Jedzenia duuuużo i całkiem dobre. Człowiek jadł i jadł tymbardziej, że jedzenie nakłada się nie na talerze tylko na takie duże plastikowe tace.
Dwa bufety na 13 pokładzie czynne do późna w nocy (choć w nocy wybor ograniczał się praktycznie do kanapek i ciast). W czasie śniadań i lunchu tłumy potworne, czasem ciężko było znaleźć miejsce żeby usiąść.
Wybór potraw w bufetach bardzo duży - mięsa, makarony, pizza, kącik "etniczny", kącik dla dzieci, bufet z owocami, bufet z sałatami i warzywami (moje ulubione stanowisko), stanowisko z frytkami i hamburgerami. Aczkolwiek okolo godz. 14 nie wszysztkie sekcje bufetu były czynne i część rzeczy była już niedostepna.
Z dostepnych napojów w cenie w bufecie były - woda i soki z dystrybutora, kawa (byle jaka) i herbata. W czasie lunchu dostepna tylko woda, kawa i herbata. Oczywiście można dokupić inne napoje u kelnera. I tu pojawia się opcja co dokupić - jeśli pije się dużo to oplaca sie wykupienie opcji All inclusie, aczkolwiek dla nas ta opcja wydała nam się zbyt droga (wychodzilo dobre kilkaset EUR za nas dwoje), więc wykupiliśmy pakiety "na sztuki" ( pakiet na 14 piw/ cydrów, pakiet 4 butelki wina + 5 butelek wody orz pakiet kilkunastu kaw) - łącznie wydaliśm na to 150 EUR i spokojnie starczyło nam na rejs. Dokupiliśmy tylko kilka drinków. Są też dostepne takie pakiety "na sztuki" z soft drinkami, koktajami itp). Jeśli pakiety zamawia się przed rejsem to nie placi się oplaty serwisowej, która dochodzi przy zakupie na statku (chyba 15%)
Kolacje - serwowane w restauracjach (2 restauracje) w dwóch turach. Codziennie wybór z innego menu (przystawka, sałata, zupa, pasta/risotto/ danie główne, deser). Jedzenie było dobre choć porcje dania glównego byly bardzo małe, więc warto skusić się na przystawki, salatę, czy pastę). Były dwie Gala Dinner, ale jak dla mnie pod kątem jedzenia niczym się nie różniły. Do kolacji nie było w cenie żadnych napojów, więc trzeba było coś zamawiać - my korzystaliśmy z naszego pakietu wino+ woda.
Kolacje na Coscie vs Poesia wydaly mi sie bardziej uroczyste, w mniejszym pośpiechu i chyba z wiekszym wyborem dań)
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
i zatęskniłam za rejsem. Byłam w 2012 na MSC Musica -i dostrzegam dużo podobieństw:) chyba pooglądam rejsy - dziś dostałam info o jakiś promocjach...naprawdę się stęskniłąm:) Dzięki Manoko za inspiracje
Następnego dnia rano zamawiamy śniadanie do kabiny. W planach było delektowanie się śniadaniami na balkonie- niestety było za zimno i za bardzo wiało, więc trzeba było pozostać wewnątrz, ale i tak z widokiem na morze było pięknie
Na zawnatrz chmury, widać , że w oddali pada
mijamy rózne wysepki
i dopływmy do Neapolu
Dokładnie z tego portu wypływaliśmy w 2010 Costa Concordią
W Neapolu ja posatanawiam zostać na pokładzie i odpoczywam sobie na górnym pokładzie. Ludzie wyszli do miasta, więc pokład mam dla siebie
W tym czasie mój wybiera się na krótki spacer po okolicy
—
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Na ekranie nad basenem z reguly reklamuja albo inne trasy obslugiwane przez MSC albo wycieczki,ktore mozna wykupic na nastepny dzien jak statek bedzie cumowal w nastepnym porcie.Czasami leca tez teledyski muzyczne jak n.p. animatorzy jakies aerobiki czy inne sporty ze spasionymi od ciaglego zarcia pasazerami uprawiaja
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Andrew,
tak bezkarnie to chyba nie można palic na żadnym balkonie wręcz jest zakaz
a swoją drogą tą wypasioną Splendidę i rejs to mógłbys nam tez kiedys pokazać
No trip no life
Nelcia- no to teraz zdjęcia z wnętrza statku
korytarze
Jeden z bufetów i plan restauracji bufetowej
Lobby - centralny punkt statku
tu w barze serwowali różne pyszne kawy
wine bar
zebra bar
serwowali pyszna kawę mrożoną
Dyskoteka na najwyższym (14) pokładzie. Czynna dopiero od 24.00.
Było oczywiście jeszcze kilka innych barów, których zdjęć nie mam.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Parę słów o posiłkach:
Jedzenia duuuużo i całkiem dobre. Człowiek jadł i jadł tymbardziej, że jedzenie nakłada się nie na talerze tylko na takie duże plastikowe tace.
Dwa bufety na 13 pokładzie czynne do późna w nocy (choć w nocy wybor ograniczał się praktycznie do kanapek i ciast). W czasie śniadań i lunchu tłumy potworne, czasem ciężko było znaleźć miejsce żeby usiąść.
Wybór potraw w bufetach bardzo duży - mięsa, makarony, pizza, kącik "etniczny", kącik dla dzieci, bufet z owocami, bufet z sałatami i warzywami (moje ulubione stanowisko), stanowisko z frytkami i hamburgerami. Aczkolwiek okolo godz. 14 nie wszysztkie sekcje bufetu były czynne i część rzeczy była już niedostepna.
Z dostepnych napojów w cenie w bufecie były - woda i soki z dystrybutora, kawa (byle jaka) i herbata. W czasie lunchu dostepna tylko woda, kawa i herbata. Oczywiście można dokupić inne napoje u kelnera. I tu pojawia się opcja co dokupić - jeśli pije się dużo to oplaca sie wykupienie opcji All inclusie, aczkolwiek dla nas ta opcja wydała nam się zbyt droga (wychodzilo dobre kilkaset EUR za nas dwoje), więc wykupiliśmy pakiety "na sztuki" ( pakiet na 14 piw/ cydrów, pakiet 4 butelki wina + 5 butelek wody orz pakiet kilkunastu kaw) - łącznie wydaliśm na to 150 EUR i spokojnie starczyło nam na rejs. Dokupiliśmy tylko kilka drinków. Są też dostepne takie pakiety "na sztuki" z soft drinkami, koktajami itp). Jeśli pakiety zamawia się przed rejsem to nie placi się oplaty serwisowej, która dochodzi przy zakupie na statku (chyba 15%)
Kolacje - serwowane w restauracjach (2 restauracje) w dwóch turach. Codziennie wybór z innego menu (przystawka, sałata, zupa, pasta/risotto/ danie główne, deser). Jedzenie było dobre choć porcje dania glównego byly bardzo małe, więc warto skusić się na przystawki, salatę, czy pastę). Były dwie Gala Dinner, ale jak dla mnie pod kątem jedzenia niczym się nie różniły. Do kolacji nie było w cenie żadnych napojów, więc trzeba było coś zamawiać - my korzystaliśmy z naszego pakietu wino+ woda.
Kolacje na Coscie vs Poesia wydaly mi sie bardziej uroczyste, w mniejszym pośpiechu i chyba z wiekszym wyborem dań)
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono,strasznie dużo leżaków . Cyz wszystkie były wykorzystywane ?
A co na ekranie nad basenem było pokazywane ?
i zatęskniłam za rejsem. Byłam w 2012 na MSC Musica -i dostrzegam dużo podobieństw:) chyba pooglądam rejsy - dziś dostałam info o jakiś promocjach...naprawdę się stęskniłąm:) Dzięki Manoko za inspiracje
...................................................................
www.smakowanie-swiata.pl
....................................................................
Witkor - jak przez moment było słoneczko to większość leżaczków była zajęta.
Edyta - bo Musica chyba jest z tej samej serii statków, więc pewnie podobna. Szukaj, szukaj kolejnego rejsu, to będzie kolenja relacja
No to wypływamy z Genui
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Następnego dnia rano zamawiamy śniadanie do kabiny. W planach było delektowanie się śniadaniami na balkonie- niestety było za zimno i za bardzo wiało, więc trzeba było pozostać wewnątrz, ale i tak z widokiem na morze było pięknie
Na zawnatrz chmury, widać , że w oddali pada
mijamy rózne wysepki
i dopływmy do Neapolu
Dokładnie z tego portu wypływaliśmy w 2010 Costa Concordią
W Neapolu ja posatanawiam zostać na pokładzie i odpoczywam sobie na górnym pokładzie. Ludzie wyszli do miasta, więc pokład mam dla siebie
W tym czasie mój wybiera się na krótki spacer po okolicy
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
hmm ... ja jestem jeszcze przed pierwszym swoim rejsem, nie mam doświadczeń, chętnie pooglądam
Na ekranie nad basenem z reguly reklamuja albo inne trasy obslugiwane przez MSC albo wycieczki,ktore mozna wykupic na nastepny dzien jak statek bedzie cumowal w nastepnym porcie.Czasami leca tez teledyski muzyczne jak n.p. animatorzy jakies aerobiki czy inne sporty ze spasionymi od ciaglego zarcia pasazerami uprawiaja
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Makono.
czy ani razu nie udalo sie wam skorzystac z takiego balkonowego sniadanka ?
No trip no life