Dopływamy , schodzimy na ląd, bierzemy taksówkę i jedziemy do hotelu. Na miesjcu okazuje się, że mąż zostawił GPSa w naszej kabinie. Udaje nam się dodzwonić do Costy - M jedzie odebrać zostawiony sprzęt. Na szczęście statek jeszcze nie odpłynął. My w tym czasie z dziewczynami idziemy na krótki spacer wokół hotelu ale muszę przyznać, że Neapol nie robi na mnie najlepszego wrażenia - hałas, brudno, śmieci na ulicach.
Dwie fotki z okolic hotelu
Jemy kolację i idziemy spać bo nastepnego dnia wcześnie rano mamy samolot do Polski
I na tym kończy się nasza wakacyjna wloska przygoda. THE END
Dziękuję wszystkim ,który mi towarzyszyli w tej dłuuugiej i słonecznej podroży
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
kapalismy się na takiej malutkiej plaży, na lewo od portu jachtowego. Piekna relacja i super rejsik *clapping**clapping*. Mnóstwo ciekawych miejsc zobaczyliscie a i my przy okazji . Szkoda ze juz koniec ...
Jak my tam byliśmy to akurat było jakieś lokalne swięto i na ryneczku przy porcie wieczorem rozpalili wielkie ognisko. Można było kupić grillowane mięsa, rybki, kiełbaski, no i popić to wszystko winem. Atmosfera fantastyczna!!!!
Makono ,dzisiaj spóźnona-szalony ten weekend .Portofino - bajkowe ,chyba szło się w tym miejscu zatracić .Szkoda ,że to już koniec .Makono miło było z Wami popłynąć w ten rejs.Dziękuję za tą relację szczególnie mocno,była bliska serduchu memu
A gdzie się kąpaliście ? Jakąś plaże znaleźliście, czy tam pomiędzy tymi wypasionymi łajbami ?
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Odpływamy z Savony w kierunku Neapolu
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Następnego dnia rano spędzamy ostatnie chwile na pokładzie czekając na doplynięcie do Neapolu.
Po drodze mijamy jakąś maleńką wysepkę. Podpływają do nas małe lódki, żeby nas przywywitać i pomachać nam.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Powolutku zbliżamy się do Neaplou
Mamy towarzyszy podróży
widać już główki portu
Dopływamy , schodzimy na ląd, bierzemy taksówkę i jedziemy do hotelu. Na miesjcu okazuje się, że mąż zostawił GPSa w naszej kabinie. Udaje nam się dodzwonić do Costy - M jedzie odebrać zostawiony sprzęt. Na szczęście statek jeszcze nie odpłynął. My w tym czasie z dziewczynami idziemy na krótki spacer wokół hotelu ale muszę przyznać, że Neapol nie robi na mnie najlepszego wrażenia - hałas, brudno, śmieci na ulicach.
Dwie fotki z okolic hotelu
Jemy kolację i idziemy spać bo nastepnego dnia wcześnie rano mamy samolot do Polski
I na tym kończy się nasza wakacyjna wloska przygoda. THE END
Dziękuję wszystkim ,który mi towarzyszyli w tej dłuuugiej i słonecznej podroży
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
ale pięknie a te wypasione jachty w Portofino
cudna relacja super się zwiedzało, wielkie dzięki
Oj, pięknie, pięknie - też takie okrąglutkie oczy robiłam tam cały czas z zachwytu
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono,
kapalismy się na takiej malutkiej plaży, na lewo od portu jachtowego. Piekna relacja i super rejsik *clapping**clapping*. Mnóstwo ciekawych miejsc zobaczyliscie a i my przy okazji . Szkoda ze juz koniec ...
No trip no life
Makono, Portofino przepiękne.
Jak my tam byliśmy to akurat było jakieś lokalne swięto i na ryneczku przy porcie wieczorem rozpalili wielkie ognisko. Można było kupić grillowane mięsa, rybki, kiełbaski, no i popić to wszystko winem. Atmosfera fantastyczna!!!!
Ja też dziękuję za świetną relację.
Mariola
Makono ,dzisiaj spóźnona-szalony ten weekend .Portofino - bajkowe ,chyba szło się w tym miejscu zatracić .Szkoda ,że to już koniec .Makono miło było z Wami popłynąć w ten rejs.Dziękuję za tą relację szczególnie mocno,była bliska serduchu memu
- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...
Dzieki za wspaniałą relację wielka szkoda że już koniec rejsu.
basia35