Nelu, w dzień na wybrzeżu było zawsze około 20-22 stopnie, w górach termometr samochodowy pokazywał 12 stopni. Wieczory były chłodne - na kolację trzeba było wkładać długi rękaw, bo jak wiesz restauracja była na szczycie klifu i dość często tam wiało, a my wolimy siediec na świeżym powietrzu niż kisić się w zamkniętej części knajpy. Kwitło dookoła wszystko, pięknie to wyglądało - wiosna pełną gębą.
Asiu, naprawdę warto wybrać się na La Gomerę, mnie też namówiła Nela i jestem za to niezmiernie wdzięczna. Powiem Wam więcej - chętnie bym sobie zakupiła tam mały domek kiedyś na emeryturę - jedyna obawa to ochrona zdrowia - podobno na Gomerze nie ma porządnego szpitala - chorych przewozi helikopter na Teneryfę. A nikt z nas nie robi się młodszy i każdy kiedyś będzie potrzebował opieki lekarskiej.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Zamin jednak wybierzemy się w drogę robimy mały spacerek po hotelu i oglądamy przepiękne zadbane rośliny w ogrodzie (dodam, że jestem roślinoholiczką).
Wskakujemy jeszcze na chwilę do Playa de Santiago po niewielkie zakupy
O tej porze miasteczko jest całkowicie puste:
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Tak, ten ogród był wspaniały Ja sie załapałam na hotelowy tour po ogrodzie. Gosciu tak ciekawie opowiadał o roslinkach , to prawdziwy ogród botaniczny he he . A czy wciąż są ? my z tęsknoty za naszym , zaprzyjażniłysmy się z tymi z hotelu i nawet miałyśmy swojego ulubieńca
Alamed cieszę się, że podróżujesz ze mną; La Gomera jest w 100% warta odwiedzenia, zwłaszcze, że lubisz Kanarki. El Hierro też muszę zwiedzić, podobnie jak La Palmę - tam mnie jeszcze nie było. Na punkcie roślin mam szmergla... Zarówno ogrodowych jak i pokojowych. Cieszę się, że Ty także lubisz florę.
Nelu, mi właśnie ten treck z przewodnikiem przepadł przez zawirowania z wypożyczeniem auta. Kota widziałam jednego, takiego białego w rude łaty, siedział codziennie w tym samym miejscu wśród krzaczorów.
Huragan to prawda, na La Gomerze trudno zabłądzić, dróg jest niewiele i często trzeba przejechać tym samym odcinkiem jadąc w różne zakątki wyspy.
Asiu, już piszę dalej, chociaż u mnie im dłużej po powrocie tym animusz do pisania bardziej spada, dlatego tak szybko zaczęąłm relację.
—
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Nelu, w dzień na wybrzeżu było zawsze około 20-22 stopnie, w górach termometr samochodowy pokazywał 12 stopni. Wieczory były chłodne - na kolację trzeba było wkładać długi rękaw, bo jak wiesz restauracja była na szczycie klifu i dość często tam wiało, a my wolimy siediec na świeżym powietrzu niż kisić się w zamkniętej części knajpy. Kwitło dookoła wszystko, pięknie to wyglądało - wiosna pełną gębą.
Asiu, naprawdę warto wybrać się na La Gomerę, mnie też namówiła Nela i jestem za to niezmiernie wdzięczna. Powiem Wam więcej - chętnie bym sobie zakupiła tam mały domek kiedyś na emeryturę - jedyna obawa to ochrona zdrowia - podobno na Gomerze nie ma porządnego szpitala - chorych przewozi helikopter na Teneryfę. A nikt z nas nie robi się młodszy i każdy kiedyś będzie potrzebował opieki lekarskiej.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
No tak, to wszystko jasne.. jak ja byłam, temperatura była wyzsza i w ciagu dnia i wieczorem. Cały czas krótki rękawek
Tą otwartą część restauracji uwielbiałam ! tez zawsze starałam się tam wcinać. A jak spa ? wybudowali już ? korzystałas ?
No trip no life
PONIEDZIAŁEK 26 kwietnia
Dzisiejsza trasa przedstawia się tak :
Zamin jednak wybierzemy się w drogę robimy mały spacerek po hotelu i oglądamy przepiękne zadbane rośliny w ogrodzie (dodam, że jestem roślinoholiczką).
Wskakujemy jeszcze na chwilę do Playa de Santiago po niewielkie zakupy
O tej porze miasteczko jest całkowicie puste:
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Nie wiem czy dalej czytać i oglądać te piękne pełne ciepła i relaksujących widoków zdjęcia
Właśnie sobie uświadomiłam jak bardzo tęsknię za podróżowaniem...oh
W kanarkach jestem zakochana do odwiedzenia została mi właśnie La Gomera i El Hierro.
Oczywiście Lamia, bedę śledzić Twoją relację, jest super
A i witam Cię w gronie ludzi lubiących rośliny
Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia
Tak, ten ogród był wspaniały Ja sie załapałam na hotelowy tour po ogrodzie. Gosciu tak ciekawie opowiadał o roslinkach , to prawdziwy ogród botaniczny he he . A czy wciąż są ? my z tęsknoty za naszym , zaprzyjażniłysmy się z tymi z hotelu i nawet miałyśmy swojego ulubieńca
Miasteczko jak wymarłe ..
No trip no life
Fajnie jak cala wyspe mozna przejechac w 1 dzien.Nawet jak czlowiek gdzies zabladzi,to i tak duza szansa,ze wieczorem swoj hotel odnajdzie;)
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Lamia, Lamia ja czekam i nogami przebieram.. dawaj dalej piekne foty.
Bo wiesz, jak ty nie piszesz, to ja nie będę Kostaryki kontynuowac he he . Umowa stoi ?
No trip no life
Też czekam
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Wybaczcie, nawał pracy mam, zaraz będę kontynuować tylko wskoczę Nelciu na Twoją Kostarykę ( Nela, co to za szantaż?????? )
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.
Alamed cieszę się, że podróżujesz ze mną; La Gomera jest w 100% warta odwiedzenia, zwłaszcze, że lubisz Kanarki. El Hierro też muszę zwiedzić, podobnie jak La Palmę - tam mnie jeszcze nie było. Na punkcie roślin mam szmergla... Zarówno ogrodowych jak i pokojowych. Cieszę się, że Ty także lubisz florę.
Nelu, mi właśnie ten treck z przewodnikiem przepadł przez zawirowania z wypożyczeniem auta. Kota widziałam jednego, takiego białego w rude łaty, siedział codziennie w tym samym miejscu wśród krzaczorów.
Huragan to prawda, na La Gomerze trudno zabłądzić, dróg jest niewiele i często trzeba przejechać tym samym odcinkiem jadąc w różne zakątki wyspy.
Asiu, już piszę dalej, chociaż u mnie im dłużej po powrocie tym animusz do pisania bardziej spada, dlatego tak szybko zaczęąłm relację.
Podróż to jedyny zakup, który czyni Cię bogatszym.