Witam ponownie wszystkich ciekawych dalszych przygód i widoków w głębokiej Afryce. Mam nadzieję, że będziecie zaglądać ?
Trochę czasu mi zajął powrót do relacji,ale jak się z jakiejś przyczyny przerwie, to ciężko wrócić.
To dla przypomnienia jesteśmy w krainie Bedik ,w wiosce położonej wysoko na wzgórzu. Po przywitaniu się z wodzem i jego żoną , spacerujemy po wiosce ,miedzy tradycyjnymi chatami, łapiąc lokalne klimaty. Chaty i obejście biedne, mnie jednak jeszcze fascynują ludzie, ich stroje, ozdoby, fryzury, miny.. Są bardzo przyjażni, często się uśmiechają .Dzieciaki biegają za nami, ciekawe nas tak jak my ich he he
wiesz , ja dosyś rzadko robię zdjęcia ludziom, bo w w wielu krajach albo widać,że tego nie chcą,albo trzeba płacić. Senegal pod tym katem jest bardzo wdzięcznym krajem, bo oni sami się uśmiechają i machają. Na Madagaskarze zresztą było podobnie. Mam wrażenie, że im biedniejszy kraj, im mniej nas turystów i co za tym idzie nowoczesności,komercji, tym bardziej ludzie bardziej naturalni i otwarci
Zdjęcia z tej wycieczki mamy z 3 sprzetów. Oczywiście komórka, bo jednak tak jak piszesz nią najszybciej i najłatwiej zrobić foty. Poza tym mój stary Canon (wymienilam go już w międzyczasie na inny, dużo lżejszy) i męża aparat Nikon, tak obydwa ze ze zmiennymi obiektywami. Musze sprawdzić tylko te dokładne nazwy aparatów,bo ich nie pamietam.
Baobab jest olbrzymi a najlepiej to widać w zestawieniu z człowiekiem. Na fotce widać w oddali naszego przewodnika Kamila i mła
Kamil rozłupuje owoc baobaba ,aby chetni mogli skosztować. Ja oczywiście też próbuje
Smak jakis taki dziwny , nie mój ulubiony
Pomału wychodzimy z wioski
Niestety zejście z góry gdzie usytuowana jest wioska ,wcale nie jest łatwiejsze niż wchodzenie. Trzeba iść bardzo ostrożnie,aby nogi nie poślizgnęły się na kamieniach. Tempo zejścia jest więc bardzo różne. Jedna osoba poddaje się w trakcie zejścia i lokalesi znoszą ją.Wraca za to wypoczeta i w dokonałym humorze , co pozostałych nieco wkurza bo oznaczało to długie czekanie przy aucie tylko i wylącznie na jednego wycieczkowicza.
Czekając , oglądamy zabudowania przy drodze i toczące się życie.
Kiedy udaje się zebrac cała nasza grupkę, ruszamy dalej.
Wrażen nawet na zwykłej drodze nie brakuje.. nagle pojawia sie ogień i to całkiem spory, pali sie las. Dymi jak diabli , czuc nawet przez zamkniete okna.
Zatrzymujemy sie jakimś małym miasteczku na obejrzenie miszmasz targu
Dla mnie to też okazja, pooglądać ludzi..ale nie tylko.
Witam ponownie wszystkich ciekawych dalszych przygód i widoków w głębokiej Afryce. Mam nadzieję, że będziecie zaglądać ?
Trochę czasu mi zajął powrót do relacji,ale jak się z jakiejś przyczyny przerwie, to ciężko wrócić.
To dla przypomnienia jesteśmy w krainie Bedik ,w wiosce położonej wysoko na wzgórzu. Po przywitaniu się z wodzem i jego żoną , spacerujemy po wiosce ,miedzy tradycyjnymi chatami, łapiąc lokalne klimaty. Chaty i obejście biedne, mnie jednak jeszcze fascynują ludzie, ich stroje, ozdoby, fryzury, miny.. Są bardzo przyjażni, często się uśmiechają .Dzieciaki biegają za nami, ciekawe nas tak jak my ich he he
No trip no life
Mijamy chatki, są w różnym stanie
No trip no life
Im głebiej wchodzimy w wioskę, tym więcej odkrywamy "tajemnic".
Przed nami pojawia się cud natury , choć to olbrzym jakoś wcześniej nie zwróciliśmy na niego uwagi a teraz widać go w pełnej okazałości.
Przepiękny, kolosalny baoabab. Zdecydowanie najwiekszy jaki widziałam. Jest absolutnie piękny
No trip no life
Nelciu Twoje zdjęcia, jak zwykle sa obłędne. Jakim aparatem robisz zdjęcia? zmieniasz obiektywy, masz cięzki sprzęt. Bo ja tym razem najwięcej zdjęć
zrobiłam z komórki. Niestety jadąc na motocyklu nie było innej możliwości.
Wioska obłędna, kocham takie klimaty i zdjęcia dzieci, dorosłych mistrzostwo świata.
megi zakopane
Megi, dziekuje za tak mile słowa
wiesz , ja dosyś rzadko robię zdjęcia ludziom, bo w w wielu krajach albo widać,że tego nie chcą,albo trzeba płacić. Senegal pod tym katem jest bardzo wdzięcznym krajem, bo oni sami się uśmiechają i machają. Na Madagaskarze zresztą było podobnie. Mam wrażenie, że im biedniejszy kraj, im mniej nas turystów i co za tym idzie nowoczesności,komercji, tym bardziej ludzie bardziej naturalni i otwarci
Zdjęcia z tej wycieczki mamy z 3 sprzetów. Oczywiście komórka, bo jednak tak jak piszesz nią najszybciej i najłatwiej zrobić foty. Poza tym mój stary Canon (wymienilam go już w międzyczasie na inny, dużo lżejszy) i męża aparat Nikon, tak obydwa ze ze zmiennymi obiektywami. Musze sprawdzić tylko te dokładne nazwy aparatów,bo ich nie pamietam.
No trip no life
Baobab jest olbrzymi a najlepiej to widać w zestawieniu z człowiekiem. Na fotce widać w oddali naszego przewodnika Kamila i mła
Kamil rozłupuje owoc baobaba ,aby chetni mogli skosztować. Ja oczywiście też próbuje
Smak jakis taki dziwny , nie mój ulubiony
Pomału wychodzimy z wioski
Niestety zejście z góry gdzie usytuowana jest wioska ,wcale nie jest łatwiejsze niż wchodzenie. Trzeba iść bardzo ostrożnie,aby nogi nie poślizgnęły się na kamieniach. Tempo zejścia jest więc bardzo różne. Jedna osoba poddaje się w trakcie zejścia i lokalesi znoszą ją.Wraca za to wypoczeta i w dokonałym humorze , co pozostałych nieco wkurza bo oznaczało to długie czekanie przy aucie tylko i wylącznie na jednego wycieczkowicza.
Czekając , oglądamy zabudowania przy drodze i toczące się życie.
No trip no life
Kiedy udaje się zebrac cała nasza grupkę, ruszamy dalej.
Wrażen nawet na zwykłej drodze nie brakuje.. nagle pojawia sie ogień i to całkiem spory, pali sie las. Dymi jak diabli , czuc nawet przez zamkniete okna.
Zatrzymujemy sie jakimś małym miasteczku na obejrzenie miszmasz targu
Dla mnie to też okazja, pooglądać ludzi..ale nie tylko.
nie pomyślałabym,że tak można wozić zwierzaki
Młode dziewczyny to prawdziwe elegantki
No trip no life
Powinnaś swoje zdjęcia wystawiać w jakiś konkurach fotograficznych. Są obłędne. A ten palęcy się las, to chyba nie przelewki,
takie coś niby nic bardoo szybko może się rozprzestrzenić.
megi zakopane
Megi
No trip no life
Dojeżdżamy do krainy Bassari. Zatrzymujemy się na jedzonko a potem ma byc jakiś lokalny show, tańce etc
Podstawowe składniki naszego menu to
i jeszcze to. I oczywiście piwo
Może nie wygląda rewelacyjnie,ale smakowało całkiem, całkiem
Gotowi na pląsy ? i to z takim ciachem ??
No trip no life