Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Wielkanoc 2015 postanowiliśmy spędzić gdzieś „wyjazdowo” , nasz wybór padł na Majorkę. Powinno być w miarę ciepło, zielono no i jest parę fajnych wydarzeń okołowielkanocnych, które chętnie zobaczymy.
Kupujemy w R. bileciki, zamawiamy przez kariska hotel i jakoś tak wyszło, że nie możemy doczekać się świąt .
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Do Palmy wylatujemy w Niedzielę Palmową o godzinie 19.50 co oznacza, że na lotnisku nie załapiemy się na ostatni autobus rozwożący turystów po wyspie (jest jeszcze przed sezonem i obowiązuje zimowy rozkład jazdy). Na szczęście hotel zarezerwowaliśmy w miejscowość Can Pastilla (ok 2 km od lotniska) więc taksówka nie szarpnie nas mocno po kieszeni.
Do hotelu docieramy mocno po 23, szybka rejestracja i zapraszają nas do restauracji, gdzie czeka na nas zimna kolacja, butelka wina, woda. Miłe zaskoczenie na początek, niestety później już tak fajnie nie będzie i parę razy zostaniemy niemile zaskoczeni.
Jakoś tak wyszło, że się zasiedzieliśmy z przyjaciółmi i nie mam fotek pokoju, ale bez szału, zwykły pokój hotelowy, trochę mały balkon i idiotycznie rozplanowana łazienka. Drzwi otwierały się prosto na toaletę. Współczuję tym, którzy siedzieli w świątyni dumania i ktoś nagle otworzył drzwi do łazienki . Zaletą było to, że pokój miał kaloryfer . Wieczorami robiło się naprawdę zimno i ogrzewanie się przydawało.
Basen hotelowy bardzo mały i niewiele leżaków, co w sezonie zapewne jest dużym problemem.
Bardzo miła i sprawna obsługa w restauracji, niestety jedzenie bardzo nierówne. Jednego dnia pyszne dania i duży wybór, drugiego wszystko nijakie i to był najsłabszy punkt hotelu. Dziwna zasada w barze, goście all obsługiwani byli tylko z jednej strony. Codziennie wieczorem muzyka na żywo lub dyskoteka. Obsługa w recepcji w większości miła i pomocna. Ogólnie w sezonie bym się zastanawiała czy wybrać ten hotel na plażing i leżing.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
...heee, lubie Cię "poczytać" i rzecz jasna poogladać...
czekam na CD ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Następnego dnia rano odbieramy z wypożyczalni samochód i jedziemy do Jaskini Smoka. Po drodze robimy parę przystanków na focie. Już wiemy, że Majorka bardzo się nam spodoba
Jak zwykle skręciliśmy w mocno lokalną drogę i w środku nigdzie natrafiliśmy na taki uroczy hotel, piękne miejsce na krótki wypadzik .
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Zając , zwiedzam z tobą. Czy R oznacza Ryanair?
ssstu-6 to zapraszam. Tym razem będzie trochę nietypowa relacja
Wiktor tak Ryanair
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
W niewielkiej odległości od Porto Cristo (jakieś 1,5-2 km) znajduje się jedna z największych atrakcji Majorki Coves del Drac. Jaskinie zostały odkryte w XIX w., przez francuskiego geologa Martela. Od jego nazwiska nazwano odkryte w nich, największe w Europie, podziemne jezioro.
Łączna długość jaskiń to około 2 km, głębokość 25 m. Panuje w nich stała temperatura 21 C i wilgotność na poziomie 80%. Jak głosi legenda nazwę swą jaskinie zawdzięczają smokowi o ciele węża i skrzydłach nietoperza, który zamieszkiwał jaskinię i pilnie strzegł ukrytego w niej skarbu. Zwiedzanie jaskiń odbywa się tylko w grupach z przewodnikiem. Nam udało się kupić bilety na godzinę 15.00 i pomimo, że jest to czas kiedy autokary z wycieczkami raczej już odjechały, ludzi było sporo.
Bilet wstępu kosztuje 14.50 eur. Bilety można nabyć w kasie lub przez Internet. Podobno do jaskini wpuszczają ograniczoną ilość osób, ale nie mogę tego potwierdzić.
W jaskini obowiązuje zakaz robienia zdjęć z lampą . Przewodnik raczej tego pilnuje, niestety nie pamiętam jaja jest kara z użycie błysku. Podczas koncertu obowiązuje całkowity zakaz fotografowania i nagrywania. Niestety bardzo tego pilnują.
Jak już jesteśmy przy koncercie. Różne opinie w necie można znaleźć. Sporo osób twierdzi, że to chała, nuda i beznadzieja. Jest też wiele pozytywnych opinii. My przed wyjazdem znaleźliśmy parę filmików w necie, wiedzieliśmy czego się spodziewać, a i tak byliśmy pod wrażeniem. Byliśmy takimi świnkami, że przyjaciołom nic nie pisnęliśmy do ostatniej chwili i byli mega zachwyceni. Stwierdzili, że to super przedstawienie i negatywne opinie to gruba przesada.
Na koniec mała rada siadajcie w skalnym audytorium na dole jak najbliżej środka (o ile będzie to możliwe), po koncercie nie czekajcie na zaproszenie tylko od razu idźcie w kierunku łódek, dzięki temu unikniecie czekania w kolejce.
Na początek, zanim zobaczymy ŁAźnie Diany, Teatr Wróżek i inne piękne formacje na zdjęciach, krótki filmik
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Byłam, widziałam i mi sie też podobało
No trip no life
No właśnie Nelciu z kim nie rozmawiam wszystkim się podobało, a w necie tyle negatywów. Koncert naprawdę robi wrażenie, nie wspomnę o jaskini *biggrin*. A przepłynięcie po jeziorku też ciekawe doświadczenie, nie często człowiek pływa pod ziemią po największym tego typu jeziorze w E*wink*.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
To teraz fotki
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/