Betancuria, pierwsza stolica wyspy. Zwiedzanie kościoła Santa Maria. Gdybym był na własną rękę, to nie podszedł bym do ołtarza i dalej do kapliczki po lewej stronie. A tam przepiękne sklepienie.
Jorguś, podczytuję Cię "z doskoku" i chętnie wspominam te miejsca które pamiętam, choć ja na tej wyspie byłam tylko 1 dzień (z Lanzarote); Betancuria urocza, ; kozia farma, he he - chyba byłam na tej samej , ale coś ta pogoda chyba jakaś taka "nie trafiona"? no bo żeby w kurtach i swetrach w 'ciepłych krajach" ? no cóż.... aura na Kanarach potrafi nieraz zaskoczyc! (mnie zaskoczyła : miałam tam kiedyś polarno-lodowate huragany na Lanzarote w połowie czerwca! i nieznośne upały ponad 33C na GC w pierwszym tygodniu marc!!!);
(PS. a dlaczego zdjęcia z Guanchami nie ma? żona strachliwa? czy wstydliwa?
Oczywiście skorzystalismy z wycieczki całodniowej (od 6 do 21-ej) na Lanzarote. Przepłyniecie promem Olsena to tylko 20-25 minut. Po drodze mijamy wysepkę Lobos.
Zaczynamy wizytą w regionie La Geria, którego pejzaż składa się z zastygłej lawy i popiołu wulkanicznego. Przejazd przez Dolinę Tysiąca Palm. Przerwa na obiad, gdzie można było zobaczyć obserwatorium astronomiczne.
Betancuria, pierwsza stolica wyspy. Zwiedzanie kościoła Santa Maria. Gdybym był na własną rękę, to nie podszedł bym do ołtarza i dalej do kapliczki po lewej stronie. A tam przepiękne sklepienie.
Jorguś
Ja tez tu chętnie zaglądam, tym bardziej, że Wyspy Kanaryjskie wciąż u mnie w jakims bardziej odległym planie.
Jorguś, podczytuję Cię "z doskoku" i chętnie wspominam te miejsca które pamiętam, choć ja na tej wyspie byłam tylko 1 dzień (z Lanzarote); Betancuria urocza, ; kozia farma, he he - chyba byłam na tej samej , ale coś ta pogoda chyba jakaś taka "nie trafiona"? no bo żeby w kurtach i swetrach w 'ciepłych krajach"
? no cóż.... aura na Kanarach potrafi nieraz zaskoczyc! (mnie zaskoczyła
: miałam tam kiedyś polarno-lodowate huragany na Lanzarote w połowie czerwca! i nieznośne upały ponad 33C na GC w pierwszym tygodniu marc!!!);
(PS. a dlaczego zdjęcia z Guanchami nie ma? żona strachliwa? czy wstydliwa?
ja tam sobie zrobiłam
Piea
Piea żona ma takie same zdjęcie
Jorguś
No trip no life
Przyznam, że nie byłem oszołomiony tym zwiedzaniem. Aż na koniec trafiliśmy na coś pięknego. Prawie Namibia, czyli słynne wydmy w Corralejo.
Szkoda, że nie mieszkaliśmy na północy wyspy.
Jorguś
Oczywiście skorzystalismy z wycieczki całodniowej (od 6 do 21-ej) na Lanzarote. Przepłyniecie promem Olsena to tylko 20-25 minut. Po drodze mijamy wysepkę Lobos.
Jorguś
Zaczynamy wizytą w regionie La Geria, którego pejzaż składa się z zastygłej lawy i popiołu wulkanicznego. Przejazd przez Dolinę Tysiąca Palm. Przerwa na obiad, gdzie można było zobaczyć obserwatorium astronomiczne.
Jorguś
Wydmy fajne. Czy one są naturalne ?
No trip no life
Jak najbardziej. To Park Przyrodniczy Wydm Corralejo (Parque Natural de las Dunas de Corralejo). Od 1982 roku Park Narodowy.
Jorguś