Apisku jeszcze przez chwilę będzie bardzo zielono, potem uf nie wyprzedzam faktów.
Tadzik, ja kocham małe samochodziki Sama jeżdzę żąbusią moją ukochaną Micrunią przecudnej urody . No mężulek szczęśliwy nie był, ale to nie mój problem, że lubi dużo większe i tylko w automacie
Nasz kolejny przystanek to Cruz de San Antonio. Przepiękne widokowo miejsce i fantastyczni bracia sprzedający miejscowe wyroby. Nakarmili nas, troszkę trunków zapodali i wspaniałe widoki pokazali.
Sery byłe wyśmienite, podobno pochodziły od owieczek pasących się na wzgórzu.
trunki mnie smaczne, mocno ziołowe .
To widok na Presa del Mulato
To z tych owieczek pochodził ser. A wszystko działo się w Barranco de Mogan
Najbardziej charakterystycznne i rozpoznawalne miejsce związane z Cruz de San Antonio, historią nie będę zanudzała na forum. Polecam dla zaintereswanych do przeczytania w przewodniku lub Necie.
Uf dwa dni walczyłam i się udało . Zdjęcia zginęły i nie mogłam ich wstawić, ba nowych wpisów też nie mogłam robić, ale się udalo i jedziemy dalej
Dzisiaj pojedziemy w najwyższe góry GC i staniemy na samym środku wyspy .
Po pysznym śniadanku ruszamy w drogę. Nasz pierwszy przystanek to Molino del Viento
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajączku, ale naskrobalas jak mnie nie bylo he he. Ide czytać o pieknej GC
No trip no life
Dalsza droga wiedzie przez Parque Natural de Pilaconenes
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Nelciu muszę się spieszyć bo Basi obiecałam do sierpnia wyrobić się z Paryżem, a jeszcze coś do naskrobania przed nim mam
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Piekne widoczki Zajączku
No trip no life
Fajnie, Zajączku, że bardziej zielono się zrobiło!!!!
Mariola
Zajączku
basia35
Apisku jeszcze przez chwilę będzie bardzo zielono, potem uf nie wyprzedzam faktów.
Tadzik, ja kocham małe samochodziki Sama jeżdzę żąbusią moją ukochaną Micrunią przecudnej urody . No mężulek szczęśliwy nie był, ale to nie mój problem, że lubi dużo większe i tylko w automacie
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
basiu słowo dane
Nasz kolejny przystanek to Cruz de San Antonio. Przepiękne widokowo miejsce i fantastyczni bracia sprzedający miejscowe wyroby. Nakarmili nas, troszkę trunków zapodali i wspaniałe widoki pokazali.
Sery byłe wyśmienite, podobno pochodziły od owieczek pasących się na wzgórzu.
trunki mnie smaczne, mocno ziołowe .
To widok na Presa del Mulato
To z tych owieczek pochodził ser. A wszystko działo się w Barranco de Mogan
Najbardziej charakterystycznne i rozpoznawalne miejsce związane z Cruz de San Antonio, historią nie będę zanudzała na forum. Polecam dla zaintereswanych do przeczytania w przewodniku lub Necie.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
no to czymś jednak zaskoczyłam *dance4*. Mam nadzieję, że nadal z nami pozostaniesz, bo kto wie co jeszcze mam w "Zajęczym" kapeluszu
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/