--------------------

____________________

 

 

 



Krym z Odessą po drodze

55 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 11 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

I wróciliśmy, ale jeszcze nie na parking. Przecież czeka nas główna atrakcja - kompleks pałacowy chanów krymskich w Bachczysaraju.

Wielki Meczet Chan-Dżami  – integralna i pierwsza z budowli należąca do kompleksu pałacowego. 

Jeszcze kilka zabytkowych egzemplarzy Koranu

Za dodatkową opłatą mozna wejść na teren cmentarza chanów. Te dwa gigantyczne to mauzolea chanów Dewelta I Gireja (z lewej) oraz Islama III Gireja.

Można też zajrzeć do sauny.

I pełni wrażeń wracamy do Ałuszty.

Następnie obiadokolacja, szklaneczka na myszach i spać.

Jorguś

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 11 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Jeszcze jedno. Wieczorem poinformowano nas, że z uwagi na jakąś ważną konferencję, którą zorganizował Janukowycz z udziałem Hilary Clinton nie wpuszczą nas do letniego pałacu cara Mikołaja II w Liwadii, gdzie odbywała się Konferencja Jałtańska. To wiadomość tragiczna. Oprócz Jaskółczego Gniazda to najważniejszy punkt na Krymie.

Jak to, ja historyk (co prawda nie praktykujący) nie zobaczę miejsca zdrady naszych sojuszników (zgodzili się na oddanie wschodnich terenów Polski i "zwierzchność" ZSRR).

"Nie miejcie żalu do Roosvelta

Pomyślcie, ile musiał znieść

Fajka, dym cygar i butelka

Churchill, co miał sojusze gdzieś!

Wszakże radziły trzy Imperia

Nad granicami, co zatarte

W szczegółach zaś już siedział Beria

I tak rozumieć trzeba Jałtę"

                                                                  To oczywiście Kaczmarski.

Około 22-ej opiekunka ze strony ukraińskiej zadzwoniła, że rano nas wpuszczą i zwiedzimy pałac w Liwadii.

Żyję !!!Good

Jorguś

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Schody na Górę Mitrydatesa w Kerczu znacznie ciekawsze niż te w Odessie. Żałuję, że nie byłam w Kerczu i nad Morzem Azowskim.

Niektóre zdjęcia mamy prawie takie same Smile

marinik
Obrazek użytkownika marinik
Offline
Ostatnio: 2 miesiące 3 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Zastanawialem sie gdzzie dokonac wpisu - u Jorgusia, czy u triny-p. Wpisuje tutaj, tylko z tego wzgledu, ze pewne fotki robione sa przez Jorgusia strzelanie z niemal identycznych ujec jak moje. Od dawna sie mobilizowalem do zamieszczenia swojej relacji, ale na moblilizacji sie konczylo. Obiecuje - bedzie i moja relacja - nawet jesli fotki sie czasem beda niemal dublowac. Kazde spojrznie w koncu inne, a i trasa tez przeciez niezupelnie taka sama.

Bea37
Obrazek użytkownika Bea37
Offline
Ostatnio: 9 miesięcy 1 tydzień temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Jarguś, pisz, pisz i zdjęcia proszę. swietna ta wycieczka oj chyba bardzo długo nie będzie do zrobienia, a szkoda, piękne miejsca.

Bea

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 11 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Trina, Marinik - nic dziwnego, że robimy prawie takie same zdjęcia. Tylko portrety mogą być różne.

Popatrzcie na Bangkok czy świątynie Angkoru. Też się przymierzałem do relacji, ale większość zdjęć już była.

Bea, zaraz coś napiszę, ale prawda jest taka, że koniec coraz bliżej!

Jorguś

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 11 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Rano, nadal pełni obaw, wyruszamy do Wielkiej Jałty. Wielka Jałta to najbardziej znana i najpopularniejsza cześć Południowego Wybrzeża Krymu. W jej skład wchodzi Jałta, Liwadia, Oreanda, Gaspra i Mischor, Koreiz, Ałupka, Simeiz, Foros, Massandra, Nikita, Gurzuf z Artekiem. Artek pamiętałem z nauki języka rosyjskiego w szkole. potem o tym obozie pionierów zapomniałem. Jak mijaliśmy go po drodze to nawet nie zdążyłem wyjąć aparatu.

Ale na początek Liwadia. 

Do pałacu wchodzimy bez problemu. Wokół krzątają się robotnicy rozstawiający meble, podłączający nagłośnienie. Do dziś nie rozumiem jak dbano o bezpieczeństwo uczestników zbliżającego się meetingu. Żadnej kontroli, ochrony, po prostu kraina wiecznej szczęśliwości (lub wiecznej kolektywizacji).

O wnętrzach na parterze nie będę pisać, bo wszystko jest na zdjęciach.

Dalej wchodzimy do komnat z pamiątkami po rodzinie cara Mikołaja II.

oraz do kaplicy carskiej

Szczęśliwi przenosimy się do następnej atrakcji, chyba symbolu Krymu.

Jorguś

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 11 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Jaskółcze Gniazdo - niemiecki baron Steingel za swoją fortunę zgromadzona na dzięki ropie z Baku postanowił spełnić swój kaprys, jakim był własny minizameczek w modnym neogotyckim stylu. Budowla według projektu rosyjskiego architekta Leonida Sherwooda powstała w 1912 roku. Po dwóch latach trafiła ona w ręce moskiewskiego kupca, który ochrzcił swoją nową własność mianem Zamku Miłości. Pomimo kruchego wyglądu, zameczek okazał się wyjątkowo wytrzymały - przetrwał m. in. bardzo silne trzęsienie ziemi z 1927 roku w stanie niemal nienaruszonym. Dzisiaj we wnętrzu znajduje się jedna z najdroższych i najbardziej zatłoczonych restauracji na Krymie. 

Jorguś

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 11 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Czas na Ałupkę i pałac hrabiego Michaiła Woroncowa oraz otaczający go park. Najsłynniejszym jej rezydentem stał się Winston Churchill, rezydujący tu podczas Konferencji Jałtańskiej. Jak głosi legenda, brytyjskiego polityka szczególnie mocno zachwycił pałacowy Lwi Taras, ze słynnymi marmurowymi lwami. Churchil chciał koniecznie zakupić pomnik lwa, którego uznał za podobnego do siebie. Stalin mu odmówił.

Jorguś

Jorguś
Obrazek użytkownika Jorguś
Offline
Ostatnio: 10 godzin 11 minut temu
Rejestracja: 13 wrz 2013

Popołudnie spędzamy nadal atrakcyjnie. Z Ałupki do Jałty płyniemy statkiem. 

Trochę widoków od strony morza:

i oczywiście jeszcze raz

aż dotarliśmy do portu w Jałcie

Do naszego autokaru podjeżdżamy miejskim trolejbusem. Prawda, że piękny ? !!!

W drodze powrotnej mijamy Aju-Dah (565 m, z tatarskiego Góra-Niedźwiedź). Legenda mówi, że dawno temu, w miejscu gdzie jest dzisiaj góra Aju-Dah, żyły niedźwiedzie. Pewnego razu piękną dziewczynę w małej łódce złapał na morzu sztorm. Niedźwiedzie uratowały ją i dały jej schronienie. Wkrótce misie bardzo się do dziewczyny przywiązały a jeden z nich zakochał się w niej. Razem żyło się im bardzo szczęśliwie. Ale pewnego razu pojawił się w tej krainie piękny młodzieniec i dziewczyna zakochała się w nim szybko - był pierwszym człowiekiem, którego ujrzała po tym okropnym sztormie. Wkrótce oboje pożeglowali z wybrzeża statkiem. W tym czasie kochający dziewczynę niedźwiedź postanowił przerwać ich znajomość i zabrać ją ze sobą z powrotem. Zaczął pić morską wodę, żeby statek zatrzymał się i osiadł na dnie.
Pił wodę i płakał, a im więcej pił tym stawał się większy. Wkrótce stał się wielki jak góra i zdał sobie sprawę, że wypicie morza jest niemożliwe. Od łez misia morze stało się słone. A na brzegu stoi od tego czasu kamienny niedźwiedź i wzdycha do swej ukochanej...

Obiadokolacja, szklaneczka na myszach i spać.

Jorguś

Strony

Wyszukaj w trip4cheap