1) Aha, jak dobrze pójdzie to za 2 dni będzie w Zurychu - pomyślał Stirlitz patrząc na łącznika z Moskwy, oddalajacego się wraz z lawiną.
2) Stirlitz zszedł do hotelowego bufetu. "Wódkę poproszę" powiedział. Barman - niestety nie ma. No to wino - też nie ma. Piwo poproszę. Niestety, nie mamy. Aha, łącznik z Moskwy przyjechał dzień wcześniej - pomyślał Stirlitz.
1) Aha, jak dobrze pójdzie to za 2 dni będzie w Zurychu - pomyślał Stirlitz patrząc na łącznika z Moskwy, oddalajacego się wraz z lawiną.
2) Stirlitz zszedł do hotelowego bufetu. "Wódkę poproszę" powiedział. Barman - niestety nie ma. No to wino - też nie ma. Piwo poproszę. Niestety, nie mamy. Aha, łącznik z Moskwy przyjechał dzień wcześniej - pomyślał Stirlitz.
Facet wstał przed świtem i wyszedł z domu, by pojechać na ryby. Udał się na przystanek, a tu zaczęło mocno padać. Autobus nie nadjeżdżał, facet przemókł do cna i w końcu postanowił zrezygnować z ryb i wrócił do domu. Rozebrał się, osuszył, wszedł do łóżka i położyłsię obok śpiącej małżonki. Żona prawie przebudziła się i wywiązał się taki dialog:
- Zimno na dworze? - Zimno, a na dodatek strasznie leje...Psa żal wyprowadzić w taką pogodę... - A popatrz, ten mój idiota poszedł na ryby.
Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży sie, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta: - A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę? - Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią...
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
1) Aha, jak dobrze pójdzie to za 2 dni będzie w Zurychu - pomyślał Stirlitz patrząc na łącznika z Moskwy, oddalajacego się wraz z lawiną.
2) Stirlitz zszedł do hotelowego bufetu. "Wódkę poproszę" powiedział. Barman - niestety nie ma. No to wino - też nie ma. Piwo poproszę. Niestety, nie mamy. Aha, łącznik z Moskwy przyjechał dzień wcześniej - pomyślał Stirlitz.
Jorguś
Też o rybaku...
Facet wstał przed świtem i wyszedł z domu, by pojechać na ryby. Udał się na przystanek, a tu zaczęło mocno padać. Autobus nie nadjeżdżał, facet przemókł do cna i w końcu postanowił zrezygnować z ryb i wrócił do domu. Rozebrał się, osuszył, wszedł do łóżka i położyłsię obok śpiącej małżonki. Żona prawie przebudziła się i wywiązał się taki dialog:
- Zimno na dworze?
- Zimno, a na dodatek strasznie leje...Psa żal wyprowadzić w taką pogodę...
- A popatrz, ten mój idiota poszedł na ryby.
Facet, który przyszedł do fryzjera i zamówił golenie, skarży sie, że ostatnio na policzkach pozostały mu kępki zarostu. Fryzjer odpowiada, że ma sposób na dokładniejsze golenie i wyciąga z
szuflady drewnianą kulkę. Każe ją facetowi włożyć w usta i rzeczywiście, perfekcyjnie goli naprężoną w ten sposób skórę policzków. Zadowolony z efektu klient płaci za usługę i szykując się do wyjścia pyta:
- A co by się stało, gdybym przez przypadek połknął tę kulkę?
- Nic strasznego - uspokoił go fryzjer - Przyniósłby pan ją jutro, wszyscy tak robią...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav