Dziękuję Dana, jest jeszcze trochę czasu więc czytamy po kolei relacje. Twoja też na pewno będzie przeczytana. Większość już kiedyś była czytana, ale teraz zwracamy uwagę na szczegóły.
Ale jak ktoś spontanicznie chciałby coś podpowiedzieć...
Liczę też na Basię 35, że coś podpowie jak było na jej wycieczce (jakieś praktyczne rady).
Żelkową relacje przeczytałam (drugi raz, ale teraz z większą uwagą). Bardzo dużo miejsc zobaczyliście. Jestem pełna podziwu jak dobrze byliście przygotowani. Podobały mi się pokazane plaże – ale same we dwie na te puste – to nie wiem czy nie strach się zapuszczać.
Danie też dziękuję za relację – też dużo cennych wskazówek. Zauroczył mnie lampion. Już czytając kiedyś relację zwróciłam na niego uwagę. Naprawdę jest taki kruchy? Jak go przywiozłaś?
Powiedzcie, kupowałyście jakieś przyprawy?
Basia 35 – jakieś zakupy robiłaś? Może jakieś ogólne wrażenia, sugestie z wycieczki?
Asia-A, lampion z Bali jest do dzisiaj moją ulubioną pamiątką z podrózy. Wzbudza teraz dodatkowe emocje, ponieważ Dave, Anglik o którym pisałam w mojej relacji, jest dzisiaj chłopakiem mojej córki, więc takim prawie moim synem. I mieszka w Polsce
Lampiony z Bali, naprawdę bardzo kruche, przewiozłam bezpiecznie w prywatnych szafkach uroczych stewardess Emiratów.
Życzę udanej podróży i mam nadzieję, że odwiedzicie Park Ptaków, moje ulubione na Bali miejsce.
Słuchajcie, a jak to jest z jedzeniem na ulicy, w knajpkach i tak dalej? Nasza pilotka straszy zatruciami, brakiem bieżącej wody i tak dalej, więc polega jeść w miejscach, do których ona chodzi - cenowo są to różne miejsca, no i dodatkowo do tej pory bywała wiarygodna we wszystkim co mówi.
Basiu
Ja byłam na Bali już dosć dawno, ale może i dzisiaj znajdziesz w mojej relacji coś ciekawego.
http://www.trip4cheap.pl/forum/relacje-singapur/singapur-bali-kuala-lumpur-ix-2015-troche-informacji
Dziękuję Dana, jest jeszcze trochę czasu więc czytamy po kolei relacje. Twoja też na pewno będzie przeczytana. Większość już kiedyś była czytana, ale teraz zwracamy uwagę na szczegóły.
Ale jak ktoś spontanicznie chciałby coś podpowiedzieć...
Liczę też na Basię 35, że coś podpowie jak było na jej wycieczce (jakieś praktyczne rady).
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Żelkową relacje przeczytałam (drugi raz, ale teraz z większą uwagą). Bardzo dużo miejsc zobaczyliście. Jestem pełna podziwu jak dobrze byliście przygotowani. Podobały mi się pokazane plaże – ale same we dwie na te puste – to nie wiem czy nie strach się zapuszczać.
Danie też dziękuję za relację – też dużo cennych wskazówek. Zauroczył mnie lampion. Już czytając kiedyś relację zwróciłam na niego uwagę. Naprawdę jest taki kruchy? Jak go przywiozłaś?
Powiedzcie, kupowałyście jakieś przyprawy?
Basia 35 – jakieś zakupy robiłaś? Może jakieś ogólne wrażenia, sugestie z wycieczki?
Ponawiam jeszcze pytanie o komary.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
A wiecie czy da się jakoś z lądu (Benoa bay) dostać na Nusa dua czy którąś z innych wysp?
Asia-A, lampion z Bali jest do dzisiaj moją ulubioną pamiątką z podrózy. Wzbudza teraz dodatkowe emocje, ponieważ Dave, Anglik o którym pisałam w mojej relacji, jest dzisiaj chłopakiem mojej córki, więc takim prawie moim synem. I mieszka w Polsce
Lampiony z Bali, naprawdę bardzo kruche, przewiozłam bezpiecznie w prywatnych szafkach uroczych stewardess Emiratów.
Życzę udanej podróży i mam nadzieję, że odwiedzicie Park Ptaków, moje ulubione na Bali miejsce.
Dana Twoje zdjęcia z parku ptaków oglądalam z zaciekawieniem więc wpisuję do planów wycieczki, czy plany się zrealizują dowiecie sie z relacji.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Doczytałam, że teraz na Bali i do Indonezji absolutnie nie, bo pada i .... odradzają... Co wy na to?
Iwona
Doczytałam, że teraz na Bali i do Indonezji absolutnie nie, bo pada i .... odradzają... Co wy na to?
Iwona
No nas deszcz od razu wczoraj złapał, jak tylko wyszłyśmy z hotelu do wodę, ale zobaczymy jak będzie dalej
Słuchajcie, a jak to jest z jedzeniem na ulicy, w knajpkach i tak dalej? Nasza pilotka straszy zatruciami, brakiem bieżącej wody i tak dalej, więc polega jeść w miejscach, do których ona chodzi - cenowo są to różne miejsca, no i dodatkowo do tej pory bywała wiarygodna we wszystkim co mówi.
Jakie macie doświadczenia z własnej strony?