--------------------

____________________

 

 

 



Toskania i Umbria - dlaczego warto tam jechać?

222 wpisów / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 9 godzin 43 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

oo ..moje ulubione donico buty Wacko rewelacja

No trip no life

Andrew
Obrazek użytkownika Andrew
Offline
Ostatnio: 1 miesiąc 3 tygodnie temu
admin
Rejestracja: 07 maj 2015

Apisku - wielki szacuneczek. Twoją relację czytałem jednym tchem. Jest tak pięknie napisana, że aż się chce teleportować prosto do Toskanii.

Osobiście byłem tylko we Florencji. Trochę też pojeździłem po prowincji, ale widziałem ją tylko z poziomu autostrady. Teraz marzy mi się tam wybrać z przyjaciółmi, wynająć jakiś kamienny dom i rozkoszować się toskańską atmosferą.

Wino, szyneczka, oliwki...

Uwierz mi, że rozmarzyłem się przy Twojej relacji.

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 1 godzina temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Nelcia, Andrew, dzięki!!!!

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 1 godzina temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Jeszcze tylko coś lekkiego na ząb i ruszamy za miasto.

Na to właśnie najbardziej czekam, choć nie przeczę, że włóczenie się po tych ciasnych uliczkach to też duża przyjemność.

Wracamy na parking i wyjeżdżając z miasta coś się z naszym GPS - em nie możemy dogadać. A wszystkiemu winna ciężarówa rozładowująca materiały budowlane, która całkowicie zablokowała naszą właściwą drogę, więc wbrew zaleceniom panienki z GPS skręcamy nie we wskazaną przez nią zablokowaną drogę, tylko jakimiś objazdami przez podwórka wydostajemy się z miasteczka.

I całe szczęście, że kawałek jedziemy na czuja, bo trafiamy w piękne rejony.

No, może podwozie autka nie jest zbyt zachwycone, bo droga chwilowo prowadzi szutrowymi polnymi dróżkami, poprzecinanymi  jarami wydrążonymi przez spływające z gór okresowe strumienie.

Tym niemniej bardzo nam się tu podoba. W paru miejscach stajemy i idziemy na spacer w bardziej niedostępne dróżki prowadzące zboczami pagórków. Oglądamy piękne wille z basenami, niektóre z nich to agroturystyka, gdzie można wynająć cały dom lub poszczególne pokoje.

Mijamy równiutkie szeregi krzewów zadbanej winorośli, na których dopiero zaczynają się zawiązywać malutkie grona. Jesienią też tu musi być ładnie, gdy lasy lisciaste i winorośł zacznie zmieniać kolorystykę, a dojrzałe grona winogron przybiorą fioletową barwę.

Przed wyjazdem dopiero dowiedziałam się, że często na początku takiego szeregu w winnicach sadzi się krzewy róż. Są one podobno bardziej wrażliwe na jakieś choroby grzybicze niż winorośl i gdy tylko na liściach róż zaobserwuje się czarne plamki świadczące o atakującej chorobie, cała plantacja momentalnie podlega opryskowi.

A ja dotychczas myślałam, że te krzewy różane to tylko tak sobie rosną dla ozdoby...

Mało tu takich typowych wsi, jakie widzieliśmy w rejonie Cortony, tutaj przeważają pojedyncze domostwa w otoczeniu winnic bądź gajów oliwnych.

No i te dumne cyprysy – jak stojący na baczność strażnicy swoich posiadłości....

Mariola

wojtek1
Obrazek użytkownika wojtek1
Offline
Ostatnio: 4 lata 5 miesięcy temu
Rejestracja: 09 mar 2014

Apisku doczytane, Montepulciano fajne miejsce. Na głównym placu tego miasteczka, przed Duomo, rozgrywa się jedna z charakterystystycznych scen filmu Pod Słońcem Toskanii ... bardzo ładne zdjęcia, czekam na więcej 

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 1 godzina temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Wojtek, dzięki.

Chyba ten turniej rycerski, w którym bierze udział nasz młody rodak, prawda?????

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 1 godzina temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Są i całe pola maków, czasem poprzerastane margaretkami.

A na wzgórzach i w leśnych dolinach widać złociste plamy żarnowców. A jaki wspaniały zapach wpada przez okno, jak mijamy te pola ginestre, jak tutaj mówią na te kwiaty.

Pogoda zmienna, raz więcej niebieskiego nieba i słoneczka, po czym znowu nachodzą ciemne chmury nien zwiastujące nic dobrego. Ładnie achnie też tutejszy jaśmin, zupełnie inny niż nasz...

Na szczęście nie pada z nich deszcz.

I tak sobie bez celu jeździmy po tych toskańskich bezdrożach. Z rzadka spotykamy lokalne samochody, kierowcy podejrzliwie nam się przypatrują. Pewnie niewielu turystów dociera tu tymi wąskimi drogami. Raczej jadą do umiejscowionych wzdłuż głównych przelotowych szos winiarni na zwiedzanie i degustacje.

Ale my tak właśnie lubimy zboczyć z bardziej uczęszczanych tras. Wtedy jest o wiele bardziej naturalnie i można zobaczyć, jak życie w innym kraju wygląda od podszewki, a nie na pokaz dla turysty.

Dzień kończymy tradycyjnie już wjazdem na górę do Cortony i kolacyjką.

Mariola

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 2 miesiące temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Apisku,

wspaniala relacja , jak zawsze. Zaczytuje sie twoich apetycznych opisach . Piszesz tak sugestywanie ze czuje jak tam jestem i spaceruje wąskimi  uliczkami.

I nawet widze jak mi machace z auta Bye

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 1 godzina temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Wiktor machamy i zapraszamy do autka w dalszą podróż po Italii - nie zawsze słonecznej, jak się zaraz okaże....

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 1 godzina temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

No i nastał dzień czwarty....

Kolejnego dnia zamierzamy objechać wokół leżące niedaleko jezioro Lago Trasimeno po naszemu Jezioro Trazymeńskie.

Ale ciemne chmury skutecznie nam to wybijają z głowy!!!!

Już lepiej przy takiej pogodzie zwiedzać miasto niż zachwycać się urokami jeziora.

Jedziemy zatem – zamiast tego - do Arezzo oddalonego około 45 km od Cortony.

Droga wiedzie dość wąską szosą, co chwilę mijamy jakieś stare miasteczka, ruiny fortec na wzgórzach, chciałoby się co kilka kilometrów zatrzymywać.

Dojeżdżamy do Arezzo - miasta położonego na niewielkim wzgórzu i otoczonego żyznymi dolinami.

Historia Arezzo jest równie długa, jak Cortony. To miasto także założone zostało przez Etrusków trzy tysiące lat temu. Niestety uległo ono poważnym zniszczeniom w czasie drugiej wojny, więc na przedmieściach ma już bardziej nowoczesny charakter. No i jest nieporównywalnie większe od Cortony.

W dole znajduje się jego nowsza część, a do starego miasta trzeba się wspinać stromymi, wąskimi uliczkami. W miedzyczasie robi się coraz bardziej pochmurno i pewnie za chwilę zacznie padać.

Musimy się pospieszyć, gdyż z daleka widać wiele interesujących budowli.

Jest trzynastowieczna katedra pod wezwaniem św. Donata z ciekawą wieżą, parę kościołów, a w jednym z nich Św. Franciszka, znajdują się freski słynnego renesansowego malarza Piero della Francesco pt: Odnalezienie Krzyża Świętego. Podobno wielce zabytkowe i unikatowe dzieło. Mąż się zachwyca....mnie jakoś takie rzeczy nie biorą...

 

 

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap