Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Jak niektórzy pamietają, we wrzesniu zwiedzałem Toskanię. I to nie pierwszy raz.
Zdjęcia obrobiłem zaraz po powrocie, bo najlepsza pamięć. I nadal mi się nie chce pisać...
Ale jak nie przy tym weekendzie to kiedy.
Zacznę od tego, że dawno nie jechałem na wycieczkę autokarem. Od 5 rano do 21-ej przez Niemcy, Austię, przełęcz Brenner. Nie wiem jak to przeżyłem. Ale widoki w Sud Tirol piękne. Nocleg w Bussolenga na przedmieściu Werony.
Jorguś
Jorguś super. że piszesz
Czy wszystkie foty z Albumu udostepnionego ? nie widać kilku fotek
No trip no life
Drugiego dnia moja ulubiona, najwspanialsza Florencja.
Rytm dnia był już codziennie taki sam. 6.00 pobudka, 7.00 śniadanie, 7.45 wyjazd z hotelu.
Poczatek był trudny. We Florencji obowiązuje ZTL (czyli strefa ograniczonego ruchu). jeszcze 2 lata temu podjeżdżało się w okolice centrum, gdzie trzeba było wykupić bilet na wjazd autokaru. Po wysadzeniu turystów wracał na ten sam parking, gdzie zaczynała się zona. Obecnie budka zamknięta (pewnie od czasu covidu). Na szybie telefony, które czasem ktoś odbierze, a wykupić myto można tylko przez stronę internetową.
Podratował nas inny autokar z Polski, który już to miał za sobą. Kierowca zawiózł nas nad Arno, gdy nasz autokar pozostał uziemniony.
Stamtąd spacerkiem koło Biblioteki Narodowej idziemy do bazyliki franciszkańskiej Santa Croce. Obok niej na Placu Św. Krzyża pomnik Dante'go.
Jorguś
Poprawiłem
Jorguś
no super; wielu wyjeżdżało i jak na razie jeden z nielicznych który chce coś pokazać - będę kibicował Powiem tak - zdarzała mi się na objazdówkach pobudka o 6, a nawet i wcześniej, ale żeby tak codziennie
to nie. Cóż - wcześnie zaczynasz, więcej zobaczysz 
papuas
Jestem, czytam!
A powiedz cos więcej o organizacji wycieczki. Z jakiego biura, ile było osób, jak przewodnik ?
Przelot faktycznie długi ,ale widoczki z busa
No trip no life
papuas, faktycznie nieźle dostaliśmy w kość, szczególnie jak te miasteczka były tak ukształtowane jak Cortona. Ale byłem na objazdówkach, gdzie pobudka była o 4 rano (Jawa, Tikal).
Nel, biuro było lokalne, szczecińskie, przewodnik też, podłączyłem sie do zamówienia z UTW, co mnie kosztowało (ha, ha) 50 zł dodatkowej opłaty. Grupa potężna - 47 osób.
Jorguś
Jorguś, super że piszesz o Toskani!
fajnie i z dużą przyjemnością przypomnę sobie te "stare smieci" 
(ja też nie należę do miłośników wycieczek autokarowych
nie znoszę wręcz !
(zwłaszcza takich, gdzie nie ma noclegów tranzytowych a odległośc do pokonania w biały dzień jest niemożliwa; na takiej długiej (gdzie jechało się cały dzień i noc - byłam ostatnio 12 lat temu, i obiecałam sobie, że już nigdy więcej!) ; no ale tempo to musieliście mieć niezłe skoro udało się Wam pokonac dystans 1500km w 16 godzin i to pewnie z licznymi przerwami! ; ja jechałam z Warszawy do Toskanii - cały dzień, całą noc i jeszcze pól dnia następnego, bo dopiero około południa dotarlismy do Montecatini Therme!
to był koszmar!; no ale za to już na miejscu.... nagrodą było wszystko co jest w Toskanii
;
jeśli kiedyś jeszcze znów zechcę tam dotrzec- to juz na bank wyłącznie samolotem!)
za stara (i za wygodna) już jestem na taką długą mękę... 
a teraz zasiadam.... obok Nel i Papuasa i będę Ci tu regularnie kibicować w oglądaniu i czytaniu
Piea
Piea, nie usiadłaś przypadkiem na moim miejscu?
Asia, sorrki najmocniejsze!
już się przesuwam dalej.... 
Piea