Witaj Edyta, Twoja relacja i Piei zwabiły mnie na forum i bardzo chciałabym Wam podziękować za ciekawe wspominki o Omanie.
My byliśmy tam w marcu tego roku{ wyjazd organizowałam samodzielnie, jeździliśmy tylko we dwójkę} i muszę przyznać, że ten kraj zrobił na nas niesamowite wrażenie!!!!
Myślę, że bardzo przyczynił się do tego nasz kierowco-przewodnik rodowity Omańczyk, który był chyba najlepszym guidem, z którym mieliśmy do czynienia w czasie naszych podróży. Oprócz tego, że dobrze mówił po angielsku, miał fajne poczucie humoru, był punktualny, to całą swoją ogromną wiedzę, zarówno teoretyczną, jak i ciekawostki, tudzież informacje o życiu codziennym mieszkańców przekazywał w bardzo interesujący sposób.
Byliśmy w czasie Ramadanu - ich największego święta - więc doświadczyliśmy wielu dodatkowych atrakcji, włącznie w odwiedzinami jego przyjaciół i rodziny w prywatnych domach.
W sumie byliśmy tam dwa tygodnie, z czego tydzień {parę dni przed objazdem i parę dni po nim spędziliśmy w hotelu}, a pozostałe 7 dni jeździliśmy z nim po północnej części kraju. Szykujemy się także na kierunek południowy, zupełnie inny niż północ.
Podczas uzgadniania trasy, ja - sfiksowana na punkcie przyrody, gór, pustyń, wadi, roślinek i zwierzątek- główny nacisk kładłam na te sprawy. No, ale nie obyło się też bez zwiedzania zabytków starszych i młodszych....
Trochę bałam się tego kierunku, gdyż zarówno Dubaj, jak i Doha to zupełnie nie moja bajka.
Muszę jednak stwierdzić, że Oman to kompletnie coś innego, zarówno sam kraj, jak i jego mieszkańcy i dlatego uplasował się bardzo wysoko w rankingu moich najlepszych podróży!!!!!
Naprawdę WARTO TAM JECHAC i to jak najszybciej, bo coraz więcej chętnych....
Apisku )) witaj .Z wielką ochota poczytam Twoje wspomnienia z Omanu bo cały czas przed nami .Super ,że odkopałam relację Edyty )) szkoda,ze ich tutaj juz tak mało.
Witaj Edyta, Twoja relacja i Piei zwabiły mnie na forum i bardzo chciałabym Wam podziękować za ciekawe wspominki o Omanie.
My byliśmy tam w marcu tego roku{ wyjazd organizowałam samodzielnie, jeździliśmy tylko we dwójkę} i muszę przyznać, że ten kraj zrobił na nas niesamowite wrażenie!!!!
Myślę, że bardzo przyczynił się do tego nasz kierowco-przewodnik rodowity Omańczyk, który był chyba najlepszym guidem, z którym mieliśmy do czynienia w czasie naszych podróży. Oprócz tego, że dobrze mówił po angielsku, miał fajne poczucie humoru, był punktualny, to całą swoją ogromną wiedzę, zarówno teoretyczną, jak i ciekawostki, tudzież informacje o życiu codziennym mieszkańców przekazywał w bardzo interesujący sposób.
Byliśmy w czasie Ramadanu - ich największego święta - więc doświadczyliśmy wielu dodatkowych atrakcji, włącznie w odwiedzinami jego przyjaciół i rodziny w prywatnych domach.
W sumie byliśmy tam dwa tygodnie, z czego tydzień {parę dni przed objazdem i parę dni po nim spędziliśmy w hotelu}, a pozostałe 7 dni jeździliśmy z nim po północnej części kraju. Szykujemy się także na kierunek południowy, zupełnie inny niż północ.
Podczas uzgadniania trasy, ja - sfiksowana na punkcie przyrody, gór, pustyń, wadi, roślinek i zwierzątek- główny nacisk kładłam na te sprawy. No, ale nie obyło się też bez zwiedzania zabytków starszych i młodszych....
Trochę bałam się tego kierunku, gdyż zarówno Dubaj, jak i Doha to zupełnie nie moja bajka.
Muszę jednak stwierdzić, że Oman to kompletnie coś innego, zarówno sam kraj, jak i jego mieszkańcy i dlatego uplasował się bardzo wysoko w rankingu moich najlepszych podróży!!!!!
Naprawdę WARTO TAM JECHAC i to jak najszybciej, bo coraz więcej chętnych....
Mariola
Apisku, czekamy niecierpliwie na woje opowieści z Omanu
No trip no life
Apisku )) witaj .Z wielką ochota poczytam Twoje wspomnienia z Omanu bo cały czas przed nami .Super ,że odkopałam relację Edyty )) szkoda,ze ich tutaj juz tak mało.