Piea, dziekuje za miłe słówka !!! wiesz, można złapać niezle oferty cenowe lotów do Ameryki Płd ,ale to wymaga troche wysiłku i czasu . Dla przykładu powiem ci,że na Wyspy Wielkanocne na końcu świata dotarłam tylko dlatego,że trafiłam na mega perełkę cenową bo lot za 2,4 tys zl a hotel 3* przez booking , kosztował nas drugie tyle ( na 2 osoby) Wycieczka z biura kosztuje rzeczywiście fortune..
Radek, Róg też był moim marzeniem. Trochę więcej zdjęć wrzucę jak bedę kiedyś opisywać Antarktyde..szkoda tylko,że nie udało się połazić po wyspie
Nel, mimo wszystko to JEST niemal koniec świata (przynajmniej z naszego punktu widzenia). O ile sama Ushuaia na kolana nie powala, to Park Narodowy Ziemi Ognistej już jak najbardziej. Cudowne krajobrazy, góry, jeziora i te fantazyjnie "powykręcane" drzewa... Fotka z hasłem "Las Malvinas son Argentinas" - jeśli zastanowić się i prześledzić historię tych wysp, to trudno znaleźć logiczne uzasadnienie dla pretensji Argentyńczyków do tego archipelagu. Wyspy bowiem zasiedlili głównie przybysze ze Szkocji. I przez większą część historii należały one do Wielkiej Brytanii (poza krótkim okresem przynależności do Francji i Hiszpanii). Do Argentyny Falklandy/Malviny należały jedynie przez 13 lat. Poza tym, wśród mieszkańców dwukrotnie przeprowadzono referenda dotyczące przynależności politycznej wysp. W pierwszym plebiscycie z 1986 roku za utrzymaniem status quo (przynależności do Wielkiej Brytanii) opowiedziało się 96% mieszkańców, zaś w drugim referendum, przeprowadzonym w 2013 roku, za zachowaniem statusu terytorium zamorskiego Wielkiej Brytanii opowiedziało się 99,8% głosujących przy frekwencji wynoszącej 92%. Te pretensje Argentyny są wg mnie tak samo zasadne jak np. byłyby pretensje Polski do Bornholmu, który geograficznie leży bliżej Polski niż głównej części Danii... Sama geograficzna bliskość to chyba jednak za mało. Tak w przypadku Bornholmu, jak i Falklandów... Pozdrawiam.
Achernar, mi Ushuaia tez sie podobało zarówno widoki z samolotu , od lądu jak i ze strony wody. W każdej opcji widać jak jest przepięknie położone. Oczywiście Park ZIemi Ognistej czy Laguna Esmeralda są piękniejsze pod kątem krajobrazowym i dostarczają wielu fantastycznych wrażen.
Co do Falklandów to chodzi nie tylko o bliskość czy historię. Odkryto tu złoża ropy ...
A wyspy są piękne, byłam w lutym. Wspaniała dzika natura - jest tu najwieksza na świecie kolonia przeslicznych pingwinów królewskich
Nel, czyli potwierdza się raz jeszcze, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze (w tym przypadku - ropę). Co nie zmienia faktu, że pretencje Argentyny są bardz mocno naciągane. A co do tego, że Ziemia Ognista jest piękna nie mam najmniejszych wątpliwości. Jedyny jej minus, to to, że jest ona tak daleko od nas... Pozdrawiam.
..."skalne zęby" z ostatniej fotki "robią robote" !!!!! ; )
a opłynąć "Róg" tez bym chciał...
...relacja jak zawsze COOL,THX : )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Piea, dziekuje za miłe słówka !!! wiesz, można złapać niezle oferty cenowe lotów do Ameryki Płd ,ale to wymaga troche wysiłku i czasu . Dla przykładu powiem ci,że na Wyspy Wielkanocne na końcu świata dotarłam tylko dlatego,że trafiłam na mega perełkę cenową bo lot za 2,4 tys zl a hotel 3* przez booking , kosztował nas drugie tyle ( na 2 osoby) Wycieczka z biura kosztuje rzeczywiście fortune..
Radek, Róg też był moim marzeniem. Trochę więcej zdjęć wrzucę jak bedę kiedyś opisywać Antarktyde..szkoda tylko,że nie udało się połazić po wyspie
No trip no life
Nel, mimo wszystko to JEST niemal koniec świata (przynajmniej z naszego punktu widzenia). O ile sama Ushuaia na kolana nie powala, to Park Narodowy Ziemi Ognistej już jak najbardziej. Cudowne krajobrazy, góry, jeziora i te fantazyjnie "powykręcane" drzewa... Fotka z hasłem "Las Malvinas son Argentinas" - jeśli zastanowić się i prześledzić historię tych wysp, to trudno znaleźć logiczne uzasadnienie dla pretensji Argentyńczyków do tego archipelagu. Wyspy bowiem zasiedlili głównie przybysze ze Szkocji. I przez większą część historii należały one do Wielkiej Brytanii (poza krótkim okresem przynależności do Francji i Hiszpanii). Do Argentyny Falklandy/Malviny należały jedynie przez 13 lat. Poza tym, wśród mieszkańców dwukrotnie przeprowadzono referenda dotyczące przynależności politycznej wysp. W pierwszym plebiscycie z 1986 roku za utrzymaniem status quo (przynależności do Wielkiej Brytanii) opowiedziało się 96% mieszkańców, zaś w drugim referendum, przeprowadzonym w 2013 roku, za zachowaniem statusu terytorium zamorskiego Wielkiej Brytanii opowiedziało się 99,8% głosujących przy frekwencji wynoszącej 92%. Te pretensje Argentyny są wg mnie tak samo zasadne jak np. byłyby pretensje Polski do Bornholmu, który geograficznie leży bliżej Polski niż głównej części Danii... Sama geograficzna bliskość to chyba jednak za mało. Tak w przypadku Bornholmu, jak i Falklandów... Pozdrawiam.
Achernar, mi Ushuaia tez sie podobało zarówno widoki z samolotu , od lądu jak i ze strony wody. W każdej opcji widać jak jest przepięknie położone. Oczywiście Park ZIemi Ognistej czy Laguna Esmeralda są piękniejsze pod kątem krajobrazowym i dostarczają wielu fantastycznych wrażen.
Co do Falklandów to chodzi nie tylko o bliskość czy historię. Odkryto tu złoża ropy ...
A wyspy są piękne, byłam w lutym. Wspaniała dzika natura - jest tu najwieksza na świecie kolonia przeslicznych pingwinów królewskich
No trip no life
Nel, czyli potwierdza się raz jeszcze, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze (w tym przypadku - ropę). Co nie zmienia faktu, że pretencje Argentyny są bardz mocno naciągane. A co do tego, że Ziemia Ognista jest piękna nie mam najmniejszych wątpliwości. Jedyny jej minus, to to, że jest ona tak daleko od nas... Pozdrawiam.