Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
To nasza druga rodzinna podróż do Włoch. Tym razem z bogatej oferty campingów pewnej firmy padło na Toskanię i Elbę. Jak zwykle też padło na maj bo: raz że nie znosimy sezony i tłumów a dwa raczej nigdzie nie spędzimy wakacji w 4 osoby za 400zł za 2 tyg + paliwo i jedzenie i okazuje się że wakacje wychodzą nas mniej niż nad polskim morzem
Pogoda w Polsce po upałach na początku maja nagle załamała się w dzień naszego wyjazdu ale co tam - przecież jechaliśmy do Włoch Tym razem postanowiliśmy nocować w Austrii. Pierwszy był camping w Insbrucku i tu miny nam zrzedły kiedy rano okazało się że na dworze jest 3stC
Wraz z kilometrami jakie robiliśmy w stronę południa robiło się coraz cieplej ale i tak ogromne było nasze zdziwienie kiedy dojechaliśmy na Toskański camping w Cecinie gdzie temperatura ledwo dobijała do 11st a z nieba lał deszcz Na szczęście z każdym dniem pogoda była coraz ładniejsza i chociaż o kąpieli w morzu nie było mowy
Jak tylko wychodziło słońce rodzinka jak tylko się dało korzystała z basenu
Tydzień to mało aby zobaczyć wszystko o czym marzyliśmy. Na pierwszy ogień poszło Livorno i kolejny raz udowodniliśmy sobie że nie nadajemy się do zwiedzań dużych, zatłoczonych miast.
Tu Nowa Wenecja w Livorno
Dlatego też następne w planach było małe miasteczko położone 2km od naszego campingu. Na tyle małe że nie znaleźliśmy o nim wzmianki w przewodnikach a szkoda bo zachwyciło nas najbardziej z miejsc w jakich byliśmy. Malutkie, średniowieczne, na wzgórzu z fantastycznymi widokami na Toskanię, morze i archipelag toskański. Miasteczko zwie się Casale Marittimo i polecam wszystkim którzy lubią urokliwe a jednocześnie spokojne miejsca.
Mieliśmy tam nawet kota, policjanta przewodnika
A tu cudne uliczki miasteczka pogrążonego w sjeście
I przystanek który nas zauroczył
cdn
Ciągle przed siebie...
Jednego dnia zrobiliśmy wycieczkę do Volterry miasta znanego wszystkim wielbicielom sagi "Zmierzch"
beznadziejne zdjęcie
Alabastrowe cudeńka wszak z alabastru ta okolica słynie
Zetknięcie przeszłości z teraźniejszością.
Średniowieczny zaułek
Rzymski amfiteatr
Zwiedziliśmy też tego dnia tzw "średniowieczny Manhatan", "miasto wież" - San Gimignano. W średniowieczu na znak swojego bogactwa mieszkańcy budowali wieże. Im bogatszy był mieszkaniec tym ta pokaźniejsza. W średniowieczu w tym nie za dużym mieście było ponad 70 wież. Teraz zachowało się kilka. Miasto z fajnym klimatem i pięknymi widokami i...niestety z masą turystów.
Średniowieczne WTC
Toskańskie klimaty
A tu mieliśmy przyjemność jeść lody w lodziarni która zdobyła Mistrzostwo Świata w swojej dziedzinie. Mmmm...
cdn
Ciągle przed siebie...
Są Włochy i Toskania - jestem i ja :-). Przypomniały mi się nasze zeszłoroczne wakacje.
Widzę, że też lubicie campingi. Wklej proszę więcej zdjęć z obu campingów
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
W niedalekiej okolicy od Ceciny jest część morza która odznacza się zupełnie innym kolorem wody. Woda jest błękitno biała a piasek jasny. Robi to niesamowite wrażenie a co ciekawe jest to widoczne na zdjęciach satelitarnych. Kolor wody to podobno sprawka podłoża a przyczynia się do niego wielki zakład przemysłowy Ale plaże są dostępne, zakazu kąpieli nie ma a widoki fantastyczne.
Z Toskanią przyszedł czas się rozstać. Było przykro ale jeszcze nie wiedzieliśmy że to co do reszty zawładnie naszym sercem to Elba.
Dreszczyk emocji czy będzie choroba morska czy nie Rejs okazał się bardzo przyjemny.
Dzieci zwiedzają prom
Oj wiało...
I już dobijamy do Rio Marina
Jeszcze tylko parę kilometrów drogą mrożącą krew w żyłach (nie zrobiłam zdjęć bo zajęta byłam zapieraniem się nogami o przednią szybę, trzymaniem się siedzenia i płakaniem ze strachu ) i dojechaliśmy do najcudowniejszego campingu na jakim byliśmy.
Rosselba le Palme znajduje się na terenie ogrodu botanicznego i trudno opisać to jaka roślinność i widoki roztaczają się z tego miejsca. Ponieważ jest bardzo mało publikacji na temat Elby a przewodniki mówią o niej w wielkim skrócie korzystaliśmy z pracy konkursowej o Elbie autorstwa Pani Teresy Kuleszy
I tak się szczęśliwie złożyło że mieszkała na tym samym campingu.
Camping usytuowany jest w wielkiej zatoce z której roztacza się cudowny widok na stolicę wyspy Portoferraio. Może obserwować wpływające i wypływające promy, statki a wieczorem migoczące światła.
Na campingu świetny plac zabaw i baseny.
To wszystko na terenie campingu
Widok na najwyższy szczyt wyspy
Widok na najwyższą górę na wyspie Monte Capone (1064m n.p.m.)
Widok na drugą stronę zatoki i stolicę Portoferraio
To wszystko na plaży która należała do campingu
To był pierwszy dzień a my byliśmy już całkowicie zakochani w Elbie. Drugiego dnia niestety powitał nas nieustający deszcz który padał dwie noce i cały dzień Przesiedzieliśmy to w namiocie, dobrze że namioty ogromne a towarzystwo sprawdzone.
Kiedy słońce znowu zawitało na niebie pojechaliśmy zwiedzić stolicę wyspy.
Tu widok z portu na twierdzę Volterraio którą przyjdzie nam zdobyć już niebawem
Może kiedyś takim popłyniemy
Medyceusze widoczni są na każdym kroku.
Takie widoki spotykały nas z uliczek w stolicy
Jedna z wielu wąskich uliczek
Tu widać jak górzysta jest wyspa
Ponieważ jeździmy poza sezonem lekcje nas nie omijają U Marysi w pokoju Odrabianie lekcji
Zaraz poranna kawka
Marysia na Elbie skończyła 8 lat :))))))))))))))
cdm - teraz lecę wyprawić dzieci do szkoły
Ciągle przed siebie...
Ciągle przed siebie...
MaLa bardzo mi się ten camping na Elbie podoba. Myślałam juz kiedys nad nim ale tam nie ma mobile homeów a jakos pod ten namiot nie chciałam się skusic, ale chyba kiedyś się zdecyduję. Wydaje mi się, że widziałam już kiedyś Twoje zdjecia z tej wyprawy na twoim blogu
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
My skusiliśmy się właśnie na ten camping bazując na doświadczeniu znajomej która pracuje w tej firmie na E. (kurcze nie wiem czy można tu wymieniać nazy firm) i ona służbowo zjeździła prawie wszystkie campingi i właśnie w tym się zakochała. I my też... Trochę jak w bajce zwłaszcza że nie codziennie bywamy w takich rejonach.
Ciągle przed siebie...
CD
organizowaliśmy wycieczkę na wspomnianą twierdzę Volterraio która jest niedaleko campingu. Część trasy można pokonać samochodem, potem na nogach po naprawdę sporej skalistej stromiźnie. Ale widoki... zapierają dech w piersiach. Wyruszamy W dole ten półwysep to stolica wyspy To dopiero połowa drogi a widoki i wysokość już robi wrażenie Większości roślin nie widzieliśmy nigdy na oczy Na dole kręte drogi wyspy Z góry widok na morze z trzech stron wyspyCiągle przed siebie...
Ja firmę na E wymieniałam parę razy, bo zawsze z nimi jeździłam - chociaż ostatnio są okropne trudności z rezerwacją miejsc w sezonie. W zeszlym roku musialam robic rezereację przez niemiecki E, pomimo ze w polskim staralam sie zrobic rezerwację z prawie rocznym wyprzedzeniem *dash1*. Jak tak dalej będzie - pewnie będę musiala rozważyć inne fimry np te na V
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Mala, swietne te małe toskanskie miasteczka , niesamowicie urokliwe, czas jakby stanąl w miejscu patrząc na te mury Elba jak widze ma przepiekne krajobrazy Ja w podobny sposob pare lat temu zwiedzilam Korsyke,Bylismy w Genui a stamtąd promem do stolicy wyspy. Fajna wyprawa
No trip no life
Idę wklejać resztę zdjęć, tylko nie wiem dlaczego sypie mi się tekst wrrr...
Ciągle przed siebie...