Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Skąd pomysł na ten kraj w sumie to nie wiem, u kogoś na Facebooku zobaczyłam zdjęcia, a że trafiły się tanie loty, to głupio byłoby nie skorzystać.
Jest 14 czerwca 2019 rok, lecimy do Jordanii, kraju przesiąkniętego biblią.
Przed wylotem z Polski warto zakupić Jordan Pass, to bardzo korzystna oferta dla turystów, bo jest to rodzaj turystycznej wizy jednokrotnego przekraczania granicy, połączonej z biletami wstępu do wielu atrakcji turystycznych na terenie całej Jordanii. Jordan Pass można kupić przez internet, na tronie www.jordanpass.jo, atrakcje są dużo tańsze, ale z góry trzeba przewidzieć co się będzie chciało zwiedzić i jak długo. Dotyczy to zwłaszcza Petry.
W Ammanie lądujemy o 9:00 rano, odbieramy samochód i ruszamy zwiedzić najważniejsze zabytki w mieście. Po przylocie warto wymienić walutę od razu na lotnisku, aby nie szukać specjalnie kantoru, bądź banku.
Kurs waluty jest sztywno ustawiony w stosunku do dolara 1$ = 0,7 JOD. Natomiast 1 jod to jest 5,50 zł.
Roaming w Jordanii jest bardzo drogi, a ceny internetu z kosmosu, więc warto również kupić lokalną kartę sim. Do wyboru jest Zain, Orange, Umniah. Żeby kupić kartę trzeba pójść do jednego z oddziałów Zain (tylko w większych miastach i na lotnisku w Ammanie). Potrzebny będzie paszport. Ceny karty zależy od tego, czy kupujecie tylko internet 3G, czy także LTE . Wybraliśmy tylko 3G.
AmmanTo stolica Jordanii i największe miasto w kraju. Położone jest na stromych zboczach i w głębokich krętych dolinach. To dzięki świetnemu położeniu miasto może się cieszyć wieloma oryginalnymi punktami widokowymi. Miasto jest bardzo gęsto zabudowane, znajdują się tutaj ogromne osiedla mieszkaniowe, a po ulicach pędzi tysiące samochodów.
Rzymski AmfiteatrW dzielnicy Downtown Amman znajduje się Rzymski Amfiteatr, to jeden z najważniejszych zabytków miasta, najbardziej znana zabytkowa budowla Ammanu. Odrestaurowany i świetnie zachowany obiekt, przyciąga uwagę wielu turystów, którzy wspinają się mozolnie po bardzo stromych schodach. Wypolerowany wapień użyty do ich budowy jest bardzo śliski.
Część widowni została wykuta w skałach stromego zbocza. Widownia mogła pomieścić nawet do 6 tys.widzów. Zamożniejsi zajmowali miejsca w dolnych rzędach, natomiast najwyżej położone miejsca mieli biedniejsi.
Naprzeciwko amfiteatru usytuowany jest wielki plac, jedno z najpopularniejszych miejsc na wieczorny relaks, spacer, czy grę w piłkę.
Po obu stronach widowni znajduje się Muzeum Tradycji Ludowej oraz Muzeum Etnograficzne. W obu znajdują się tradycyjne stroje miejscowych Beduinów, narzędzia i wyroby rzemieślnicze. Zaaranżowano również wnętrza typowego domu wiejskiego oraz beduińskiego namiotu.
Znajdują się tutaj również wspaniałe mozaiki.
Cytadela AmmanTuż przed zachodem słońca wjeżdżamy na wzgórze Jabal al-Qal'a, które góruje nad miastem. Znajdujący się na szczycie Pałac Umajjadów z niebieską kopułą sięga tysiąca ośmiuset lat przed Chrystusem.
Pałac Umajjadów pochodził z VII lub VIII wieku, jednak został zniszczony przez trzęsienie ziemi w 749 roku. Do dnia dzisiejszego zachowały się wyłącznie fundamenty i fragmenty ścian budynków.
Z myślą o zwiedzających zrekonstruowano jedno pomieszczenie na planie krzyża przykryte kopułą.
Zwiedzając cytadelę, udajemy się najpierw ścieżką wokół wzgórza, po drodze mijamy pozostałości kościoła bizantyńskiego. Wykopaliska archeologiczne odsłoniły fundamenty, fragmenty kolumn i pozostałości murów.
Niegdyś stał tutaj meczet, obecnie pozostał tutaj jedynie wyrównany plac z licznymi kolumnami.
Choć wzgórze nie należy do najwyższych w Ammanie, to rozciągają się z niego spektakularne widoki na miasto, zwłaszcza na amfiteatr i zachód słońca.
Na wzgórzu znajduje się Narodowe Muzeum Archeologiczne z przedmiotami głównie pochodzących z wykopalisk archeologicznych na terenie Jordanii oraz ziem palestyńskich za Jordanem. Eksponaty ułożone są w porządku chronologicznym od epoki kamienia łupanego do czasów islamskich.
megi zakopane
Mam w planach Jordanie także cieszę się bardzo na relację.
basia35
...będę "Cię śledził" z uwagą ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Po zwiedzeniu Ammanu jedziemy do Madaby, gdzie nocujemy w Queen Ayola Hotel. Niestety nie mogę polecić tego hotelu, cena do jakości zbyt wygórowana. W drodze powrotnej dostaliśmy ciut lepszy pokój, ale i tak szału nie było. Jakim cudem on ma tak dobrą opinię, to ja nie wiem. Jedynym plusem jest to, że hotel znajduje się w samym centrum miasta niecałe 2 minuty spacerem od cerkwi św. Jerzego.
Madaba to spokojne miasteczko, ale bardzo zaniedbane. Śmieci fruwają dookoła, niestety nie jest to widok przyjemny dla oka. Mimo tego ściągają tutaj pielgrzymi z całego świata,
których celem jest Góra Nebo oraz Betania miejsce chrztu Jezusa.
Kolejnego dnia opuszczamy hotel i jedziemy na Górę Nebo i do Betanii.
megi zakopane
...o co chodzi z "ogladaniem auciska" ???
sprawdzanie stanu przy wypożyczeniu ???
...my stosujemy "trik z filmikiem" ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Radek dokładnie tak, był z lekka porysowany i robiliśmy zdjęcia, żeby potem nie było problemów.
megi zakopane
...najlepsżą formą jest zrobienie filmiku,po prostu obchodzisz auto filmując je BEZ PRZERWY !!!
słyszałem o kłopotach gdy wady uwieczniono tylko na zdjęciach,cwaniaczkowie z wypozyczalni twierdzili że fotki zrobiono nie w tym samym dniu...
...przy filmiku," nie ma takiej opcji" ; )))
dość o tym,opowiadaj dalej !!! : )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Po arabsku Dżabal Nibu to góra o wysokości 835 m n.p.m., z której ku Ziemi Obiecanej spojrzał przed śmiercią Mojżesz. Według Starego Testamentu to tutaj
prawdopodobnie jest miejsce jego pochówku. Mojżesz był uznawany za wielkiego proroka nie tylko dla chrześcijan, ale także w islamie.
W marcu 2000 roku miejsce to odwiedził papież Jan Paweł II podczas pielgrzymki do Jordanii. Od tamtej chwili miejsce stało się celem każdej pielgrzymki do Ziemi Świętej,
połączonej z wizytą w kraju za Jordanem.
Z tej okazji postawiono tu charakterystyczny pomnik, krzyż opleciony przez węża symbolizujący laskę Mojżesza. Wykonał go Giovanni Fantoni, artysta z Florencji.
Zasadzone zostało również drzewko oliwkowe.
Na szczycie znajduje się sanktuarium Mojżesza zbudowane w miejscu zwanym Dżabal Siagha. Zabytkowa część budynku pochodzi z VI-VII wieku, ale i starsze mury
tworzące kaplicę, baptysterium i pomnik Mojżesza zostały w nią włączone. Świątynia runęła w wyniku trzęsienia ziemi w 797 roku.
Dziś na miejscu starej bazyliki wznosi się nowa świątynia, w której można oglądać oryginalne mozaiki.
Najważniejsza z nich, którą koniecznie trzeba zobaczyć, pochodzi z 531 roku, przedstawia sceny myśliwskie i pasterskie ze zwierzętami, żyjącymi niegdyś w regionie.
Wybudowano tu również muzeum, a w nim umieszczono zdjęcia okolicy i przedmioty z tutejszych wykopalisk.
Z tarasu roztacza się wspaniały widok na leżącą o 1200 m niżej Dolinę Jordanu i morze Martwe, a także daleką Wyżynę Judei. Widok ten oprócz papieża Jana Pawła II
podziwiał również w 2009 roku papież Benedykt XVI.
megi zakopane
Chętnie zwiedzę z Wami Jordanię. Kraj ten cały czas w planach.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Z ochotą powspominam
Kolejnym punktem zwiedzania jest Betania za Jordanem, to najważniejsze miejsce pielgrzymkowe w Jordanii. Przez długie lata po II wojnie światowej nie było
możliwości prowadzenia żadnych prac wykopaliskowych, gdyż w większości tereny te były zaminowane.
Dopiero po podpisaniu traktatu pokojowego między Jordanią a Izraelem w 1994 roku udało się odkryć pozostałości wielu kościołów, domów modlitewnych i misy chrzcielne.
Wiosną 2000 roku miejsce to odwiedził papież Jan Paweł II, a jego wizyta tylko potwierdziła, że to właśnie tutaj znajdowała się Betania za Jordanem.
W późniejszych latach pielgrzymkę do Betanii odbyli również Benedykt XVI oraz Franciszek.
Dojazd do Betanii
Do miejsca chrztu w Betanii za Jordanem nie dociera żadna komunikacja miejska, można dojechać tutaj jedynie samochodem, bądź ze zorganizowaną wycieczką.
Po drodze znajdują się drogowskazy "Baptism Site".
Wiosną 2000 roku miejsce to odwiedził papież Jan Paweł II, a jego wizyta tylko potwierdziła, że to właśnie tutaj znajdowała się Betania za Jordanem.
W późniejszych latach pielgrzymkę do Betanii odbyli również Benedykt XVI oraz Franciszek.
Po kilkunastominutowym spacerze przez tamaryszkową dżunglę docieramy do pięknego kościoła św. Jana Chrzciciela, który w roku 2005 został uroczyście konsekrowany
przez greckiego prawosławnego patriarchę Jerozolimy.
W pobliżu greckiej prawosławnej cerkwi, pod czujnym okiem strażników jordańskich, dochodzimy do świętej rzeki Jordan, która niknie w oczach.
W ciągu ostatnich czterech lat jej poziom obniżył się o cztery metry. Po drodze mijamy piękną kamienną chrzcielnicę, baptysterium, do którego trafia przefiltrowana
woda z Jordanu. Pielgrzymi używają jej podczas ceremonii sakramentu chrztu.
Płynąca żółta od mułu, bardzo zanieczyszczona rzeka i tak przyciąga tłumy pielgrzymów, do której wchodzą, zanurzając się po pas.
Szczególnie trzeba uważać, aby nie naruszyć przypadkiem granicy jordańsko-izraelskiej, która przebiega środkiem meandrującej rzeki, oddzielonej linami.
Tylko flaga Izraela na drugim brzegu mówi, że kilka metrów dalej jest już inne państwo.
Miejsce robi wrażenie, człowiek w jednej chwili przenosi się kilka wieków wstecz. To jordańskie miejsce chrzcielne jest na szczęście na razie niemal całkowicie pozbawione
infrastruktury turystycznej, ma atmosferę jedyną w swoim rodzaju. Jedyny sklepik z pamiątkami znajduje się w miejscu, w którym czeka na nas bus,
który zawozi nas na parking samochodowy.
Wracamy na parking i ruszamy w stronę Petry. Początkowo jedziemy wzdłuż Morza Martwego, drogą nr 65 zwaną popularnie Dead Sea Highway w najgłębszej depresji świata.
To bezodpływowy akwen, którego lustro wody leży ponad 400 metrów poniżej poziomu morza i nadal się obniża. Woda przez dużą zawartość soli jest tak gęsta,
że nie sposób tu utonąć.
Dlaczego nie podjechaliśmy nad sam brzeg morza, tego nie wie nikt. ;). Spoglądaliśmy na nie tylko z góry.
Dalej droga oddala się od wybrzeża i wije się ostro do góry. To droga Królewska, legendarny szlak znany już za czasów starożytnego Egiptu.
Każdy turysta marzy o tym aby go przemierzyć. Droga jest bardzo kręta, stroma i nie pozwala na szybką jazdę. Po drodze można podziwiać najpiękniejsze jordańskie
krajobrazy. Wyjeżdżamy na wysokość około 1500 m n.p.m. to jedne z najwyższych gór w Jordanii. Ze szczytu możemy podziwiać kanion, nazywany Jordańskim
Kanionem Kolorado. Surowy krajobraz skalnych klifów robi ogromne wrażenie.
Gdzieś tam w dole w znajduje się kanion Wadi al-Maudżib oraz zapora na rzece. Pokonanie Drogi Królewskiej bez ciągłego zatrzymywania się jest w zasadzie niemożliwe,
tyczy się to osób potrzebujących uchwycenia pięknej scenerii w obiektywie.
Po drodze zatrzymujemy się w restauracji Green Guesthouse na obiedzie z której nadal możemy podziwiać piękne widoki. Lokalizacja jest obłędna, ale jedzenie nie zrobiło na mnie szczególnego wrażenia. Pod wieczór dojeżdżamy w okolice Petry, gdzie w hotelu Mussa Spring, spędzamy dwie noce.
megi zakopane