--------------------

____________________

 

 

 



Toskania i Umbria - dlaczego warto tam jechać?

222 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
LORD
Obrazek użytkownika LORD
Offline
Ostatnio: 5 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 11 maj 2015

umilka :

Asisko :

Apisku, powinnaś pisać książki - Twoje opisy to mistrzostwo Good Pozwól, że zacytuję: " Wcześnie rano w Cortonie panuje cicha senna atmosfera. Słychać tylko trzepot skrzydeł gołębi zlatujących się do wodopoju przy fontannie, gdzieś dalej szczeka pies...Sklepiki są jeszcze zamknięte, ale już przed domami sasiadki dzielą się najnowszymi ploteczkami, a ich mężowie na ławkach w parku lub na placyku przy porannej kawce zażarcie dyskutują o czymś tam...". Czytając Twój opis czuję się, jakbym tam była Girl pinkglassesf

 

Podpisuję sie pod Tymi słowami rękami i nogami. Powstałaby kolejna cudowna książka o Toskanii i Umbrii. A potem kolejne. I-m so happy Yes 3

podpisuję się pod tym obiema ręcyma i nogami Good czytam tylko z grubsza, podelektuję się relacją, jak będę miał naprawdę czysty umysł i wolną głowę Biggrin

www.foto-tarkowski.com

a robota to prymitywny sposób spędzania wolnego czasu...

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Janusz, Wojtek,

Oj chłopcy, zawstydziliście mnie dokumentnie....

Faktem jest, że czytam dużo, więc pewnie i piszę tak bardziej "książkowo".

Ale dzięki za komplementy, kobitki w każdym wieku na to łase!!!!

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

No i nastał dzień trzeci....

Kolejnego dnia postanawiamy jechać do miejscowości Montepulciano – stolicy toskańskich czerwonych win, słynącej szczególnie z naszego ulubionego trunku Vino Nobile di Montepulciano.

Wyjeżdżając z Cortony udajemy się na południe Toskanii. Początkowo droga prowadzi przez niezbyt urodziwą, gęsto zabudowaną Camucię, miejscowość leżącą u podnóża Cortony.

Później wjeżdża się w rozległą i żyzną dolinę Val di Chiana, upstrzoną małymi wioskami w otoczeniu pól uprawnych. Na razie niewiele tu jeszcze winnic i gajów oliwkowych, przeważają uprawy warzyw, łany pszenicy, jęcznienia, kukurydzy i niestety nie kwitnących jeszcze słoneczników. Na te jakże typowe toskańskie kwiaty jest jeszcze za wcześnie, zobaczyć je będzie można dopiero w pełnym kwieciu z początkiem lipca.

Kwitną za to maki, margaretki, no i na wzgórzach całe łany żarnowca.

Tyż piknie....

Na razie jedziemy szybką drogą, jako że widoki nie są jakieś spektakularne.

Po niecałej godzince zaczynają się wzgórza i pagórki. No to robimy myk w boczną dróżkę.

Po obu stronach pojawiają się plantacje winorośli i drzewek oliwkowych, a wszystko to poprzecinane ciemnymi, wysmukłymi cyprysami, którymi obsadzone są boczne drogi.

To już takie widoczki typowej Toskanii.

A jeszcze do tego dochodzą kamienne posiadłości w otoczeniu parasolowatych pinii, wieńczące szczyty pagórków.

To gdzieś tutaj kończy się dość monotonna rolnicza dolina Val di Chiana, a zaczyna przepiękna toskańska dolina Val d Orcia.

Wkrótce ukazuje się przed nami na przeszło 600 metrowym wzgórzu stromo opadajacym do doliny miejscowość Montepulciano – niewątpliwa winna stolica Toskanii.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

I znów – jak w Cortonie – autko wspina się serpentynami w górę ku miasteczku.

Z łatwością znajdujemy miejsce na parkingu pod murami obronnymi, ale tu już trzeba płacić...

Najbliższą bramą miejską Porta del Prato wchodzimy na starówkę. Wprawdzie miasto ma rodowód średniowieczny, jednak obecny renesansowy wygląd zawdzięcza licznym przebudowom dokonanym w 15 wieku.

Od razu po przekroczeniu bram miejskich widać, że to centrum przemysłu winnego. Co drugi sklep, czy knajpka to coś interesującego dla winomaniaków.

Wszędzie zapraszają na degustacje. Aż żal, że jesteśmy samochodem!!!!

Poszczególni producenci wina mają tu swoje cantiny, czyli piwnice z winami. Można tam wejść, zobaczyć ogromne beczki, wysłuchać opowieści lub obejrzeć film o uprawie winorośli i całym procesie produkcji wina, no i na koniec spróbować gotowy wyrób. Do zagryzania wina serwują chleb polany oliwą oraz pokrojone drobniutko sery i wędliny.

No, ale ile można od rana pić????

Ja tam jestem w swoim żywiole, gorzej mąż – łypie zawistnie spod oka.

No, ale nie ma aż tak źle, mamy dyżury...będzie miał luz w Montefalco – winnej stolicy Umbrii.

Teraz czeka nas ostre podejście w górę miasteczka główną ulicą o wdzięcznej nazwie Corso. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym co chwilę nie zbaczała w jakiś wąziutki przesmyk pomiędzy budynkami, wdrapywała się stromymi schodkami na mały placyk, czy zaglądała przez bramę na ukwiecone podwóreczko...

 

Mariola

Koniczyna
Obrazek użytkownika Koniczyna
Offline
Ostatnio: 6 lat 1 miesiąc temu
Rejestracja: 28 wrz 2013

Apisku- dawno mnie nie było na forum, chociaż staram się śledzić nowe relacje. Przede wszystkim, doskonale rozumiem brak chęci do wczesniejszego napisania relacji i przygnebienie z powodu straty przyjaciela. Dla mnie pies to członek rodziny, a relacja z nim to coś niepowtarzalnego. cieszę się, że piszesz-na przelomie czerwca i lipca też odwiedziłam Toskanię. Z przyjemnościa wrócę z Toba choćby do Montepulciano Wink 

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 4 godziny 53 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Jaka piekna aleja

No trip no life

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Witaj Koniczynko, ujawnia się coraz szersze to nasze grono forumowych psich fanów!!!Bo tylko naprawdę psiarz zrozumie innego psiarza w takiej sytuacji....

Zapraszam do lektury i dzielenia się swoimi świeżymi wrażeniami z Toskanii, bądź uzupełniania mojej relacji.

 Nelciu, to taki typowy toskański widoczek!!!!

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Mąż w tym czasie zagląda do każdego kościoła. A w tych toskańskich miasteczkach jest ich zatrzęsienie. Jedne starsze z 11-12 wieku, inne młodsze z 15-16 wieku, skromniejsze i bogatsze, oryginalniejsze i nieco mniej....

A oto kilka z nich, już oczywiscie nie pamiętam pod jakim wezwaniem....

Uliczka Via di San Donato pnie się w górę i dochodzimy nią do położonego na samym szczycie wzgórza centralnego placu Piazza Grande, zwanego też Piazza de Duomo, jako że znajduje się tu katedra pod wezwaniem Santa Maria Assunta.

Katedra jest dość oryginalna, bo niedokończona...Nie ma żadnej zdobnej fasady, tylko zwykły ceglany mur. Trochę dziwne, nie starczyło pieniędzy, czy może taki surowy styl był wówczas w modzie?????

Ten plac to prawdziwe serce miasta i jego wizytówka.

Wokół niego zgromadziło się wiele interesujących zabytków.

Oprócz katedry jest także przepiękny zbudowany z beżowego trawertynu pałac Palazzo Tarugi

oraz drugi Palazzo Contuci, a także ciekawa studnia Gryfów i Lwów.

No i oczywiście kafejki, knajpki czekające na gości w tak turystycznym miejscu!

Na mnie jednak największe wrażenie robi ratusz miejski czyli Palazzo Comunale.

Ratusz ma wysoką wieżę, na którą można wejść za 3 E od łebka by obejrzeć leżące poniżej miasteczko oraz rozległą dolinę Val d Orcia.

Tak to jest tu zorganizowane, że biletów na wieżę nie kupuje się w żadnej kasie, tylko w jednym z pokojów biurowych tutejszego ratusza, potem trzeba jeszcze zaliczyć dostojne korytarze, schody, patio i dopiero wdrapujemy się po wąskich schodkach na wieżę.

Wprawdzie widoki z niej nie odbiegają zbytnio od tego, co można zobaczyć z tarasu widokowego za free, to jednak mamy okazję zwiedzić wnętrza średniowiecznego ratusza.

Zazdroszczę trochę paniom urzędniczkom takiego miejsca pracy, bo czują się tu pewnie jak w muzeum.

A może już się do tych zabytkowych wnętrz przyzwycziły i nie robi to na nich specjalnego wrażenia????

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Piękna naturalna kolorystyka tej krainy od razu rzuca mi się w oczy.

Tuż pod nami czerwone terakotowe dachówki miejskich kamieniczek, dalej już tylko morze zieleni w różnych odcieniach: jaskrawozielone winnice, srebrzystozielone oliwki, intensywniej zielone lasy oraz ciemnozielone cyprysy strzelające w niebo tu i ówdzie. A wszystko to w otoczeniu złocistych poletek dojrzewających właśnie zbóż.

Cudowny pejzaż Toskanii!!!!

W pobliżu jest też winiarnia polecana na Tripadvisorze – Cantina di Redi z klimatycznym wnętrzem. Schodzi się w niej parę pięter w dół, na poszczegónych poziomach są salki degustacyjne, niżej przedstawiona jest historia winnicy oraz muzeum starych urządzeń do produkcji wina, a na samym dole długi ciąg poziemnych wykutych w wapiennej skale korytarzy, gdzie składowane są ogromne beczki z dojrzewającym winem. Na każdej napis, jaki to gatunek i który rocznik.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 6 miesięcy 2 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Widać, że miasto od wieków było bogate. Jest tu wiele pałaców, wspaniałych kościołów oraz kamieniczek w stylu florenckiego renesansu.

No i te urocze uliczki i bramy w murach obronnych skąd roztacza się panorama na okoliczne winnice i zalesione grzbiety górskie.

Schodzimy w dół zaglądając w zaułki to tu, to tam...

Na jednym z pałaców Palazzo Bucelli wmurowane sa oryginalne kamienne płaskorzeźby etruskie.

Jest tu także kościół wraz z klasztorem pod wezwaniem św Franciszka, a tuż obok galeria obrazów.

Ciekawa jest fasada kościoła San Agostino z płaskorzeźbami winogron jak przystało na tak słynny od wieków rejon winny.

Starówka w Montepulciano jest długa i wąska, tak że wracając na parking musimy obejść jeszcze raz całe miasteczko. Ale robimy to z wielką przyjemnością!!!!

 

 

 Nelcia, i na koniec dwie wersje wykorzystania znoszonych butków, który to pomysł spodobał ci się w zajawce...

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap