samym oceanem przy hotelowej plazy.

Między dwoma budynkami ładny ,czyściutki basenik .Basen na Zanzibarze to super altrnatywa do kąpieli podczas odpływów oceanu.

Leżaki zaróano przy basenie jak i na plaży drewniane z czyśiutkimi materacami Yes 3 nie wiem tylko czy ręczniki plazowe były w hotelu bo mieliśmy swoje i nie zdążyliśmy się hotelowymi zainteresować.

W tym hotelu mielsmy wykupine tylko sniadania-skromne ale zawsze mozna było najeść sie do syta.Zawsze kawa,soki,jogurty,omlety,nalesniki,jajecznica,jajka,fasola jakies grzybki,zapiekane pomidory,kiełbaska na ciepło nawet zjadliwa,jakies drzemy ,chrupki i tosty Yes 3

Jedlismy tutaj tez kolacje bo generalnie w poblizu sa może ze dwie knajpki ale po pierwsze jedzenie tutaj jest bardzo dobre,duży wybór i dosyć niskie ceny a po drugie wieczorem podczas naszego pobytu był juz zawsze przypływ i ciężko było dojść po ciemku plażą nawet z 500 m do innej restauracji Yes 3 Oczywiście dobrze przed przyjazdem o tym wiedzieliśmy i to był nasz wybór.

Na oficjalnej stronie hotelu jest menu hotelowej restauracji i cennik.Trochę niestey nieaktualny bo ceny są około 10% wyższe na miejscu.

Sama restauracja ma cudowny klimat i piękne położenie a śniadanie z widokiem na białą plażę i cudowny kolor oceanu to bajka.

Obsługa w restaueacji i w hotelu bardzo serdeczna i pomocna -praktycznie cały czas pod ręką.

W hotelu jest bezpłatne wifi ,można zamówić sobie wycieczki,wymienić kasę i wypożyczyć rower a nawet auto.My mielśmy wypożyczone rowery ale rezerwowałam je juz z Polski razem z rezerwacja pokoi.Koszt za rower akurat tutaj to 5$ za dobę-w pozostałych hotelach było drożej.

No i hotelowa plaza...malutka,kameralna i zawsze prawie pusta ))) no i oczywiście dokładnie strzeżona przez hotelowego masaja Biggrin

I widoczki z leżaka bezcenne..leżałam tak sobie w pierwszy dzień i patrzyłamsię na te dzieciaki zastanawiając się co one tak cały czas wydłubują z tego piachu???

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 10 godzin 36 minut temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Kolor oceanu wspaniały tak samo jak widoki z poziomu leżaka Yahoo

No trip no life

ssstu-6
Obrazek użytkownika ssstu-6
Offline
Ostatnio: 7 godzin 31 minut temu
Rejestracja: 31 maj 2016

...heee, potwierdza sie opinia,że "makaronierze" to ludzie o niesamowitym zmyśle estetycznym... "z trawy i patyków" potrafili stworzyć miejsce tanie lecz nie biedne i nie "banalnie działkowe" lecz o..."robinson,owskim klimacie". Nie jestem fanem "budżetowych lokacji" ale do TEGO hoteliku jestem gotów spakować się choćby dziś !!! : )

...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav

Antenka
Obrazek użytkownika Antenka
Offline
Ostatnio: 5 lat 3 dni temu
Rejestracja: 23 paź 2013

Zeluś- melduję się, zasiadam do cieszenia oczu i czytania opowieści z tego beznadziejnego raju WinkDrinks

Strony

Wyszukaj w trip4cheap