Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
W październiku poleciałam na branżową konferencję na Florydę. Ponieważ sama finansowałam wyprawę uznałam, że muszę choć kilka dni dłużej zostać i coś zobaczyć. Konferencja odbywała sie w Orlando - postanowilam zobaczyć jeszcze Miami (zawsze chciałam tam pojechać). Kupilam bilet do Miami, a powrotny z Orlando. Byłam na miejscu pełne 6 dni/ 8 noclegów, sama konferencja trwala 3 dni.
Jak to zwykle ja zwiedzalam wszystko w biegu.
Zapraszam, więc na krótka relację a na zachętę kilka zdjeć
Niestety nie miałam ze sobą lustrzanki a jedynie mały aparat, telefon i tablet, więc jakość zdjęć nie jest do końca taka jakbym chciała.
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
WOW! Dawno nie byłem w Stanach (witrualnie, bo w rzeczywistości nigdy nie byłem).
Super! Pisz, proszę.
Makono, pamietam doskonale jak pisałam moją relację WELCOME TO MIAMI - jak gadałyśmy, że bardzo byś chciała pojechać i że plany są...
Mega się cieszę, że udało Ci się tam dotrzeć
Ja MIAMI odwiedziłam drugi raz w maju 2015 i zdania nie zmienie, że Miami Beach ma taki plażowy, filmowy klimat jak żadne inne miejsce.
Ciekawa jestem jak Tobie się podobało i czy moje skrobanie na coś się przydało
Pisz pisz - będę tutaj częstym gościem.
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney
Andrew, Kasia witajcie.
Kasia - dokładnie pamiętam nasze rozmowy o Florydzie, Twoja relacja tylko podsyciła moją chęć dotarcia do Miami. Nie udało się całą rodziną, ale chociaż sama mogłam poczuć klimat tego miejsca i powiem tak - bardzo je polubiłam. Najpierw, zaraz po przylocie miałam myśl - ok fajnie, ale o co ten cały hałas. Ale potem z każdą godziną spędzoną w South Beach podobało mi się coraz bardziej
No to od początku - lot Warszawa - Londyn z BA a potem Londyn -Miami AA. Lot spokojny, jedzenie w porządku, tylko kawa mnie zaskoczyła. Ostatni raz leciałam American Airlines 20 lat temu i zapomniałam już jak smakuje tam kawa. Otóż kawa serwowana w czasie lotu nie przypomina kawy ani wygladem ,ani zapachem, ani smakiem - jest to jakaś rozcieńczona lura.
Do Miami doleciałam przed 20.00. Trzeba było odstać swoje (chyba z jakieś 40 minut), żeby przejść kontrolę paszportową. Co ciekawe w kolejce nie było prawie wcale Europejczyków. Obywatele krajów, które nie potrzebują wizy mogli zrobić self-check w jakims automacie, a reszta musiała stać i stać i stać.....
Potem taksówka i do hotelu. Byłam zbyt zmęczona, żeby po tylu godzinach lotu szukać autobusu. Taxi do South Beach ma stałą cenę 35 USD.
Ponieważ w Miami miałam spędzić 4 noce, wybrałam 2 hotele na South Beach, żeby być blisko plaży i atrakcji tego miejsca. Generalnie hotele są tam bardzo drogie - ciężko coś znaleźć poniżej 100 USD + podatek / za dobę. Często dochodzą też "resort fee". Jeśli jedzie się rodziną, czy we dwoje to koszt ten się rozkłada na kilka osób i nie wygląda to tak źle - dla jednej osoby to duży wydatek. Przez moment myślałam nawet żeby zatrzymać się w hostelu, ale jednak uznałam, że chyba potrzebują troche prywatności.
Pierwszy hotel jaki wybrałam to Clay Hotel - http://www.clayhotel.com/default-en.html . Hotel z klimatem, otwarty w 1925 roku. Hotel położony jest w świetnym miejscu przy Espanola Way (hiszpańskiej ulicy z fajnymi restauracjami, muzyką i gwarem); jakieś 10 minut spacerem od Ocean Drive.
Hotel jest wyremontowany. Czyste pokoje - ja zamówiłam najtanszy pokój, wiec był on zlokalizowany w dalszym budynku. W cenie było śniadanie (dosyś kiepskie, ale zawsze - w kartoniku dostajesz mleko, bułke, serek, banana oraz kawę)
Kilka zdjęć z Espanola Way i hotelu
wieczorem Espanola Way żyje, rano jest pusta
dodam tylko, że gdy wylatywalam z Warszawy rano było -5C, a na Flrydzie takie temperatury
ten rózowy budynek to właśnie hotel
nie byłam niestety tam w żadnej restauracji, ale jedzienie na talerzach, które podpatrzyłam przechodząc obok wyglądało świetnie (szczególnie w tej meksykańskiej)
wnętrze hotelu
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Makono dla mnie USA to odległy temat, ale poczytam chętnie
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zajączku odległy ,bo Cię tam nie ciągnie ? Może się przekonasz
W hotelu jestem około 21.30 i tak naprawdę powinnam iść spać ,bo w Polsce to już środek nocy, a ja jestem na nogach od kilkunastu godzin - ale szkoda mi czasu. Decyduję, że chcę zobaczyć oświetlone nocą Ocean Drive. Przed wyjazdem trochę sie bałam, czy bedę czuła się bezpiecznie sama w Miami, ale o dziwo spacerowałam sama późnym wieczorem i nie czułam zagrożenia. Może byłam jego nieświadoma, może miałam szczeście, a może po prostu nie jest tam tak niebezpiecznie jak myślałam
Po 10 minutach szybkiego spaceru od hotelu docieram do Ocean Drive, które znam ze zdjęć i pocztówek z Miami
pod drodze mijam oświetlone hotele w stylu art deco, na dworzu jest ciepło i parno, słychać muzykę. South Beach żyje nocą
Ocean Drive
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Ale super !
Powiem tak - od lata planuję wyjazd do USA, ale wciąż czekam na zniesienie wiz. I chyba się nie doczekam.
Ostatnio sprawdzałem w necie procedurę wnioskowania i przyznawania wiz. No niby proces jest dosyć łatwy, i niby można szybko dostać wizę bodaj na 10 lat, ale... mam mieszane odczucia. Pomijam fakt, że zbijają kasę (po 160$ od łebka), to większość nawet najbliższych sąsiadów może fruwać bez wiz.
I dlatego będę pilnie śledzić Twoją relację, żeby poczuć ten klimat...
>>>
Makono- no to zwiedzamy Forydę
Andrew ja też tak czekałam, czekałam i czekałam na to zniesienie wiz 20 lat i się nie doczekałam i finalnie wyrobilismy wizy dla całej rodziny, bo mieliśmy wspólnie jechać na rodzinne wakacje. Niestety ze względu na masakryczne koszty nic z tego nie wyszło, ale chociaż mi się udało polecieć.
Difm zgadzam się, że Miami to specyficzne miejsce, ale mimo tego bardzo mi się podobało.
Antenka witaj.
Nastepnego dnia miałam wykupiną wycieczkę typu "combo" ,żeby zobaczyć jak najwięcej. Zazwyczaj dostępne w hotelach takie wycieczki mają połączone dwie rzeczy - objazd Miami + rejs po Biscayne Bay i podglądanie domów gwiazd lub Miami + bagna Everglades. Mi na viator.com http://www.viator.com/tours/Miami/Miami-Combo-Tour-City-Sightseeing-Biscayne-Bay-Cruise-and-Everglades-Airboat-Ride/d662-5408COMBO udało się znaleźć wycieczkę, która łaczyła te 3 elementy. Ok, było trochę na szybko ,ale za to udało mi się zobaczyć wiele miejsc.
Zanim jednak zacznie się wycieczka nastepnego dnia z samego rana biegnę na plażę, żeby zobaczyć ocean. Miami powoli budzi się do życia...
Plażę od Ocena Drive odziela taki piekny park z palmami
plaża szeroka
budki ratowników są świetne
a tu już widok na Ocean Drive za dnia
wracam do hotelu żeby zdążyć na autobus wycieczkowy i mijam kolejne budynki w stylu art deco
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Heloł
Ktoś tu ze mna biega po tej Florydzie ? bo nie wiem ,czy pisać dalej, czy dalej leżymy na plaży ?
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/