--------------------
Witam wszystkich,
bardzo ciekawi mnie czy macie jakieś doświadczenia z kuchnią indyjską.
Ja pierwsze doświadczenia z nią miałem podczas pobytu w Krakowie - jest tam świetna restauracja na ulicy Sławkowskiej.
Fascynuje mnie różnorodność tej kuchni. Im bardziej na południe Indii, tym potrawy stamtąd pochodzące ostrzejsze. Prawdę mówiąc kuchnia meksykańska naprawdę blado prezentuje się pod względem pikantności z potrawami z południowych Indii.
Na szczęście Chai Masala - czyli indyjska herbata z mlekiem i przyprawami koi spalony język i podbniebienie, a ożywcze Nimbu Pani, chłodzi i przywraca siły życiowe. Na przekąskę poleciłbym taki cienki placek, odrobinę słony i coś w rodzaju pieczonych pierogów z bardzo ostrym farszem w środku, ale nie pamiętam jak się to nazywa
Jeżeli chodzi o dania główne to jestem zachwycony daniami Biryani z mięsem, warzywami i ryżem, zapiekane w specjalnym piecu.
Jeśli ktoś zna jakieś dobre przepisy chętnie je poznam i przygotuję
Nie pogardzę też dobrymi knajpkami z indyjskim jedzeniem na terenie całej Polski.
Pozdrawiam.
W Polsce "indyjczyk" jest dość drogi może dlatego, że dopiero wchodzi na rynek natomaist polecam przygotować sobie w domu potrawy z tamtejszej kuchni właściwie wszystkie składniki do kupienia w sklepie, a wychodzi 4 razy taniej.
Antek , może zrób jak ja i idź na kurs kuchni indyjskiej , kursy są różnych stopni , oboje z żoną zaliczyliczyliśmy na razie część podstawą .
Mamy wielu znajomych wegetarian i chcieliśmy nauczyć się trochę tego rodzaju kuchni , choć sami jesteśmy mocno mięsożerni
... ot tak dla poszerzenia horyzontów , ten rodzaj kuchni bardzo nam się spodobał i planujemy już kurs dla zaawansowanych .
Przepisy internetowe , podawane przez forumowiczów , napewno są bardzo fajne , z wielu sam korzystałem , w innych kuchniach
np tajskiej , ale te przepisy są pełne produktów zastępczych , na kursie nauczysz się jak to wygląda w rzeczywistości , bez zamienników
... jednocześnie zostaniesz poinformowany , że ew. to można zamienić tym , albo czymś innym jako alternatywą , ale uczysz się orginału
i dowiesz się gdzie kupować orginalne świerze produkty , nie wszystko dostaniesz markecie , czy nawet w "Kuchniach Świata"
Po za tym to fajna zabawa , to takie polączenie kursu gotowania z dość obfitą kolacją , idealne na długie zimowe wieczory .
W moim wypadku , każdy kurs trwał około 5 godzin , każdy był przeprowadzony naprawdę interesująco , dotychczas uczestniczyliśmy
w kuchni tajskie - 2 stopnie , w kuchni meksykańskiej 1 stopień i indyjskiej jak wyżej już napisałem 1 stopień
Pomyśl o tym , to fajnie spędzony czas
Wojtek daj namiar gdzie wyszukujesz kursy , ja ostatnio napalilam sie na kurs u Kurta S:-) ale chetnie bym zrobila kuchni tajskiej i sushi.
Algida , nie chodzę do Kurta Shellera , na gotowanie łazimy do Składu Bananów
tu jest stronka http://www.masala.com.pl/ kursy są sporo tańsze niż u Shellera
a naprawdę wszystko jest OK . Organizatorów kursów gotowania jest sporo u nas
ale jakoś już ten Skład.... wlazł mi w krew
dzięki, no wiem ze sporo jest , ale wolę coś polecanego
kurta tez polecała mi moja kumpela , to luknełam na stronke i jest u niego spory wybór .
bardzo fajny ten skład , juz dodałam do ulubionych .
Polecam w Krakowie,restaurację
http://www.indus.pl/
Ja bardzo chętnie sprubowałbym kuchni indyjskiej (nawet mieli u mnie w mieście otworzyć taką restaurację o tej tematyce) ale zastanawiam się jakby mój polski organizm zareagował na te przyprawy.