Po śniadaniu w hotelu i wykwaterowaniu ok. 8:30 wyruszyliśmy autokarem w dalszą drogę. Udaliśmy się w kierunku zielonego serca Cypru - Gór Troodos. Droga biegła górskimi serpentynami, z autokaru mogliśmy podziwiać piękne widoki. Dojechaliśmy do leżącego na wysokości 1140 m n.p.m. monasteru Kykkos (najbogatszego na Cyprze), który następnie zwiedziliśmy (opatuleni w stosowne „szlafroczki”, które można za darmo wypożyczyć na miejscu). Monaster został ufundowany w 1100 r. i poświęcony Matce Bożej. Jest najświętszym (słynącym z cudów) miejscem na wyspie. Według tradycji pierwszym mnichem, który zamieszkał na górze Kykkos, był pustelnik o imieniu Izajasz. Pewnego dnia w okolicach jego pustelni - jaskini polował Manuel Voutomites, bizantyjski zarządca Cypru. Zgubiwszy się w lesie, zapytał on zakonnika o drogę, a gdy Izajasz, nie zajmujący się sprawami ziemskimi, nie odpowiedział mu na pytanie, obraził go, a następnie pobił. Po powrocie do swojej rezydencji Voutomites ciężko zapadł na zdrowiu. Wówczas zrozumiał, że został w ten sposób ukarany za zaatakowanie mnicha. Po modlitwie wyzdrowiał i postanowił osobiście prosić duchownego o przebaczenie. W momencie ich spotkania Izajasz, zgodnie z przekazanym mu wcześniej w czasie bożego objawienia poleceniem, poprosił go o przewiezienie na Cypr ikony Matki Bożej napisanej przez ewangelistę Łukasza. Wizerunek ten przechowywany był w pałacu cesarskim i został przekazany Izajaszowi przez cesarza Aleksego Komnena, gdy Matka Boża objawiła mu się we śnie, polecając mu skierować ikonę na Cypr. Na terytorium klasztoru znajduje się też grób Makariosa III – zwierzchnika Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego w latach 1950-1977 oraz prezydenta Republiki Cypru od 1960 do 1977. Wcześniej odbywał on tam naukę i późniejszy nowicjat. Podczas zwiedzania zachwyciło mnie bogato zdobione wnętrze świątyni, a także piękne, barwne freski i freski ozdabiające korytarze monasteru. W dalszej drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w jednym punkcie widokowym, z którego podziwialiśmy piękne górskie okolice, a potem już zjechaliśmy z gór i udaliśmy się w kierunku Nikozji. W stolicy i zarazem największym mieście Cypru po zatrzymaniu się na parkingu wspólnie pieszo dotarliśmy do głównej ulicy handlowej (deptaka Lidhras), a tam dostaliśmy czas wolny. Poza spacerem i oglądaniem rozmaitych wyrobów, wjechałem również na punkt widokowy na 11-piętrze domu towarowego Woolwortha, z którego mogłem podziwiać rozległą panoramę podzielonego na dwie części (grecką i turecką) miasta. Następnie dojechaliśmy do tzw. „zielonej linii”, gdzie przeszliśmy kontrole graniczne (wcześniej trzeba było też wypełnić kartę wjazdową/wyjazdową) i po zmianie autokaru wjechaliśmy na teren Cypru Północnego (państwa uznawanego oficjalnie tylko przez Turcję). Dołączyła do nas miejscowa przewodniczka Ceyda (zwana Dżejną). Po 17-stej dotarliśmy do Ada Beach Hotel (w okolicach Kyrenii), w którym następnie się zakwaterowaliśmy i mieliśmy czas wolny. Wykorzystałem go m.in. na kąpiele w morzu i basenie.
Cienki, idziesz jak burza, wspaniała relacja a mnie znowu naszła chęć na odwiedzenie tej wyspy... czas na zmianę wakacyjnego kierunku
Świerszcz "Biegnąc nie skracasz odległości...."
Dziękuję za uznanie
30 IV 2015 r. (czwartek)
Po śniadaniu w hotelu i wykwaterowaniu ok. 8:30 wyruszyliśmy autokarem w dalszą drogę. Udaliśmy się w kierunku zielonego serca Cypru - Gór Troodos. Droga biegła górskimi serpentynami, z autokaru mogliśmy podziwiać piękne widoki. Dojechaliśmy do leżącego na wysokości 1140 m n.p.m. monasteru Kykkos (najbogatszego na Cyprze), który następnie zwiedziliśmy (opatuleni w stosowne „szlafroczki”, które można za darmo wypożyczyć na miejscu). Monaster został ufundowany w 1100 r. i poświęcony Matce Bożej. Jest najświętszym (słynącym z cudów) miejscem na wyspie. Według tradycji pierwszym mnichem, który zamieszkał na górze Kykkos, był pustelnik o imieniu Izajasz. Pewnego dnia w okolicach jego pustelni - jaskini polował Manuel Voutomites, bizantyjski zarządca Cypru. Zgubiwszy się w lesie, zapytał on zakonnika o drogę, a gdy Izajasz, nie zajmujący się sprawami ziemskimi, nie odpowiedział mu na pytanie, obraził go, a następnie pobił. Po powrocie do swojej rezydencji Voutomites ciężko zapadł na zdrowiu. Wówczas zrozumiał, że został w ten sposób ukarany za zaatakowanie mnicha. Po modlitwie wyzdrowiał i postanowił osobiście prosić duchownego o przebaczenie. W momencie ich spotkania Izajasz, zgodnie z przekazanym mu wcześniej w czasie bożego objawienia poleceniem, poprosił go o przewiezienie na Cypr ikony Matki Bożej napisanej przez ewangelistę Łukasza. Wizerunek ten przechowywany był w pałacu cesarskim i został przekazany Izajaszowi przez cesarza Aleksego Komnena, gdy Matka Boża objawiła mu się we śnie, polecając mu skierować ikonę na Cypr. Na terytorium klasztoru znajduje się też grób Makariosa III – zwierzchnika Cypryjskiego Kościoła Prawosławnego w latach 1950-1977 oraz prezydenta Republiki Cypru od 1960 do 1977. Wcześniej odbywał on tam naukę i późniejszy nowicjat. Podczas zwiedzania zachwyciło mnie bogato zdobione wnętrze świątyni, a także piękne, barwne freski i freski ozdabiające korytarze monasteru. W dalszej drodze zatrzymaliśmy się jeszcze w jednym punkcie widokowym, z którego podziwialiśmy piękne górskie okolice, a potem już zjechaliśmy z gór i udaliśmy się w kierunku Nikozji. W stolicy i zarazem największym mieście Cypru po zatrzymaniu się na parkingu wspólnie pieszo dotarliśmy do głównej ulicy handlowej (deptaka Lidhras), a tam dostaliśmy czas wolny. Poza spacerem i oglądaniem rozmaitych wyrobów, wjechałem również na punkt widokowy na 11-piętrze domu towarowego Woolwortha, z którego mogłem podziwiać rozległą panoramę podzielonego na dwie części (grecką i turecką) miasta. Następnie dojechaliśmy do tzw. „zielonej linii”, gdzie przeszliśmy kontrole graniczne (wcześniej trzeba było też wypełnić kartę wjazdową/wyjazdową) i po zmianie autokaru wjechaliśmy na teren Cypru Północnego (państwa uznawanego oficjalnie tylko przez Turcję). Dołączyła do nas miejscowa przewodniczka Ceyda (zwana Dżejną). Po 17-stej dotarliśmy do Ada Beach Hotel (w okolicach Kyrenii), w którym następnie się zakwaterowaliśmy i mieliśmy czas wolny. Wykorzystałem go m.in. na kąpiele w morzu i basenie.