Lenuś dzięki za filmik, no eboli aż tak się nie boję bo ona i tak przylezie do Europy wczesniej niż sie tego spodziwamy, Lenuś ja się boję malari i much tse tse.. bo na te muchy nie ma żadnego środka skutecznego, jedynie ubierać się na jasno... Zakupiłam dzisiaj 2 X repel 50% dett, widzę że jest jakaś nowość w tym roku na rynku repel 50% bezwonny, zaś repel 90% dett widzę usuneli z rynku, bo za mocny, skóra po nim złaziła ,ale ja mam jeszcze zapasy po Kenii tego 90% dett będzie trza nawet na rauszu mieć oczy dookoła głowy..na te muchy..
Bepi mój mąż w sumie spędził 6 miesięcy w Nigerii,tam to dopiero koszmar.I powiem Ci tak,nigdy nie wiadomo na kogo co trafi.
Mój mąż i inne pare osób (12-15 osób) wszyscy byli razem,3 osoby zachorowali na malarie,widział co to jest i jak to wygląda.Ale jemu i innym nic nie było,na początku bał się,jadł tabletki przez 2 m-cę,aż mu zaczeło zdrowie szwankować,wywalił to w cholere i przez następne wyjazdy nic nie brał,jedynie miał mugge za sobą i z niej korzystał.A Ci co pochorowali i repel miały i leki jadły,a i tak nic nie pomogło.A był w Nigerii o różnych porach roku. W tej chwile jest w Kairze much ma rojami,jedynie muggą się chroni.No i fakt ma wszystkie szczepionki jakie możliwe,bo do pracy musi mieć,bez żółtej książeczki wstępu nawet nie ma i nikt z nim umowy nie podpiszę,a nie wizy nie dadzą.
Dla tego właśnie Tobie piszę,nigdy nic nie wiadomo.No żeby nie rysować tak czarny scenariusz,to jedź baw się i uważaj na siebie w miare możliwości ostroznie ze wszystkim.
Lenuś dzięki, jestem ciekawa czy na lotnisku ZNZ w tej sytuacji są jakie bramki które mierzą temp. ciała , oby mnie nie cofnęli bo nadal mam gorączkę 37,2 st , i wypiek na twarzy , dostałam ją następnego dnia po szczepieniu i nadal utrzymuje się no chyba że mnie w pracy zarazili bo większość choruje wokoło, juz nie wiem czy to mam ze szczepienia czy jaka lekka grypa
Ps. Masz jakiś namiar na parking w Krakowie ? kiedys parkowaliśmy na jakimś parkingu Orange P2 przy lotnisku i nas busikiem podwozili za free
Bepi po szczepiace na żółtą febre mój mąż też miał lekką gorączkę po 3-4 dniach przeszło.Jak zaczęli głosić o eboli,to mąż własnie wracał z Nigerii,nic nie sprawdzali,a nie w Egipcie też nic.W Nigerii z tego co wiem,bez "łapówek-bakszysz" na lotnisku nie pogadasz,wszystko się załatwia za kasę.Wydziwiają jak chcą.Dla męża najgorsze to lotnisko i jazda drogą do hotelu,zawsze pod ochroną.
Tak mam namiary na dobry parking,sama sprawdziłam,pod wiatą i przód jest "kotarą" zamykany,w miare tanio.Zawsze biore parkingi pod wiatami,w Katowicach też.Wtedy jestem spokojniejsza,że w razie kataklizmu grad czy ulewa mi auto nie sperdzieli nic.
Podaje .....na cennik nie patrz, ustalisz przez telefon lub na miejscu,liczą taniej. Blisko od lotniska nie cały km. Mam wizytówkę,tam jeszce inne telefon jest 887-645-346 na wizytówce piszę 8 zł doba ? cena chyba za nie zadaszony.
Select oblukałam już każdy kilometr Nungwi beach cudeńko, na [poczatku mi się tam nie podobało z powodu braku palm , ale teraz ogladając setki zdjęć tych klifów na tle białego piachu i lazuru to obłęd widokowy, ma pytanie że jak się wybiore na spacer plażą z okolic Royala ? Amaan Bungalov to dojdę do plaż i okolic Ras Nungwi Beach Hotel/ Essque Zalu Zanzibar czy na plaży po drodze będą jakieś mega klify które mi nie dają przejścia po piasku , kojarzysz może ? patrząc na google maps widzę piach na całej trasie
Największe klify gdzie może być problem z przejściem są od Twojego hotelu w lewo - czyli w przeciwnym kierunku. Na pewno nie wybieraj się tam w czasie przypływu, bo może być ciężko, ale warto tam kawałek podejść szczególnie jak jest odpływ, bo wtedy na plaży i skałkach rozkładają się lokalni artyści z całym mnóstwem obrazów - jest niesamowice kolorowo na tle lazurku W tamtą stronę doszliśmy do hotelu który ma jakby molo wysunięte w ocean / niestety nazwy nie kojarzę, nie zwracam na to uwagi /. Przed samym tym molo jest właśnie taki "bazarek", jak jest przypływ to wydaje mi się, że może tam wcale nie być przejścia. My wracając spod tego własnie mola już zaczynał się przypływ i pamiętam, że musieliśmy przyspieszyć Od Amaan do Twojego hotelu dojście jest ok, tak mi sie wydaje patrząc na zdjęcia satelitarne, że w Twoim hotelu właśnie byliśmy - jeśli to ten hotel to jest tam na klifie fajny tarasik widokowy na wybrzeże i mega lazurek - nawet zdjęcia tam mamy Po hotelu niestety nie łazikowaliśmy, bo nie mamy takiego zwyczaju zwiedzania hoteli, więc na temat hotelu się nie wypowiem. Idąc od Amaan do Royal jest jeden albo dwa klify mocniej wcinające się w ocean, a tak raczej szeroka plaża. Jak wybierzesz się w porze cofnięcia wody, to zero problemu z przejściem, jak będzie kulminacyjny przypływ w tych 2 miejscach możesz być zmuszona pobrodzić w wodzie, ale nie pływać Spoko można więc iść nawet z aparatem Sugeruję wybrać się w porze odpływu, wtedy całkiem luzik Natomiast od Amaan w drugą stronę plaża jest szeroka, nawet pojawiają się palmy W tamtą stronę nie szliśmy bardzo daleko, doszliśmy do hotelu naprzeciwko którego było zacumowanych sporo łodzi / ponoć zawsze tam ich jest tyle /, więc jakis to punkt orientacyjny jest. Dalej nie szliśmy, ale wracajć z Mnemby płynęlismy wzdłuż wybrzeża i nie widziałam tam już prawie w ogóle klifów, wydaje mi się, że nie będzie problemu ze spacerkiem, ale głowy nie dam uciąć, bo nie byłam tak daleko. Jeśli chodzi o ten hotel z łodziami na przeciwko, to mogę Ci podpowiedzieć, że przy tych łodziach była płycizna daleko wgłąb oceanu i mnóstwo czerwonych rozgwiazd! Jak traficie w to miejsce to koniecznie idż na tą płyciznę, może tez Ci się uda zobaczyć takie "stada" rozgwiazd!!! Coś pięknego! A! i jeszcze przed tym hotelem była na plaży fajna luzacka knajpka regge - Twoje klimaty, więc nie omieszkam wspomnieć
Nie wiem jak teraz będą wyglądały pływy, ale jak my byliśmy w momencie największego przypływu pod tarasem naszego hotelu nie było przejścia, pluskała nam pod spodem woda jak siedzieliśmy na tarasie, a jak był odpływ - szło się hen, hen w ocean..... Wylukaj sobie pierwszego dnia pobytu godziny odpływów/przypływów i jak pójdziesz jak zacznie się odpływ, to spokojnie wrócisz do przypływu
pozdrawiam
PS pytanie odnośnie kierowcy widziałam, ale niestety nie mam namiarów na naszego, więc nie pomogę. Pamiętam że gdzieś spisywałam Jego nr telefonu, ale gdzie?????? nie wiem, nie mogę znaleźć
Ps. ten hotel z molem o którym piszesz na lewo od mojego hotelu to zapewne Diamonds La Gemma dell' Est, bardzo mi się on podobał, i jak czas pozwoli pójdę go obejrzeć, miałam na niego wielką chrapkę ale ceny mnie sprowadziły na ziemię stąd zabukowałm Royala
tak mi sie wydaje patrząc na zdjęcia satelitarne, że w Twoim hotelu właśnie byliśmy - jeśli to ten hotel to jest tam na klifie fajny tarasik widokowy na wybrzeże i mega lazurek - nawet zdjęcia tam mamy
Select wiem o który tarasik ci chodzi , obiadki z takim widokiem , ehh juz się doczekać nie mogę
Select a orientujesz się może jakie są koszty u lokalsów jakbym chciała w Nungwi popłynąć łodzią wzdłuż wybrzeża kilka km , tak z godzinkę bym potrzebowała łódkę
Bepi, gratuluję wyboru! Cudownego wypoczynku życzę
Aga
Bepi mój mąż w sumie spędził 6 miesięcy w Nigerii,tam to dopiero koszmar.I powiem Ci tak,nigdy nie wiadomo na kogo co trafi.
Mój mąż i inne pare osób (12-15 osób) wszyscy byli razem,3 osoby zachorowali na malarie,widział co to jest i jak to wygląda.Ale jemu i innym nic nie było,na początku bał się,jadł tabletki przez 2 m-cę,aż mu zaczeło zdrowie szwankować,wywalił to w cholere i przez następne wyjazdy nic nie brał,jedynie miał mugge za sobą i z niej korzystał.A Ci co pochorowali i repel miały i leki jadły,a i tak nic nie pomogło.A był w Nigerii o różnych porach roku. W tej chwile jest w Kairze much ma rojami,jedynie muggą się chroni.No i fakt ma wszystkie szczepionki jakie możliwe,bo do pracy musi mieć,bez żółtej książeczki wstępu nawet nie ma i nikt z nim umowy nie podpiszę,a nie wizy nie dadzą.
Dla tego właśnie Tobie piszę,nigdy nic nie wiadomo.No żeby nie rysować tak czarny scenariusz,to jedź baw się i uważaj na siebie w miare możliwości ostroznie ze wszystkim.
Lenuś dzięki, jestem ciekawa czy na lotnisku ZNZ w tej sytuacji są jakie bramki które mierzą temp. ciała , oby mnie nie cofnęli bo nadal mam gorączkę 37,2 st , i wypiek na twarzy , dostałam ją następnego dnia po szczepieniu i nadal utrzymuje się no chyba że mnie w pracy zarazili bo większość choruje wokoło, juz nie wiem czy to mam ze szczepienia czy jaka lekka grypa
Ps. Masz jakiś namiar na parking w Krakowie ? kiedys parkowaliśmy na jakimś parkingu Orange P2 przy lotnisku i nas busikiem podwozili za free
Bepi po szczepiace na żółtą febre mój mąż też miał lekką gorączkę po 3-4 dniach przeszło.Jak zaczęli głosić o eboli,to mąż własnie wracał z Nigerii,nic nie sprawdzali,a nie w Egipcie też nic.W Nigerii z tego co wiem,bez "łapówek-bakszysz" na lotnisku nie pogadasz,wszystko się załatwia za kasę.Wydziwiają jak chcą.Dla męża najgorsze to lotnisko i jazda drogą do hotelu,zawsze pod ochroną.
Tak mam namiary na dobry parking,sama sprawdziłam,pod wiatą i przód jest "kotarą" zamykany,w miare tanio.Zawsze biore parkingi pod wiatami,w Katowicach też.Wtedy jestem spokojniejsza,że w razie kataklizmu grad czy ulewa mi auto nie sperdzieli nic.
Podaje .....na cennik nie patrz, ustalisz przez telefon lub na miejscu,liczą taniej. Blisko od lotniska nie cały km. Mam wizytówkę,tam jeszce inne telefon jest 887-645-346 na wizytówce piszę 8 zł doba ? cena chyba za nie zadaszony.
Kraków-Balice. Parking - TINA
http://parkingtina.pl/o-nas
Katowice-Pyrzowice. Parking - PERI
http://www.periparking.pl/garaze-i-wiaty.html
Też polecam,osobiscie sprawdziłam,teraz też zrobiłam rezerwacje pod dachem,za tydzień 90 zł mi policzył.
Dowożą też za Free
Select oblukałam już każdy kilometr Nungwi beach cudeńko, na [poczatku mi się tam nie podobało z powodu braku palm , ale teraz ogladając setki zdjęć tych klifów na tle białego piachu i lazuru to obłęd widokowy, ma pytanie że jak się wybiore na spacer plażą z okolic Royala ? Amaan Bungalov to dojdę do plaż i okolic Ras Nungwi Beach Hotel/ Essque Zalu Zanzibar czy na plaży po drodze będą jakieś mega klify które mi nie dają przejścia po piasku , kojarzysz może ? patrząc na google maps widzę piach na całej trasie
https://www.google.pl/maps/dir/Royal+Zanzibar+Beach+Resort,+North+Coast,+Kaskazini+A,,+Nungwi,+Tanzania/Ras+Nungwi+Beach+Hotel+Hotel,+Nungwi,+Tanzania/@-5.7302594,39.2920652,3362m/data=!3m2!1e3!4b1!4m13!4m12!1m5!1m1!1s0x18431e4863569e8b:0x729bcdd4f9471741!2m2!1d39.291133!2d-5.736467!1m5!1m1!1s0x185cd0f3391d3d41:0x68a7dec9283b8e03!2m2!1d39.311494!2d-5.731225?hl=pl
już melduję
Największe klify gdzie może być problem z przejściem są od Twojego hotelu w lewo - czyli w przeciwnym kierunku. Na pewno nie wybieraj się tam w czasie przypływu, bo może być ciężko, ale warto tam kawałek podejść szczególnie jak jest odpływ, bo wtedy na plaży i skałkach rozkładają się lokalni artyści z całym mnóstwem obrazów - jest niesamowice kolorowo na tle lazurku W tamtą stronę doszliśmy do hotelu który ma jakby molo wysunięte w ocean / niestety nazwy nie kojarzę, nie zwracam na to uwagi /. Przed samym tym molo jest właśnie taki "bazarek", jak jest przypływ to wydaje mi się, że może tam wcale nie być przejścia. My wracając spod tego własnie mola już zaczynał się przypływ i pamiętam, że musieliśmy przyspieszyć Od Amaan do Twojego hotelu dojście jest ok, tak mi sie wydaje patrząc na zdjęcia satelitarne, że w Twoim hotelu właśnie byliśmy - jeśli to ten hotel to jest tam na klifie fajny tarasik widokowy na wybrzeże i mega lazurek - nawet zdjęcia tam mamy Po hotelu niestety nie łazikowaliśmy, bo nie mamy takiego zwyczaju zwiedzania hoteli, więc na temat hotelu się nie wypowiem. Idąc od Amaan do Royal jest jeden albo dwa klify mocniej wcinające się w ocean, a tak raczej szeroka plaża. Jak wybierzesz się w porze cofnięcia wody, to zero problemu z przejściem, jak będzie kulminacyjny przypływ w tych 2 miejscach możesz być zmuszona pobrodzić w wodzie, ale nie pływać Spoko można więc iść nawet z aparatem Sugeruję wybrać się w porze odpływu, wtedy całkiem luzik Natomiast od Amaan w drugą stronę plaża jest szeroka, nawet pojawiają się palmy W tamtą stronę nie szliśmy bardzo daleko, doszliśmy do hotelu naprzeciwko którego było zacumowanych sporo łodzi / ponoć zawsze tam ich jest tyle /, więc jakis to punkt orientacyjny jest. Dalej nie szliśmy, ale wracajć z Mnemby płynęlismy wzdłuż wybrzeża i nie widziałam tam już prawie w ogóle klifów, wydaje mi się, że nie będzie problemu ze spacerkiem, ale głowy nie dam uciąć, bo nie byłam tak daleko. Jeśli chodzi o ten hotel z łodziami na przeciwko, to mogę Ci podpowiedzieć, że przy tych łodziach była płycizna daleko wgłąb oceanu i mnóstwo czerwonych rozgwiazd! Jak traficie w to miejsce to koniecznie idż na tą płyciznę, może tez Ci się uda zobaczyć takie "stada" rozgwiazd!!! Coś pięknego! A! i jeszcze przed tym hotelem była na plaży fajna luzacka knajpka regge - Twoje klimaty, więc nie omieszkam wspomnieć
Nie wiem jak teraz będą wyglądały pływy, ale jak my byliśmy w momencie największego przypływu pod tarasem naszego hotelu nie było przejścia, pluskała nam pod spodem woda jak siedzieliśmy na tarasie, a jak był odpływ - szło się hen, hen w ocean..... Wylukaj sobie pierwszego dnia pobytu godziny odpływów/przypływów i jak pójdziesz jak zacznie się odpływ, to spokojnie wrócisz do przypływu
pozdrawiam
PS pytanie odnośnie kierowcy widziałam, ale niestety nie mam namiarów na naszego, więc nie pomogę. Pamiętam że gdzieś spisywałam Jego nr telefonu, ale gdzie?????? nie wiem, nie mogę znaleźć
Select pięknie dziękuję za tyle istotnych informacji jejciu ja już się doczekac nie mogę, chcę tam już być , jeszcze 11 dni
Ps. ten hotel z molem o którym piszesz na lewo od mojego hotelu to zapewne Diamonds La Gemma dell' Est, bardzo mi się on podobał, i jak czas pozwoli pójdę go obejrzeć, miałam na niego wielką chrapkę ale ceny mnie sprowadziły na ziemię stąd zabukowałm Royala
Select wiem o który tarasik ci chodzi , obiadki z takim widokiem , ehh juz się doczekać nie mogę
Select a orientujesz się może jakie są koszty u lokalsów jakbym chciała w Nungwi popłynąć łodzią wzdłuż wybrzeża kilka km , tak z godzinkę bym potrzebowała łódkę