Nie na Nikiszu, ale wśród innych familoków znalazłem dziś chlywiki więc zamieszczam foto, jedne nawiązują nawet tematycznie do Tripka. I tp już na pewno koniec foto.
Te na środkowym zdjęciu wygladają na całkiem w dobrym stanie. Pewnie teraz służą jako składziki ? A swoją drogą noszenie węgla z chlywika to było niezłe wyzwanie, szczególnie jeszcze na piętra
Jeszcze jedno pytanie.. czy familoki były od początku skanalizowane ?
Bardzo ciekawą relację nam zapodałeś dziękuję. Lokalna a mega ciekawa
Nie widziałam wcześniej familoków , nawet nie znałam tego słowa, podobnie jak chlywika . Człek się uczy całe życie
Tak, familoki miały prąd elektr., wodę i kanalizację, czasem gaz, ale często ubikacje były w postaci osobnego parterowego budynku na podwórzu. W "nowszych" familokach była ubikacja na każdym półpiętrze wspólna dla mieszkań piętra. Noszenie węgla - pikuś, sam nosiłem; większej precyzji wymagało wrzucenie do chlywika wysypanej przed nim tony węgla, a jak było to 1,5 t to pryzma węgla jeszcze większa. No to jeszcze jedno słowo - na placu obowiązkowo był "hasiok". Hasie - to popiół ze spalonego węgla i stąd hasiok był miejscem na odpady. Segregacji wtedy nie było to i hasiok wyglądał inaczej. Na naszym placu między chlywikami a ubikacją był mur wysokości ok 1,2m długi ok 5m łączący ścianę chlywików i ubikacji i to był hasiok. Oczywiście posiadał również tylną ścianę, żeby odpady były w jednym miejscu.
Dzięki. To jak widać i NG Nikisz się podoba. Tak, to relikt przeszłości i niewiele takich robotniczych osiedli się zachowało, bo to potencjalne tereny pod nową zabudowę. Przez "nowoczesne" bloki zniszczono równie klimatyczny Giszowiec, a przynajmniej znaczną jego część.
Nie na Nikiszu, ale wśród innych familoków znalazłem dziś chlywiki więc zamieszczam foto, jedne nawiązują nawet tematycznie do Tripka. I tp już na pewno koniec foto.
papuas
Dzieki Papuas za fotki chlywików
Te na środkowym zdjęciu wygladają na całkiem w dobrym stanie. Pewnie teraz służą jako składziki ? A swoją drogą noszenie węgla z chlywika to było niezłe wyzwanie, szczególnie jeszcze na piętra
Jeszcze jedno pytanie.. czy familoki były od początku skanalizowane ?
Bardzo ciekawą relację nam zapodałeś dziękuję. Lokalna a mega ciekawa
Nie widziałam wcześniej familoków , nawet nie znałam tego słowa, podobnie jak chlywika . Człek się uczy całe życie
No trip no life
Tak, familoki miały prąd elektr., wodę i kanalizację, czasem gaz, ale często ubikacje były w postaci osobnego parterowego budynku na podwórzu. W "nowszych" familokach była ubikacja na każdym półpiętrze wspólna dla mieszkań piętra. Noszenie węgla - pikuś, sam nosiłem; większej precyzji wymagało wrzucenie do chlywika wysypanej przed nim tony węgla, a jak było to 1,5 t to pryzma węgla jeszcze większa. No to jeszcze jedno słowo - na placu obowiązkowo był "hasiok". Hasie - to popiół ze spalonego węgla i stąd hasiok był miejscem na odpady. Segregacji wtedy nie było to i hasiok wyglądał inaczej. Na naszym placu między chlywikami a ubikacją był mur wysokości ok 1,2m długi ok 5m łączący ścianę chlywików i ubikacji i to był hasiok. Oczywiście posiadał również tylną ścianę, żeby odpady były w jednym miejscu.
papuas
Papuas zobacz o Nikiszowcu piszą nawet w National Geographic..
Mogliby sie od ciebie wiele dowiedzieć
Czarna magia Nikiszowca - Traveler (national-geographic.pl)
No trip no life
Dzięki. To jak widać i NG Nikisz się podoba. Tak, to relikt przeszłości i niewiele takich robotniczych osiedli się zachowało, bo to potencjalne tereny pod nową zabudowę. Przez "nowoczesne" bloki zniszczono równie klimatyczny Giszowiec, a przynajmniej znaczną jego część.
papuas
Papuas a jak wygląda Nikiszowiec świątecznie ? może bys się wybrał na spacerek i nam pokazał jak to miejsce przygotowuje się do Świąt ?
No trip no life