Żeluś, ja też nie wykluczam powrotu na Zanzibar, bo plaże i woda są tam wyjątkowo piękne. Ale bądźmy szczerzy - nie za dużo jest tam atrakcji do zwiedzania
Dla mnie do zwiedzania nie ma nic... ale jest to co kocham
Malediwy wyszły znienacka. TUI anulowało mi WZP w marcu i dali mi spory rabat procentowy na inną ich ofertę, więc trzeba było coś wybrać. No i pomyśleliśmy, że w marcu na Malediwach jest akurat sezon, a nie bardzo wiemy co wybrać?
Tak więc wzięliśmy hotel Dreamland na atolu Baa od 12 marca na 11 dni. O wyborze zaważyło głównie to, że jest to nowy hotel i jeszcze nie będzie syfu
Przeloty rejsowym Emiratesem przez Dubaj z krótką przesiadką. Z Male do hotelu szybki transfer samolocikiem. TUI ma jakąś umowę pakietową z Emiratesem na przeloty w klasie ekonomicznej, ale jak nadadzą mi numery biletów mogę sobie dopłacić bezpośrednio u przewoźnika do wyższej klasy. Jak Żeluś wspomina obawiałem się o odleżyny, ale hotel ma w ofercie sporo wycieczek + oferta atrakcji wodnych ... więc może jakoś przeżyję
( a tak w ogóle , to nie wiedziałam, że też jesteś z Łodzi :P)
Co do Malediwów, to rzeczywiście uważaj na słońce...bo ono tam jakoś inaczej świeci
Ja byłam już w różnych ciepłych miejscach i jadąc na Malediwy normalnie się przygotowałam, kremy, filtry i takie tam. Pierwszego dnia położyłam się w cieniu na leżaczku, żeby opalić "przód". Po pół godzinie wstałam żeby zrobić zdjęcia malutkim krabom, których tam jest mnóstwo. To trwało 20 minut. Zdjęcia wyszły dobrze...ale to 20 minut, spowodowało, że moje plecy do końca pobytu były w kolorze amarant...4 razy zeszła mi skóra, a leczenie po powrocie trawało 2 miesiące. Nie napisałam tego, zeby opowiadac historię mojego życia...ale żeby uprzedzić, że tam słońce bywa bardziej niebezpieczne, niż gdzię indziej.
No tak ... nie pochodzę z Łodzi, mieszkam nieco koło Łodzi, ale pracuję w Łodzi i właśnie stąd Was pozdrawiam
Dzięki Dana za "słoneczną przestrogę" - muszę zatem mieć się na baczności. Generalnie strasznie nie lubię smarować się żadnymi kremami, ale raz właśnie tak jak mówisz zjarałem się na Mauritiusie
Ale do Malediwów jeszcze kawał czasu, więc zobaczymy jak będzie
Dla mnie do zwiedzania nie ma nic... ale jest to co kocham
Ha, ha, ha ... mnie też jakby zaczyna podobać się to nic
Właśnie za odwołane WZP zamówiłem Malediwy
hahaha...to na Malediwy wez dużo kremu na oldeżyny
Tadzik napisz coś o tej ofercie na Malediwy i kiedy lecisz ha ha
basia35
...he,he,he Tadzik spożywałeś..."zupę z żółwia" !??? ; )))
a przy okazji,wiesz że więzienie na tejże wyspece NIGDY nie było wykorzystane !???
...jaki atol i którą wyspę zapodałeś na Maledivach ???
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
@ Basia, @Radek,
Malediwy wyszły znienacka. TUI anulowało mi WZP w marcu i dali mi spory rabat procentowy na inną ich ofertę, więc trzeba było coś wybrać. No i pomyśleliśmy, że w marcu na Malediwach jest akurat sezon, a nie bardzo wiemy co wybrać?
Tak więc wzięliśmy hotel Dreamland na atolu Baa od 12 marca na 11 dni. O wyborze zaważyło głównie to, że jest to nowy hotel i jeszcze nie będzie syfu
Przeloty rejsowym Emiratesem przez Dubaj z krótką przesiadką. Z Male do hotelu szybki transfer samolocikiem. TUI ma jakąś umowę pakietową z Emiratesem na przeloty w klasie ekonomicznej, ale jak nadadzą mi numery biletów mogę sobie dopłacić bezpośrednio u przewoźnika do wyższej klasy.
Jak Żeluś wspomina obawiałem się o odleżyny, ale hotel ma w ofercie sporo wycieczek + oferta atrakcji wodnych ... więc może jakoś przeżyję
Tadzik Ja też tu zaglądam z zaciekawieniem
( a tak w ogóle , to nie wiedziałam, że też jesteś z Łodzi :P)
Co do Malediwów, to rzeczywiście uważaj na słońce...bo ono tam jakoś inaczej świeci
Ja byłam już w różnych ciepłych miejscach i jadąc na Malediwy normalnie się przygotowałam, kremy, filtry i takie tam. Pierwszego dnia położyłam się w cieniu na leżaczku, żeby opalić "przód". Po pół godzinie wstałam żeby zrobić zdjęcia malutkim krabom, których tam jest mnóstwo. To trwało 20 minut. Zdjęcia wyszły dobrze...ale to 20 minut, spowodowało, że moje plecy do końca pobytu były w kolorze amarant...4 razy zeszła mi skóra, a leczenie po powrocie trawało 2 miesiące. Nie napisałam tego, zeby opowiadac historię mojego życia...ale żeby uprzedzić, że tam słońce bywa bardziej niebezpieczne, niż gdzię indziej.
No to już jest Nas troje... Ja też jestem z Łodzi
...Dana_N, ja tez kiedyś posądziłem Tadzik,a o..."łódzkość" ale..."sie odżegnał" ; ))))
a co do "maledivskiej lokacji" to ciekaw jestem jak wypadnie z bliska ten "motyw z jeziorkiem" !!!
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
No tak ... nie pochodzę z Łodzi, mieszkam nieco koło Łodzi, ale pracuję w Łodzi i właśnie stąd Was pozdrawiam
Dzięki Dana za "słoneczną przestrogę" - muszę zatem mieć się na baczności. Generalnie strasznie nie lubię smarować się żadnymi kremami, ale raz właśnie tak jak mówisz zjarałem się na Mauritiusie
Ale do Malediwów jeszcze kawał czasu, więc zobaczymy jak będzie