Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Moja podróż odbyła się w raczej mało popularnym okresie, bo w połowie listopada ... raz ,że pandemia , dwa ,że w tych stanach to jak u nas już pora zimowa , a trzy ,że dopiero co po otwarciu granic dla obywateli z UE
Nie wszystko więc było otwarte,szybko się ściemniało ale i tak udało się mnóstwo, zobaczyć i przeżyć, co postaram się wam w skrócie pokazać i opowiedzieć
Czy podobało mi się? taaaak, bardzo Do tego stopnia ,że chcę wrócić i dotrzeć tam, czego nie udało się zwiedzić a jest tego bardzo ,bardzo dużo. Karta do parków narodowych, jest ważna rok, więc grzech by było jej nie wykorzystać he he
To jak , zainteresowani ? Proszę sie tu szybciutko meldować
Lubimy zagadki wiec ..kto odgadnie co to za drzewko ?
No trip no life
Wow! Czuję, że to będzie
relacja. A na fotce to chyba słynna sekwoja?
Melduję się
Jorguś
Mamutowiec olbrzymi?
Jestem!
...heee, pooglądam i ja ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Dołączam i ja
Nel, jestem i ja! i zasiadam gdzieś tam w piątym, szóstym rzędzie...
ale i stamtąd dojrzę wszystko co nam tu pokażesz.... 
Piea
a ja jeszcze nie zasiadam, bo co? przy jednym drzewie?? nawet przy sekwoi; to tak jakby ktoś powiedział - "zasiądę w piwiarni i wypiję małe piwko"
papuas
Jeśli Stany to na wchodzę
Witam tripkowych podróżników
Tak , Mambro i Archenar odgadli to sekwoja czyli mamutowiec. Totalnie zauroczyłam sie tymi kolosami, tak że przy pierwszym spotkaniu, musiałam je objąć i wyściskac,ale do tego jeszcze dojdziemy..
W czasie poznawania amerykańskiego świata, zjeżdziłyśmy we dwie szmat drogi, doświadczając różnych doznań . Trochę tych kontrastowych też było, wiadomo nie wszystko to jest bajka..
PARKI NARODOWE
Najbardziej podobały mi się cudowne, Parki Narodowe. Jest ich mnóstwo, są większe i olbrzymie, bardzo różnorodne ,wszystkie robią mega wrażenie.Trafiłyśmy na dobry okres, bo mało ludzi ,ale niestety pożary też dały znać o sobie
MIASTA
Oczywiście zaczepiłysmy też o parę dużych aglomeracji, choćby San Francisco, w którym lądowałyśmy. Czy mi sie podobało ? No właśnie .. mam mocno mieszane uczucia.
Zagadka - kto odgadnie nazwę tego miasta ?
"GHOST TOWN"
Najbardziej mnie zauroczyły malutkie miasteczka, osady z czasów gorączki złota czy srebra.. Cudeńka jak dla mnie. Jest ich całkiem sporo. Większość wciąż zamieszkałe, niektóre zostały w postaci skansenów. Oczarowały mnie, miłosniczkę westernów
AKWENY WODNE
Nie udało mi się nigdzie wykąpać, choć kostium był w walizce. Nie mogę jednak powiedzieć, że je odpuściłam.. o nie, Oglądałam i podziwiałam inaczej
ROŚLINNOŚĆ
Oryginalne kwiaty, krzewy ,drzewa jakich nie widziałam gdzie indziej..choćby Joshua Tree.
Kłujące ale oryginalne,piękne
ZWIERZAKI
Za dużo ich nie było, nie wszystkie udało sie sfocić.
Kojoty przemknęły nam nocą tuż przed maską auta, wywołując lekką panikę he he .Pięknie za to zaprezentowały się nam mustangi
LUDZIE
Mieszanka kultur, ras, naprawdę niezły mix
Udało mi sie poznać prawdziwego Indianina ! byłam zachwycona
DROGI
Nie dotarłam na słynną Road 66, ale i tak drogi robią wrażenie. W miastach i ich okolicach po 5,6 pasów w jedną stronę a głęboko na prowincji totalna pustka jak w Australii, kilometraminikogo. Wszystkie drogi są znakomitej jakości, czego chyba najbardziej zazdrościłam
Słynne "falujące" drogi, gdzieś tam na pustkowiu..
AUTA
Lubią jeżdzić dużymi samochodami , choć jest już sporo mniejszych czy wręcz małych. To duża zmiana..
Widać,że patrzą już na ceny benzyny...
WSCHODY i ZACHODY
Wyjatkowo wcześnie słońce zachodziło niestety nie dając nam zwiedzać do wieczora. Z drugiej jednak strony to była szansa na rózne sspektakularne :"widowiska" jak wschody księżyca
CIEKAWOSTKI/OSOBLIWOŚCI
Całkiem sporo ich było he he , choćby taka ,że praki domowe nie piorą mieszając wszystko od góry do dołu, a tylko lekko w prawo i w lewo. Takich zaskoczeń domowych i nie tylko kilka przeżyłam, chyba więszkośc na plus..
Ok, to tyle tak tytułem wstępu
No trip no life