Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Pomysł na przedstawienie fotorelacji zrodził się oczywiście po przeczytaniu innych z tego forum, jest to dla mnie namiastka powrotu do przecudownych Seszeli. Szanownych Forumowiczów zapraszam do oglądania i czytania
pierwsza
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Bardzo niedawno, niedawno temu miałam to szczescie znaleźć sie na wyspie archipelagu SESZELI. Moją towarzyszką podróży była Justyna, nazywana potem przez Kreoli "Jus". Natomiast mnie ochrzcili jako "Gos"
Pomysł na Seszele zrodził sie w 2011 po przylocie z Dominikany, by zobaczyć cos jeszcze bardziej bogatego w "ochy" i "achy". Na trop Seszeli trafiłam właśnie dzięki TEMU forum i Waszym relacjom. W czerwcu 2013 zaczęłyśmy przygotowania i trochę później nabyłyśmy vouchery, właściwie na wszystko za jednym zamachem. Czyli przelot, bead & breakfast, taxi, transfer by Cat Cocos. Tu na pewno pojawią sie pytania odnośnie ceny - uprzedzam je więc pisząc od razu: 1537 euro/os za wszystko, pobyt od 6-17 listopada. Wylot tradycyjnie z Berlina ponieważ taniej, bliżej... (mieszkamy na Pomorzu).
Wylot. Z Berlina liniami Air Berlin, chociaz na voucherach mamy linie Etihad. Wcześniej wiemy juz o tym, Etihad jest w kooperacji z Air Berlin i z Air Seychelles, do których przesiadamy sie po krótkim stop over w Abbu Dhabi. Lotnisko to roooobiii wrażenie, jest jednym z najszybciej rozwijających się portów lotniczych na świecie pod względem liczby pasażerów, nowych linii lotniczych i rozwoju infrastruktury. Terminale ogromne, sklepy wolnocłowe z najwyższej półki, stoisko Ferrari, Lamborghini... Przechadzający sie szejkowie, ha, niebudzacy zainteresowania raczej, bo to już teraz normalny widok...
Pobyt na Seszelach zaczyna sie już właściwie w samolocie seszelczyków - stewardesy ubrane w zdobione kwiatami bluzeczki rozdające przepyszne soki z mango, kreolska myzyczka z głośników. Lot trwa od 9-13, nie przestawiamy zegarków gdyz zrobilysmy to w Abbu Dhabi, które ma tą samą strefę czasową. Lot oczywiscie upływa przyjmnie, każdy z foteli zaopatrzony w centrum rozrywki, z filmami, grami, muzyką, podglądem lotu na mapie. Po ok 4 godz słyszymy upragnione, wyczekiwane "Wellcome in Seychelles!!!". Lądowanie...
Jestem
piękne zdjęcia
Piękne widoczki
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
ta druga fotka to anse marron? obłędna

czekam na więcej i więcej
Tak... to już Anse Marron
Makono jakim cudem ??
Przecież piszesz swoja relacje
tam powinnas być 
Gosiasz lazury biją po oczach