Polski kościół w Taszkencie jest dwupoziomowy i podobno ładniejszy jest górny; my zaglądaliśmy jedynie do dolnego gdzie było odprawiane nabożeństwo. Wracamy do hotelu i niespodzianka. Odbywa się tu ślubna sesja foto - tym razem nowożeńców muzułmańskich. Dołączam i ja do fotografów - jest więc para młoda i jakieś eleganckie druhny. Za chwilę wyjeżdżamy na kolację do lokalu z występami, a jutro kierunek Samarkanda.
Następnego dnia jedziemy do Samarkandy, po drodze nowe egzotyczne doświadczenia. Po śniadaniu ruszamy z hotelu i po jakimś czasie zaczyna padać, potem lać ... Odległość między miastami to ponad 300km droga (autostrada??) taka sobie. Zatrzymujemy się na stacji benzynowej (toaleta, a może i tankowanie) i ... wtedy przy tankowaniu wszyscy musieli opuścić pojazd, a toaleta to dziura w podłodze budki nieco oddalonej od stacji. Cóż, podróże kształcą. W deszczu docieramy do Samarkandy i zwiedzamy obserwatorium astronomiczne króla-uczonego Ułan Bega (wnuka Tamerlana). Oczywiście ceramiczne zdobienia muzeum i potężne tory sekstantu robią wrażenie; mnie w Uzbekistanie urzekła snycerka - ach, te rzeźbione drzwi. W muzeum wśród eksponatów przedmioty z tamtego okresu wraz z książką, w której odręczne notatki samego króla. Prezentowane są również jakieś autentyczne pozostałości obserwatorium. Na terenach, które nawiedzają trzęsienia ziemi budowle często bywają odbudowane, czasem kilkukrotnie. Na foto stacja benzynowa i okolica, a także WC i nasza "autostrada".
To już w Samarkandzie muzeum przy obserwatorium Uług Bega - trzeba powiedzieć, że jak na tamte czasy bardzo dokładnie określili długość roku.
Miejscowe stroje czasami wpisują się w kafelkowe ornamenty. Z muzeum przechodzimy do torów sekstantu.
Podjeżdżamy pod Muzeum Afrasiab, ale ... oglądanie eksponatów z wykopalisk w Afrasiab przekładamy na dzień następny - dziś wyłączono tu prąd. Jedziemy więc do hotelu, a potem na kolację. I dla kontrastu ze stacją benzynową widok hotelowej łazienki.
Restauracja o wystroju orientalnym, na podłodze dywany, a na zewnątrz chlapa. Jak utrzymać czystość?? Jest na to uzbecki sposób - każdy dostaje jednorazowe, plastikowe nakładki na buty, jak w szpitalu. Na foto nasza jasnowłosa koreanka, dziś jeszcze bardziej zalotna.
tak masz rację, i gdyby nie było TO 2x można by nazwać literówką, bo oczywiście chodzi o sekstant - taki astronomiczny przyrząd w tym wypadku ogromny - już spieszę poprawiać dzięki i sorry
...taaa, "blokowiska" to nie tylko "wymysł komuny",poooglądacie sobie podobne twory w "londyniewie,paryżewie" czy innych miastach kapitalistycznych ; )))
—
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
no wq.. się napisałem się, napisałem, migło i śnikło razem z firefoxem
Następnego dnia zwiedzanie zaczynamy od Gur Emir czyli od mauzoleum Tamerlana. Tamerlan czyli Timur Chromy to jeden z największych wodzów w historii, nie tylko swojego okresu. Poprzez podboje i przymierza stworzył ogromne imperium ze stolicą w Samarkandzie właśnie. Zawsze, w specyficzny sposób, dotrzymywał danego wcześniej obrońcom swojego słowa. Przyrzekł, że po poddaniu nie przeleje ani kropli krwi - to obrońcy zostali utopieni; obiecał wodzowi, że go nie zabije - to przekazał go z wiadomym skutkiem w ręce jego wroga. Historia jest jednak przewrotna i także jego testament został sprzeniewierzony. Tamerlan chciał być pochowany blisko miejsca narodzin i w Shakhrisabz przygotował dla siebie mauzoleum. Również w sprawie sukcesji tronu nie wykonano jego woli i w wyniku bratobójczych walk imperium w efekcie końcowym upadło. Ale dość historii, podchodzimy pod obiekt i już z zewnątrz budzi podziw - focimy na potęgę.
Wchodzimy do środka - no tu to dopiero można dostać oczopląsu. Niebieskie i złote, a w ścianach ozdobne nisze; w centrum, na podłodze ozdobione kamienie. Nie są to jednak groby, a zaznaczenie, gdzie pod posadzką znajduje się jaki grób. Tamerlan leży w miejscu zaznaczonym zielonym nefrytem.
Polski kościół w Taszkencie jest dwupoziomowy i podobno ładniejszy jest górny; my zaglądaliśmy jedynie do dolnego gdzie było odprawiane nabożeństwo. Wracamy do hotelu i niespodzianka. Odbywa się tu ślubna sesja foto - tym razem nowożeńców muzułmańskich. Dołączam i ja do fotografów - jest więc para młoda i jakieś eleganckie druhny. Za chwilę wyjeżdżamy na kolację do lokalu z występami, a jutro kierunek Samarkanda.
papuas
Panna młoda śliczna
Fakt , moda nieco inna
No trip no life
Następnego dnia jedziemy do Samarkandy, po drodze nowe egzotyczne doświadczenia. Po śniadaniu ruszamy z hotelu i po jakimś czasie zaczyna padać, potem lać ... Odległość między miastami to ponad 300km droga (autostrada??) taka sobie. Zatrzymujemy się na stacji benzynowej (toaleta, a może i tankowanie) i ... wtedy przy tankowaniu wszyscy musieli opuścić pojazd, a toaleta to dziura w podłodze budki nieco oddalonej od stacji. Cóż, podróże kształcą. W deszczu docieramy do Samarkandy i zwiedzamy obserwatorium astronomiczne króla-uczonego Ułan Bega (wnuka Tamerlana). Oczywiście ceramiczne zdobienia muzeum i potężne tory sekstantu robią wrażenie; mnie w Uzbekistanie urzekła snycerka - ach, te rzeźbione drzwi. W muzeum wśród eksponatów przedmioty z tamtego okresu wraz z książką, w której odręczne notatki samego króla. Prezentowane są również jakieś autentyczne pozostałości obserwatorium. Na terenach, które nawiedzają trzęsienia ziemi budowle często bywają odbudowane, czasem kilkukrotnie. Na foto stacja benzynowa i okolica, a także WC i nasza "autostrada".
To już w Samarkandzie muzeum przy obserwatorium Uług Bega - trzeba powiedzieć, że jak na tamte czasy bardzo dokładnie określili długość roku.
Miejscowe stroje czasami wpisują się w kafelkowe ornamenty. Z muzeum przechodzimy do torów sekstantu.
papuas
Podjeżdżamy pod Muzeum Afrasiab, ale ... oglądanie eksponatów z wykopalisk w Afrasiab przekładamy na dzień następny - dziś wyłączono tu prąd. Jedziemy więc do hotelu, a potem na kolację. I dla kontrastu ze stacją benzynową widok hotelowej łazienki.
Restauracja o wystroju orientalnym, na podłodze dywany, a na zewnątrz chlapa. Jak utrzymać czystość?? Jest na to uzbecki sposób - każdy dostaje jednorazowe, plastikowe nakładki na buty, jak w szpitalu. Na foto nasza jasnowłosa koreanka, dziś jeszcze bardziej zalotna.
papuas
Mógłbyś przybliżyć co to "tory sekstansu"?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
tak masz rację, i gdyby nie było TO 2x można by nazwać literówką, bo oczywiście chodzi o sekstant - taki astronomiczny przyrząd w tym wypadku ogromny - już spieszę poprawiać dzięki i sorry
papuas
...taaa, "blokowiska" to nie tylko "wymysł komuny",poooglądacie sobie podobne twory w "londyniewie,paryżewie" czy innych miastach kapitalistycznych ; )))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
no wq.. się napisałem się, napisałem, migło i śnikło razem z firefoxem
Następnego dnia zwiedzanie zaczynamy od Gur Emir czyli od mauzoleum Tamerlana. Tamerlan czyli Timur Chromy to jeden z największych wodzów w historii, nie tylko swojego okresu. Poprzez podboje i przymierza stworzył ogromne imperium ze stolicą w Samarkandzie właśnie. Zawsze, w specyficzny sposób, dotrzymywał danego wcześniej obrońcom swojego słowa. Przyrzekł, że po poddaniu nie przeleje ani kropli krwi - to obrońcy zostali utopieni; obiecał wodzowi, że go nie zabije - to przekazał go z wiadomym skutkiem w ręce jego wroga. Historia jest jednak przewrotna i także jego testament został sprzeniewierzony. Tamerlan chciał być pochowany blisko miejsca narodzin i w Shakhrisabz przygotował dla siebie mauzoleum. Również w sprawie sukcesji tronu nie wykonano jego woli i w wyniku bratobójczych walk imperium w efekcie końcowym upadło. Ale dość historii, podchodzimy pod obiekt i już z zewnątrz budzi podziw - focimy na potęgę.
papuas
Wchodzimy do środka - no tu to dopiero można dostać oczopląsu. Niebieskie i złote, a w ścianach ozdobne nisze; w centrum, na podłodze ozdobione kamienie. Nie są to jednak groby, a zaznaczenie, gdzie pod posadzką znajduje się jaki grób. Tamerlan leży w miejscu zaznaczonym zielonym nefrytem.
papuas
Aby dokończyć temat Gur-Emir to jeszcze foto wejścia do krypty z prawdziwymi grobami - pod niepozornym daszkiem zejście i drzwi zamknięte na kłódkę.
Ostatnie spojrzenie i czas wolny dla tych co nie robią szybko zdjęć.
papuas