-- Mógłbyś już przestać dreptać w kółko..... nudzi mi się !!!! - rzekła Merelka --a ty co ?? źle ci ? wolisz na skuter ?? -- już lepszy skuter . Przynajmniej wieje... a tu po mnie depczą w tym tłumie .. --marudzisz..., jeszcze trochę.... --ile ??? --trochę..... --ja chcę błota !! ile mam czekać !! -- no dobra, jeszcze tylko cykniemy ......o ...tą panią.... na przykład , bo fajnie patrzy i pójdziemy do fryzjera , a potem pogadamy..... (strzyc się nie będziemy)
-- no i co ?? i co ?? juz był fryzjer !!!! -- tak tak , był....jeszcze 5 minut..... -- nie ma !! obiecałeś... -- tak tak ....taaaa......... -- bo będę włazić w bawole kupy !!!! -- No dobra !!! Wygrałaś. 15 minut spacerku po okolicy ..... -- 25 !!! -- 17....... --no niech stracę.....20 minut... --ehhhhh -- HuRRRRRRAAAAA -- ale jeszcze na market wrócimy .......
Po dwudziestu minutach wróciliśmy jeszcze na chwile na market. Ciężko się szło, bo prawy but wyraźnie spowalniał tempo Zrobilismy jeszcze kilka fotek i zawinęlismy się naszymi skutekami, żeby posmigać po przełęczach....
co niektórzy juz też wyruszali w długą drogę do domu....
No i spadamy... Małża trzyma ręce prawidłowo na uchwycie
Opuściliśmy Can Cau i po około 20 minutak zjechaliśmy sobie z głównej drogi (ta główna to jak nasza najgorsza wiejska uliczka) na skróty przez jakieś wertepy.... Aczkolwiek zrobiliśmy sobie małą przerwę na lunch i pogaduchy
Nasi kierowcy Ten dalej - to mój, ten bliżej - Małży (no dobra - Asi )
a na załączonym obrazku również Czeszka (Nowo-Zelandyjka ) Elena
a to przygotowania do wspólnego pikniku (jak oni maskają !!!!! )
Moja morda.. Skuterek trochę za malutki
A ten widok normalnie mnie przgniótł To było ponad moje siły. W mordę !! Te babki są niesamowite. Wiele kilometrów z lasu takie drągi. Wszystko po to żeby przetrwać zimę , bo chaty to zbite ledwo deski ze szparami , że pies przez nie przejdzie. Pół dnia musi nieść taką belę , żeby ona się potem pół dnia paliła....
Ponieważ nie zjdliśmy wszystkiego , to zostało kilka bagietek i jakies parówki + serki topione. Jeden z naszych kierowców pozbierał to wszystko i pobiegł zanieść do niedaleko położonej chatki Flowersów. Tu wszystko cieszy i nic się nie marnuje Dobre chłopaki. No jak nie zostawiać napiwków ? No jak ? Zwłaszcza, że taki przewodnik dostaje od szefa za 7-8-godzinne bimbanie się z nami 15-20 zł.
Pojechaliśmy dalej . Przez wioski...
Ni to Hobbiton , ni to Mordor...... Ale chmury się dość ciężkie zrobiły. Takie chmury jeszcze lubię. Nie lubię mleka na niebie......
O dziwo na kawałek żniw trafiliśmy. Ale to namiastka. Tylko to małe poletko i kobieta w cywilu
Przerwa we wiosce. Trochę wyludniona była (wszyscy poszli na market ?), ale obeszliśmy sobie ...
zaszliśmy nawet kaczuszkę od d.......strony
i jej młode. Te młode, a raczej całe rodzinki to w zasadzie biegaja wszędzie. Częstym widokiem jest , gdy przez główną droge , gęsiego przechodza całe stada kurczaczków. Samochody się zatrzymują i czekają cierpliwie aż rodzinka sobie przejdzie
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
No dobra . jeszcze jedna fotka . Nie mogę się powstrzymać , bo wprawia mnie w dobre samopoczucie
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
-- Mógłbyś już przestać dreptać w kółko..... nudzi mi się !!!! - rzekła Merelka
--a ty co ?? źle ci ? wolisz na skuter ??
-- już lepszy skuter . Przynajmniej wieje... a tu po mnie depczą w tym tłumie ..
--marudzisz..., jeszcze trochę....
--ile ???
--trochę.....
--ja chcę błota !! ile mam czekać !!
-- no dobra, jeszcze tylko cykniemy ......o ...tą panią.... na przykład , bo fajnie patrzy i pójdziemy do fryzjera , a potem pogadamy..... (strzyc się nie będziemy)
-- no i co ?? i co ?? juz był fryzjer !!!!
-- tak tak , był....jeszcze 5 minut.....
-- nie ma !! obiecałeś...
-- tak tak ....taaaa.........
-- bo będę włazić w bawole kupy !!!!
-- No dobra !!! Wygrałaś. 15 minut spacerku po okolicy .....
-- 25 !!!
-- 17.......
--no niech stracę.....20 minut...
--ehhhhh
-- HuRRRRRRAAAAA
-- ale jeszcze na market wrócimy .......
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Staram się idąc nie kopać kamieni to zi zgryz ma dobry......
Zęby czysci błotem
Polecam . Podobno lepsze niż pasta ....
Aha : Bepi pytała się co ja pokazałem Krowie Która Nie Mówi I Jest Zdziwiona
Nic ....... Merelka się głupio usmiechnęła...Lubi przedrzeźniać
No to sobie poszliśmy na chwilę z tego marketu. Dokładnie na 20 minut
Dwadzieścia minut mnie nie zbawi ....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Po dwudziestu minutach wróciliśmy jeszcze na chwile na market. Ciężko się szło, bo prawy but wyraźnie spowalniał tempo
Zrobilismy jeszcze kilka fotek i zawinęlismy się naszymi skutekami, żeby posmigać po przełęczach....
co niektórzy juz też wyruszali w długą drogę do domu....
No i spadamy... Małża trzyma ręce prawidłowo na uchwycie
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Opuściliśmy Can Cau i po około 20 minutak zjechaliśmy sobie z głównej drogi (ta główna to jak nasza najgorsza wiejska uliczka) na skróty przez jakieś wertepy....
Aczkolwiek zrobiliśmy sobie małą przerwę na lunch i pogaduchy
Nasi kierowcy
Ten dalej - to mój, ten bliżej - Małży (no dobra - Asi )
a na załączonym obrazku również Czeszka (Nowo-Zelandyjka ) Elena
a to przygotowania do wspólnego pikniku (jak oni maskają !!!!! )
Moja morda.. Skuterek trochę za malutki
A ten widok normalnie mnie przgniótł
To było ponad moje siły. W mordę !! Te babki są niesamowite.
Wiele kilometrów z lasu takie drągi. Wszystko po to żeby przetrwać zimę , bo chaty to zbite ledwo deski ze szparami , że pies przez nie przejdzie. Pół dnia musi nieść taką belę , żeby ona się potem pół dnia paliła....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Ponieważ nie zjdliśmy wszystkiego , to zostało kilka bagietek i jakies parówki + serki topione.
Jeden z naszych kierowców pozbierał to wszystko i pobiegł zanieść do niedaleko położonej chatki Flowersów. Tu wszystko cieszy i nic się nie marnuje Dobre chłopaki. No jak nie zostawiać napiwków ? No jak ? Zwłaszcza, że taki przewodnik dostaje od szefa za 7-8-godzinne bimbanie się z nami 15-20 zł.
Pojechaliśmy dalej . Przez wioski...
Ni to Hobbiton , ni to Mordor...... Ale chmury się dość ciężkie zrobiły. Takie chmury jeszcze lubię. Nie lubię mleka na niebie......
O dziwo na kawałek żniw trafiliśmy. Ale to namiastka. Tylko to małe poletko i kobieta w cywilu
Mała myśli , że droga na skróty jest lepsza.....
a to już pranie "cepeliowych" ciuchów
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Przerwa we wiosce. Trochę wyludniona była (wszyscy poszli na market ?), ale obeszliśmy sobie ...
zaszliśmy nawet kaczuszkę od d.......strony
i jej młode.
Te młode, a raczej całe rodzinki to w zasadzie biegaja wszędzie.
Częstym widokiem jest , gdy przez główną droge , gęsiego przechodza całe stada kurczaczków.
Samochody się zatrzymują i czekają cierpliwie aż rodzinka sobie przejdzie
Babcia idąca z daleka.....
Nawet ryjek był zadowolony
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Jeszcze parę fotek z wioski .
zapasy na zimę
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/