Pojawiają spychacze i odśnieżacze jadą do granicy. Godzina prawie 13.00 , po kolejnej godzinie dowiadujemy się że jeden TIR stanął w poprzeg i zablokował całą drogę a na przełęczy ciągle pada snieg. Co robić dalej
Nasz pilot Przemek pojechał do miasta szukać telefonu satelitarnego, aby porozumieć się z kierowcami samochodów terenowych czekających po drugiej stronie granicy. Przyjeżdża z informacją że pogoda bardzo kiepska pada śnieg - a u nas świeci słoneczko. Przejscie graniczne w San Pedro de Atacama prowadzi zarówno do Boliwii jak i do Argentyny, coraz więcej samochodów. Zapada decyzją że trzeba załatwiać nocneg bo przy tej ilości ludzi później może być krucho. Przemek jedzie do naszego hotelu i mu się udaje - wielkie dzięki Przemo. Zapada decyzja że zostajemy na noc, a z samego rana jedziemy do drugiego przejścia z Boliwią prawie 300 km dalej, ale nie przez góry. Czyli nici z Lagun Verde, Blanca i Colorada. Jedziemy do hotelu, spędzmy wolny czas na szwendaniu się i pogaduszkach.
Zapomniałem napisać że do hotelu dojechała następna grupa z RT która wystarowała 2 dni później. Mieli strasznego pecha okazało się później że nie byli prawie nigdzie Drogi zostały rozmyte i byli tylko na gejzerach, Masakra - siedzieli prawie 2 w hotelu.
Cytat z opinii z wyjazdu ze strony RT
" Trafiliśmy w czasie wycieczki na powodzie, które uniemożliwiły nam zrealizowanie całego programu. To spowodowało, ze mieliśmy w Chile cały dzień wolny, którego biuro kompletnie nie potrafiło nam zorganizować - najlepiej, gdybyśmy siedzieli cicho w hotelu. Na szczęście sami mieliśmy pomysł na spędzenie tego czasu. Dzień okazał się bardzo udany, ale tylko dzięki naszej inicjatywie." - strasznie Mi ich żal.
No to macie z pewnością niezapomniane i wyjątkowe wspomnienia z Atacamy. Na pewno mało kto może sie pochwalić, że zmókł na pustyni i to TAKIEJ
A zdjęcia i tak robią piorunujące wrażenia, Dolina Księżycowa... ach, chcę tam już być.
Pojawiają spychacze i odśnieżacze jadą do granicy. Godzina prawie 13.00 , po kolejnej godzinie dowiadujemy się że jeden TIR stanął w poprzeg i zablokował całą drogę a na przełęczy ciągle pada snieg. Co robić dalej
Umilko czytaj dalej, to jeszcze nie koniec wrażeń.
Nasz pilot Przemek pojechał do miasta szukać telefonu satelitarnego, aby porozumieć się z kierowcami samochodów terenowych czekających po drugiej stronie granicy. Przyjeżdża z informacją że pogoda bardzo kiepska pada śnieg - a u nas świeci słoneczko.
Przejscie graniczne w San Pedro de Atacama prowadzi zarówno do Boliwii jak i do Argentyny, coraz więcej samochodów. Zapada decyzją że trzeba załatwiać nocneg bo przy tej ilości ludzi później może być krucho. Przemek jedzie do naszego hotelu i mu się udaje - wielkie dzięki Przemo.
Zapada decyzja że zostajemy na noc, a z samego rana jedziemy do drugiego przejścia z Boliwią prawie 300 km dalej, ale nie przez góry. Czyli nici z Lagun Verde, Blanca i Colorada.
Jedziemy do hotelu, spędzmy wolny czas na szwendaniu się i pogaduszkach.
Rano ruszamy w drogę ( czyli ciąg dalszy Chile)
Zapomniałem napisać że do hotelu dojechała następna grupa z RT która wystarowała 2 dni później. Mieli strasznego pecha okazało się później że nie byli prawie nigdzie Drogi zostały rozmyte i byli tylko na gejzerach, Masakra - siedzieli prawie 2 w hotelu.
Cytat z opinii z wyjazdu ze strony RT
" Trafiliśmy w czasie wycieczki na powodzie, które uniemożliwiły nam zrealizowanie całego programu. To spowodowało, ze mieliśmy w Chile cały dzień wolny, którego biuro kompletnie nie potrafiło nam zorganizować - najlepiej, gdybyśmy siedzieli cicho w hotelu. Na szczęście sami mieliśmy pomysł na spędzenie tego czasu. Dzień okazał się bardzo udany, ale tylko dzięki naszej inicjatywie." - strasznie Mi ich żal.
Cosik małe zainteresowanie. Chyba pora na małą przerwę
jakie małe?
ja czytam dokładnie i zdjęcia podziwiam, tylko mało się odzywam, bo co się tu wypowiem to większa wtopa
głowę bym sobie dała urwać, że to białe na górach to śnieg, nawet sobie pomyślałam: co Ty za porę wybrałeś na wakacje
http://corazdalej.pl/
Elu dzięki, to naprawdę sól. . Nie do uwierzenia prawda !!! Odzywaj się to naprawdę dopinguje.
wiem, wiem, że dopinguje - dla samego siebie ciężko się pisze....
http://corazdalej.pl/
Ja też podglądam ale tak pięknie, że mowę mi odjęło
Cała wyprawa to przygoda
Explore. Dream. Discover.