Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Witam wszystkiech serdecznie
Na Kefalonii byliśmy 11 nocy w terminie 8-19 września.
Wyjazd, już trzeci z rzędu do Grecji i trzeci raz na własną rękę. Lot liniami Aegan Airlines z przesiadka w Atenach.
Na miejscu noclegi bez wyżywienia rezerwacja przez booking. Stacjonowalismy w dwóch miejscach, pierwsze 9 nocy Agia Efimia, ostatnie 2 noce Asoss. Wybraliśmy tak ponieważ agia ma idealne położenie. Jest w górnej połowie wyspy, zaledwie 8 km od najsłynniejszej plaży Kefalonii - myrthos, blisko też do Agia Kyriaki, Antisamos czy jeziora Melissani. Sama miejscowość jest też grzechu warta, jedynym jej minusem, przynajmniej w trakcie naszego pobytu był silny wiatr, którego się nie spodziewalismy, gdyż teoretycznie leży otoczona górami, ale jest też przesmyk między górami i w linii prostej wieje jakby od myrthos... Ale wiatr to pikuś mieliśmy niezły fart, bo dosłownie 5 dni po powrocie przez kefalonie przeszły intensywne deszcze i okazuje się że tym przesmykiem z gór spływa nie tylko wiatr ale i powodzie, od tej strony dosłownie spływa rzeka przez środek miasteczka zalewając je w takich sytuacjach aż po sam port. Sytuacja jest chyba dość częsta bo po tym zalaniu jeszcze z dwa razy widziałam w net foto i filmy z kolejnych zalan, więc na jesień i późne lato miejscowość dość "ryzykowna".
Na Kefalonii byliśmy około 22:30 od razu mieliśmy wypożyczony samochód spod lotniska na trzy dni, potem cztery dni lenistwo w Agia Efimia i znowu auto na 3 dni z oddaniem pod lotniskiem.
Droga z lotniska w nocy po ciemku okazała się dość stresująca, bo oczywiście navi zamiast nas poprowadzić szeroka główna drogą przeciągnela nas z 3 km krótszą droga, ale przez sam środek gór, których pasmo przecina Kefalonie. Także było ostro . Kierowca był mój mąż i on jakoś dawał radę, ale ja mocno się stresowalam...
Napisze jeszcze tytułem wstępu, że do tej pory byliśmy już na Korfu, Zakhyntos, Lefkadzie, więc kefalonia była ostatnia z głównych wysp morza jońskiego.
To by tradycji stało się za dość parę foto na zachętę
Zgłaszam się! Widoczki cudowne!
To wasza miejscówka?
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Dziekuje, serdecznie zapraszam do czytania
Nie to nie nasza miejscówka, w Asoss mieszkaliśmy dokładnie po przeciwnej stronie
Bajeczko kochana fotek nie widać . Musisz cały Album w google udostępnić .
No trip no life
...ja nie widzę...
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Niestety, nie widać
Jorguś
Ja widzę. Ale mam swoje zdjęcia google otwarte, może to o to chodzi? ale sama nie wiem.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Bajka, musisz udostepnic cały album. Problem jest dlatego,że album nie jest udostepniony.
1/ jak najedziesz myszką na caly album, to w gornym prawym rogu masz 3 kropki, klikasz na UDOSTEPNIJ ALBUM
2/Pojawia ci się duzy bialy prostokąt, zjeżdzasz na sam dół i po lewej stronie klikasz na UTWORZ LINK
3/Przez moment tworzy ci sie link i ... caly album juz jest udostepniony a na dowod przy tytule albumu, obok ilosci zdjęc jest napis UDOSTĘPNIONY
No trip no life
A teraz wszystko ok, widać
Jorguś
Widac fotki !!!
Bajeczko, wujek Google niestety namieszał mocno, nie informujac oczywiście o zmianach ... my tez tu na forum zastanawialismy sie ,co sie stalo, bo z wielu relacji zdjecia nagle wywialo. Drogą wielu prób i błedów, doszliśmy do tego,że trzeba udostepnic swoje albumy ze zdjeciami. To pomaga i wtedy zdjęcia wracaja. Spróbuj pls
No trip no life