Wiosna przyszła. Nowy sezon, nowy początek... Zanim jednak uda się gdzieś pojechać w tym sezonie, to krótkie wspomnienie podsumowujące poprzedni, z nadzieją że ten nowy będzie lepszy...
Na rozpoczęcie roku - Lanzarote. Urocze miasteczko Playa Blanca i kilka atrakcji wyspy
Gdy w maju zniesiono część obostrzeń, wybrałam się nad Bałtyk, na krótkie wypady od Sopotu przez Puck, Jastarnię i Juratę po Hel.
Mieszkałam w Rzucewie koło Pucka, w małym zameczku, szumnie zwanym Zamkiem Jan III Sobieski, choć z Sobieskim wspólne jest tylko miejsce, gdzie stał dużo wcześniej dwór rodziny królewskiej. Obecne zabudowania pochodzą z połowy XIX w. Ze względu na epidemię restauracja była nieczynna, posiłki były podawane do pokoju, korzystaliśmy tylko ze śniadań, bardzo smaczne i obfite. Kolacje jadaliśmy w Restauracji na Molo w Pucku, jedzenie ok, ale główne zalety to widoki i to że była czynna do późna.
W lipcu pojeździłam trochę po Mazurach - Ostróda, Iława, Miłomłyn. Tutaj też pomieszkałam w zamku, bardzo zadbanym, położonym nad jeziorem z własną plażą, w zamku Karnity. Restauracja działała normalnie, śniadania w formie bufetu. Jakimikolwiek obostrzeniami nikt się tu wtedy nie przejmował, chociaż wielu gości i właściciel to Niemcy.
Skoro to Mazury, to wodnych atrakcji nie brakowało. Krótki rejsik Kanałem Elbląskim na odcinku Miłomłyn-Ostróda i pokonywanie śluzami różnicy poziomów wody. Innym razem pochylnie w Buczyńcu, czyli statkiem po trawie. Można tu zajrzeć też do Muzeum Kanału Elbląskiego.
Oprócz tych, w których nocowałam, odwiedziłam też kilka innych zamków w lepszym lub gorszym stanie - w Ostródzie, Szymbarku i Nidzicy
oraz chyba najpiękniejsze ruiny zamku w Polsce, czyli Krzyżtopór
A w końcówce sierpnia - i na koniec, jak się niespodziewanie szybko okazało, zeszłego sezonu podróżniczego - wybrałam się do Bułgarii.
Zamieszkałam w Sv. Vlas, w apartamencie z widokiem na morze i Nesebar na horyzoncie.
Ten wyjazd był typowo plażowy, choć i tu parę zabytków zwiedziłam.
Bardzo fajnie podsumowaliście ten inny miniony rok 2020
Jak na podrózników przystało kazdy cos dla siebie znalazł
Ważne jest to, że byliśmy zdrowi i nie daliśmy sie Covidowi.
Mój rok też nie należał do nudnych, odwołany miałam lot na Filipiny, Sardynię do Rzymu, za to poleciałam do Mykonos.
Bardzo dużo jeżdziłam na rowerze aż do 31.12.2020 *ssun-pedalek*Aktualnie lezy snieg anie mam zimowych opon
Odwiedziłam bardzo dużo miejsc w naszym kraju, zaliczyłam kilku dniowy spływ kajakowy Czarną Hańczą.
Odwiedziłam kilka razy moje Karkonosze Zdobyłam Babia Górę i Połoninę Caryńską .
Tak Google podsumował mój rok
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
padłam nie mam opon zimowych
Alamed 270 miejsc, 1/3 okrążenia świata, bardzo oryginalne ujecie podrózy
No trip no life
Nel, też jestem zdziwiona
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Wiosna przyszła. Nowy sezon, nowy początek... Zanim jednak uda się gdzieś pojechać w tym sezonie, to krótkie wspomnienie podsumowujące poprzedni, z nadzieją że ten nowy będzie lepszy...
Na rozpoczęcie roku - Lanzarote. Urocze miasteczko Playa Blanca i kilka atrakcji wyspy
Gdy w maju zniesiono część obostrzeń, wybrałam się nad Bałtyk, na krótkie wypady od Sopotu przez Puck, Jastarnię i Juratę po Hel.
Mieszkałam w Rzucewie koło Pucka, w małym zameczku, szumnie zwanym Zamkiem Jan III Sobieski, choć z Sobieskim wspólne jest tylko miejsce, gdzie stał dużo wcześniej dwór rodziny królewskiej. Obecne zabudowania pochodzą z połowy XIX w. Ze względu na epidemię restauracja była nieczynna, posiłki były podawane do pokoju, korzystaliśmy tylko ze śniadań, bardzo smaczne i obfite. Kolacje jadaliśmy w Restauracji na Molo w Pucku, jedzenie ok, ale główne zalety to widoki i to że była czynna do późna.
W lipcu pojeździłam trochę po Mazurach - Ostróda, Iława, Miłomłyn. Tutaj też pomieszkałam w zamku, bardzo zadbanym, położonym nad jeziorem z własną plażą, w zamku Karnity. Restauracja działała normalnie, śniadania w formie bufetu. Jakimikolwiek obostrzeniami nikt się tu wtedy nie przejmował, chociaż wielu gości i właściciel to Niemcy.
Skoro to Mazury, to wodnych atrakcji nie brakowało. Krótki rejsik Kanałem Elbląskim na odcinku Miłomłyn-Ostróda i pokonywanie śluzami różnicy poziomów wody. Innym razem pochylnie w Buczyńcu, czyli statkiem po trawie. Można tu zajrzeć też do Muzeum Kanału Elbląskiego.
Oprócz tych, w których nocowałam, odwiedziłam też kilka innych zamków w lepszym lub gorszym stanie - w Ostródzie, Szymbarku i Nidzicy
oraz chyba najpiękniejsze ruiny zamku w Polsce, czyli Krzyżtopór
A w końcówce sierpnia - i na koniec, jak się niespodziewanie szybko okazało, zeszłego sezonu podróżniczego - wybrałam się do Bułgarii.
Zamieszkałam w Sv. Vlas, w apartamencie z widokiem na morze i Nesebar na horyzoncie.
Ten wyjazd był typowo plażowy, choć i tu parę zabytków zwiedziłam.