no, zobaczenie zorzy polarnej to niewątpliwie przeżycie ale ta wszechobecna ciemność to jednak stres tym bardziej, że może się z niej wyłonić największy drapieżnik niedźwiedź polarny to zdecydowany myśliwy żywiący się wyłącznie mięsem tak nie biega za reniferami. które trudno dogonić, a biegając misio łatwo się przegrzewa. ale utłucze co mu w łapy wpadnie - nie tylko fokę, ale i nieostrożnego człowieka
no, zobaczenie zorzy polarnej to niewątpliwie przeżycie ale ta wszechobecna ciemność to jednak stres tym bardziej, że może się z niej wyłonić największy drapieżnik niedźwiedź polarny to zdecydowany myśliwy żywiący się wyłącznie mięsem tak nie biega za reniferami. które trudno dogonić, a biegając misio łatwo się przegrzewa. ale utłucze co mu w łapy wpadnie - nie tylko fokę, ale i nieostrożnego człowieka
Dlatego też wychodząc w teren za miastem trzeba mieć broń. Ponoć z reguły wystarczające jest wystrzelenie racy lub sam huk wystrzału, by odstraszyć misia... Pozdrawiam. )
Mozna tylko pozazdroscic takiej wyprawy.Podroz w okolice 78 stopnia szerokosci geograficznej to juz w lecie niezla przygoda,a w zimie to juz w ogole.No i gratuluje zobaczenia zorzy.Tego widoku sie nie zapomina juz nigdy w zyciu.
To prawda. Na pewno w lato zobaczy się więcej, tyle, że nie zorzę polarną. A ponieważ dzień polarny miałem okazję przeżyć kilka lat temu na Grenlandii, to tym razem wybraliśmy noc... Pozdrawiam.
Ojej jaka piękna zorza ! teraz dooczytałam do końca i juz się zachwycam fotkami ..Gratulacje, cel został osiągniety !
Czy fotki robione aparatem czy fonem ?
Aha, czy nie bbyło problemu z wycieczkami ? z marszu można było kupic na nastepny dzień ?
Większość zdjęć robiona była aparatem, ale w przypadku zorzy większość robiona była telefonem... Niestety, najpiękniejszej, kurtynowej zorzy nie udało mi się spotografować. Obejmowała bardzo dużą część nieboskłonu, była zielona, ale trwała krótko. Zanim wyjąłem aparat z plecaka było już po niej.
Ojej jaka piękna zorza ! teraz dooczytałam do końca i juz się zachwycam fotkami ..Gratulacje, cel został osiągniety !
Czy fotki robione aparatem czy fonem ?
Aha, czy nie bbyło problemu z wycieczkami ? z marszu można było kupic na nastepny dzień ?
Większość zdjęć robiona była aparatem, ale w przypadku zorzy większość robiona była telefonem... Niestety, najpiękniejszej, kurtynowej zorzy nie udało mi się spotografować. Obejmowała bardzo dużą część nieboskłonu, była zielona, ale trwała krótko. Zanim wyjąłem aparat z plecaka było już po niej.
Najważniejsze,że widziałeś taką wspaniałą zorzę.. na pewno masz ją w pamięci
Ojej jaka piękna zorza ! teraz dooczytałam do końca i juz się zachwycam fotkami ..Gratulacje, cel został osiągniety !
Czy fotki robione aparatem czy fonem ?
Aha, czy nie bbyło problemu z wycieczkami ? z marszu można było kupic na nastepny dzień ?
Większość zdjęć robiona była aparatem, ale w przypadku zorzy większość robiona była telefonem... Niestety, najpiękniejszej, kurtynowej zorzy nie udało mi się spotografować. Obejmowała bardzo dużą część nieboskłonu, była zielona, ale trwała krótko. Zanim wyjąłem aparat z plecaka było już po niej.
Najważniejsze,że widziałeś taką wspaniałą zorzę.. na pewno masz ją w pamięci
Życzę udanego wyjazdu i wielu wrażeń. Zorzy wprawdzie nie zobaczysz, bo będzie dzień polarny, ale za to nacieszysz oczy pięknymi widokami, czego ja (z racji nocy polarnej) nie mogłem doświadczyć Ciekawe, czy uda Ci się zobaczyć białe miśki (jeśli nie, zawsze można liczyć na białe myszki, choć ceny trunków są tam raczej zaporowe...). A czy planujesz wyjazdy poza Longyearbyen, np. do Barentsburga lub PYramiden? Pozdrawiam.
Życzę udanego wyjazdu i wielu wrażeń. Zorzy wprawdzie nie zobaczysz, bo będzie dzień polarny, ale za to nacieszysz oczy pięknymi widokami, czego ja (z racji nocy polarnej) nie mogłem doświadczyć Ciekawe, czy uda Ci się zobaczyć białe miśki (jeśli nie, zawsze można liczyć na białe myszki, choć ceny trunków są tam raczej zaporowe...). A czy planujesz wyjazdy poza Longyearbyen, np. do Barentsburga lub PYramiden? Pozdrawiam.
Mam bardzo duża nadzieję,żeby miśki zobaczyć i to niejednego ! A czy sie uda ? zobaczymy.. na Grenlandii udało się to i może i tu będę miała szczęście
Stolicę już widziałam parę lat temu,ale chętnie połaże tamsobie jeszcze raz, tym bardziej ,że to będzie inna pora roku. Czy dotarłeś może do kościółka z kawą ?
To będzie kulkudniowy rejsik, będę płynąć bardziej na północ .. do miejsc typu Monaco Glacier, Smeerenburg,Krossfjorden..
no, zobaczenie zorzy polarnej to niewątpliwie przeżycie ale ta wszechobecna ciemność to jednak stres tym bardziej, że może się z niej wyłonić największy drapieżnik niedźwiedź polarny to zdecydowany myśliwy żywiący się wyłącznie mięsem tak nie biega za reniferami. które trudno dogonić, a biegając misio łatwo się przegrzewa. ale utłucze co mu w łapy wpadnie - nie tylko fokę, ale i nieostrożnego człowieka
papuas
Dlatego też wychodząc w teren za miastem trzeba mieć broń. Ponoć z reguły wystarczające jest wystrzelenie racy lub sam huk wystrzału, by odstraszyć misia... Pozdrawiam. )
To prawda. Na pewno w lato zobaczy się więcej, tyle, że nie zorzę polarną. A ponieważ dzień polarny miałem okazję przeżyć kilka lat temu na Grenlandii, to tym razem wybraliśmy noc... Pozdrawiam.
Ojej jaka piękna zorza ! teraz dooczytałam do końca i juz się zachwycam fotkami ..Gratulacje, cel został osiągniety !
Czy fotki robione aparatem czy fonem ?
Aha, czy nie bbyło problemu z wycieczkami ? z marszu można było kupic na nastepny dzień ?
No trip no life
Większość zdjęć robiona była aparatem, ale w przypadku zorzy większość robiona była telefonem... Niestety, najpiękniejszej, kurtynowej zorzy nie udało mi się spotografować. Obejmowała bardzo dużą część nieboskłonu, była zielona, ale trwała krótko. Zanim wyjąłem aparat z plecaka było już po niej.
Najważniejsze,że widziałeś taką wspaniałą zorzę.. na pewno masz ją w pamięci
No trip no life
Dokładnie...
Mój wyjazd się zbliża, muszę na nowo przejrzec twoją relację ..
No trip no life
Życzę udanego wyjazdu i wielu wrażeń. Zorzy wprawdzie nie zobaczysz, bo będzie dzień polarny, ale za to nacieszysz oczy pięknymi widokami, czego ja (z racji nocy polarnej) nie mogłem doświadczyć Ciekawe, czy uda Ci się zobaczyć białe miśki (jeśli nie, zawsze można liczyć na białe myszki, choć ceny trunków są tam raczej zaporowe...). A czy planujesz wyjazdy poza Longyearbyen, np. do Barentsburga lub PYramiden? Pozdrawiam.
Mam bardzo duża nadzieję,żeby miśki zobaczyć i to niejednego ! A czy sie uda ? zobaczymy.. na Grenlandii udało się to i może i tu będę miała szczęście
Stolicę już widziałam parę lat temu,ale chętnie połaże tamsobie jeszcze raz, tym bardziej ,że to będzie inna pora roku. Czy dotarłeś może do kościółka z kawą ?
To będzie kulkudniowy rejsik, będę płynąć bardziej na północ .. do miejsc typu Monaco Glacier, Smeerenburg,Krossfjorden..
No trip no life