Lenuś, ja wyznaję zasadę, że nie wolno w żaden sposób ingerować w ekosystem jakim jest rafa. Karmienie ryb jest niestety ingerencją i może mieć wpływ tak na ryby jak i na rafę.
Tylko że przykład miałam w Meksyku,tam rafy nie było,tylko taka raczej trawa i duże kamieni.A następnie ostatnio w Taj jak płyneli na Similany,to z łodzi do morza nasze przewodniki kazali wyrzucać resztki pożywienia do wody,a nie do worka.Twierdzili,że w ten sposób jedzenie się marnuje,a tak na tym skorzystają "stworki" podwodne.A rafa tam była,żółwie,delfiny,mnóstwo ryb itd Ja tak naprawdę bardzo się zdziwiłam kiedy poleciały arbuzy,ananasy,ciastka do wody.
i właśnie dla fauny i flory kocham egipt. a dzięki ciągłemu odkażaniu wysokoprocentowym alko (krajowym alko, nie egipską mydelniczką) nie dopada mnie i mojej brygady żadna klątwa
—
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Z tego co słyszałem to niezjedzone resztki pokarmu zakwaszają wodę i w ten sposób wpływają na rafę. Poza tym dzikie zwierzęta powinny same zdobywać pokarm. Rafa i ryby znakomicie sobie radziła przez dziesiątki, jeżeli nie przez setki tysięcy lat bez człowieka. I pewnie świetnie sobie poradzi jak nas już nie będzie
Na dowód, że bez dokarmiania także można pływać wśród ryb zamieszczam filmik z rogatnicami Picasso (oczywiście z zatoki przy Royal Brayka).
Coś czuję, że tam w końcu trafię Niby Marsa kompletne zadupie, ale rafy to oni mają zdrowe W przyszłym roku obiecałam siostrze, że ją zabiorę do Egiptu tylko chciałabym też jej pokazać ten uroczy pier......... na ulicach.
Anulka, dla mnie Egipt to już w zasadzie tylko Marsa. Jedyny minus jest taki, że z Gdańska nie latają tam samoloty i muszę gonić do Wawy. Ewentualnie mogę lecieć z Gdańska do Hurghady i stamtąd autokarem do Marsy. Ale szkoda czasu w Egipcie na takie długie transfery.
Lenuś, ja wyznaję zasadę, że nie wolno w żaden sposób ingerować w ekosystem jakim jest rafa. Karmienie ryb jest niestety ingerencją i może mieć wpływ tak na ryby jak i na rafę.
Ok od dziś z tym koniec z mojej strony.
Tylko że przykład miałam w Meksyku,tam rafy nie było,tylko taka raczej trawa i duże kamieni.A następnie ostatnio w Taj jak płyneli na Similany,to z łodzi do morza nasze przewodniki kazali wyrzucać resztki pożywienia do wody,a nie do worka.Twierdzili,że w ten sposób jedzenie się marnuje,a tak na tym skorzystają "stworki" podwodne.A rafa tam była,żółwie,delfiny,mnóstwo ryb itd Ja tak naprawdę bardzo się zdziwiłam kiedy poleciały arbuzy,ananasy,ciastka do wody.
To jak to jest z tym naprawde?
i właśnie dla fauny i flory kocham egipt. a dzięki ciągłemu odkażaniu wysokoprocentowym alko (krajowym alko, nie egipską mydelniczką) nie dopada mnie i mojej brygady żadna klątwa
człowiek, który pracuje cały dzień nie ma czasu na zarabianie pieniędzy
Z tego co słyszałem to niezjedzone resztki pokarmu zakwaszają wodę i w ten sposób wpływają na rafę. Poza tym dzikie zwierzęta powinny same zdobywać pokarm. Rafa i ryby znakomicie sobie radziła przez dziesiątki, jeżeli nie przez setki tysięcy lat bez człowieka. I pewnie świetnie sobie poradzi jak nas już nie będzie
Na dowód, że bez dokarmiania także można pływać wśród ryb zamieszczam filmik z rogatnicami Picasso (oczywiście z zatoki przy Royal Brayka).
Wojtek super z tymi filmikami Płyniemy dalej a chleb zastawiam w chlebaku
Coś czuję, że tam w końcu trafię Niby Marsa kompletne zadupie, ale rafy to oni mają zdrowe W przyszłym roku obiecałam siostrze, że ją zabiorę do Egiptu tylko chciałabym też jej pokazać ten uroczy pier......... na ulicach.
Anulka, dla mnie Egipt to już w zasadzie tylko Marsa. Jedyny minus jest taki, że z Gdańska nie latają tam samoloty i muszę gonić do Wawy. Ewentualnie mogę lecieć z Gdańska do Hurghady i stamtąd autokarem do Marsy. Ale szkoda czasu w Egipcie na takie długie transfery.
Lenuś, cieszę się, że Ciebie przekonałem
Jeżeli filmiki się podobają to wrzucam kolejne. Polecam ustawić rozdzielczość filmów na maksymalną.
I jeszcze kilka filmików ze snurków.
Kilka posów wyżej wspominałem, że w zatoce jest sporo skrzydlic. Warto zobaczyć je w ruchu.