--------------------

____________________

 

 

 



Żeglarze na pokład - rejs Elba Korsyka

50 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Asisko
Obrazek użytkownika Asisko
Offline
Ostatnio: 2 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 19 lut 2015
Żeglarze na pokład - rejs Elba Korsyka

Ahoj Żeglarze!

Teraz zabiorę Was w rejs wzdłuż wybrzeża Korsyki, który odbyłam wraz z  mężem i przyjaciółmi latem 2011 r. 

No cóż - w porówaniu z rejsami opisywanymi na forum nasz rejs cechował się - małą powierzchnią jachtu, niewielką mocą silnika i dwoma żaglami. W trakcie rejsu zdarzyła się też choroba morska (na szczęście nie padłam jej ofiarą - i tu zasada numer jeden jak nie dać sie chorobie morskiej (niestety nie obowiązuje podczas sztormów) - bezwzględnie wyjść na dek (dla szczurów lądowych - pokład) i patrzeć na horyzont). 

Zaokrętowanie na nasz jachcik miało miejsce w małej włoskiej marinie na toskańskim wybrzeżu - Punta Ala. Stamtąd przepłynęliśmy na Elbę - do Porto Azzuro. A potem wzdłuż Korsyki - do Bonifacio. Na koniec jeszcze krótka wizyta na La Maddalenie oraz na Sardynii  i z powrotem - przez Bastię do Punta Ala. Ogólnie 7 dni pływania. 

Na rejs wybraliśmy sie z firmą Funsail. Sprawdziłam jej stronkę - aktualnie taki rejsik na weekend majowy (wypływa się chyba z Pizy) kosztuje 1500 zł. na osobę. Zazwyczaj załoganci zrzucają się też na tzw. kasę łódkową - na jedzenie, paliwo i opłaty portowe. Na każdym rejsie, na którym byłam, opłata ta na tydzień nie przekroczyła 100 euro na osobę. Płynęliśmy z profesjonalnym skiperem  - wówczas odpada sprawdzanie podejść do portów. 

Na rejs mogą sie wybrać zarówno osoby żeglujace, jak i niemające pojęcia o żeglarstwie. Zatem ahoj przygodo! Wyznaczamy kurs na Elbę Smile

Niestety na początku naszej przygody bardzo mocno wiało. Tak mocno, że żaden jacht nie wychodził z portu. My też musieliśmy czekać.

Czekaliśmy wieczorem 

czekaliśmy rano

doczekaliśmy się dopiero późnym popoludniem drugiego dnia rejsu. I tu kolejna rada jak uniknąć choroby morskiej, gdy pierwszego dnia pływania na morzu mocno wieje - nie jeść spaghetti na obiad   Wink 

Ci co nie mieli choroby morskiej (ha, dumna z siebie jestem Yahoo ), gdy tylko trochę się uspokoiło, a wiatr wiał od rufy, mogli cyknąć takie oto fotki:

Do Porto Azurro dopłynęliśmy późnym wieczorem. A oto miasteczko wieczorową porą:

No i jeszcze taka oto impresja:

Asisko
Obrazek użytkownika Asisko
Offline
Ostatnio: 2 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 19 lut 2015

Wstawanie na wschód słońca nie spotkało się z aprobatą męża śpiocha Biggrin No coż - koja  (dla szczurów lądowych - jachtowe "łóżko")  nie była wielka. Ale jakoś się wyślizgnęłam Smile Miasteczko, które wieczorem tętniło życiem, rano bardzo powoli sie budziło. Na uliczkach nie było prawie nikogo.  

A oto nasz jachcik:

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

Malutki ten jachcik, a jak malutki to bardziej buja - mam rację? Scratch one-s head a jak bardziej buja to ja jestem chora /nie wstawię tu brzydkiej emoticonki/ Smile

Zawsze podziwiam ludzi, którzy mogą w takim bujaniu wytrzymać, jak Wy to robicie? Biggrin

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

Asisko
Obrazek użytkownika Asisko
Offline
Ostatnio: 2 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 19 lut 2015

Kolka :

Malutki ten jachcik, a jak malutki to bardziej buja - mam rację? Scratch one-s head a jak bardziej buja to ja jestem chora /nie wstawię tu brzydkiej emoticonki/ Smile

Zawsze podziwiam ludzi, którzy mogą w takim bujaniu wytrzymać, jak Wy to robicie? Biggrin

Hehe, wszystko potwierdzam - i malutki,  i buja Pardon

Ja stosuję zasadę numer jeden, jak nie dać się chorobie morskiej - czyli siedzę na pokładzie wpatrując się w horyzont. Jak dotąd działa Dance 4

Asisko
Obrazek użytkownika Asisko
Offline
Ostatnio: 2 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 19 lut 2015

Gdy już wszyscy się wyspali i zjedliśmy śniadanko, wypływamy dalej na południe. Mijamy małe mariny:

Domki na pagórkach:

I urocze zatoczki:

Asisko
Obrazek użytkownika Asisko
Offline
Ostatnio: 2 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 19 lut 2015

Aż docieramy do mojego celu numer jeden rejsu - Bonifacio! Dance 4

Niestety początkowo pogoda nas nie rozpieszcza! Jest środek lata, jest morze śródziemne i jest chmurzasto Diablo A gdzie słońce, niebieskie niebo i moje ulubione cumulusy? 

No cóż - na pogodę nic nie poradzę, więc wybieram sie na zwiedzanie miasta. Znajduje się tam mała forteca obronna i cmentarz z czasów napoleońskich. A przede wszystkim piękne klify!

Pod wieczór trochę się przejaśnia i klify oświetla słoneczko:

A po zachodzie jest już tak:

Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 3 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

Ale piękne te klify! Shok

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

Asisko
Obrazek użytkownika Asisko
Offline
Ostatnio: 2 lata 8 miesięcy temu
Rejestracja: 19 lut 2015

Kolka :

Ale piękne te klify! Shok

Oj piękne. Ja mogłabym tam spacerować godzinami Smile

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Online
Ostatnio: 9 minut 40 sekund temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Asiu, wspaniale Good płynę z tobą jachtem ..a on wcale nie taki maly ..ile ma 11,12 metrów?

.A apropos cruiserów to twój ma tą zaletą ,że ma.. żagle Wacko bo zakladam ,że były w uzyciu a nie płwyaliście na silniku ..

Trasa tez piekna ..Boinifacio na skalach bajeczka

No trip no life

KIWI
Obrazek użytkownika KIWI
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 05 wrz 2013

Ale bosko Man in love .Dla takich widoków warto żyć heheh .Łupinka nie dla mnie Crazy .Chylę czoła Asisko .Nie przetrwałabym chyba wypłynięcia z portu na pełne morze .Brrrr .Niezaprzeczalnym plusem małych jednostek jest fakt bliskości morza,natury,szumu fal i dzwoniących bomów.Kocham tą jachtową muzykę Angel .Tego nie ma na pływających kolosach.

- Kocham ptaszki i podróże, te małe i duże ...

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Yahoo

basia35

Strony

Wyszukaj w trip4cheap