Ja tez się pozachwycam...bo dzięki Twoim zdjęciom i kiedyś Anusi....coraz więcej argumentów jest za zobaczeniem Malty..... przecudny klimat bije z Twoich zdjęć....wiec do Andaluzji , Lanze dopisuje Maltę
Po długich i leniwych spacerkach w Mdinie, wskakujemy do naszego żuczka i jedziemy do wioski rybackiej w Marsaxlokk. Pamiętam, kiedy pierwszy raz zagłębiłam się w temat Malty od razu rzuciły mi się w oczy te piękne kolorowe łodzie rybackie. Od razu widziałam, że to będzie nasz punkt obowiązkowy. Szczerze mówiąc to siedziałam w samochodzie jak na szpilkach i nie mogłam się doczekać, kiedy tam dojedziemy. Podróż trwała ok pół godzinki i oto jesteśmy, w bajecznie kolorowej wiosce. Czy jednak jest tam aż tak bajecznie?
Planując podróż doczytałam gdzieś, że najlepiej udać się tam w niedzielę, bo jest wtedy targ rybny, można posiedzieć w małych restauracyjkach, po delektować się słonkiem, pięknym widokiem na zatokę, a na kolacyjkę zajadać się pysznymi owocami morza. Brzmi wspaniale prawda? No to jesteśmy, jest niedziela, jest też targ, tyle, że zwykły z tandetnymi butami i badziewnymi torebkami. Kilka stoisk z rybami, które po całym dniu wyglądają tak sobie, do tego wszędzie walają się śmieci, resztki wypatroszonych ryb na przemian z butelkami dryfują między łodziami. Słońca zachodzi powoli za budynki, w związku z czym siedzenie w przydrożnych restauracyjkach traci na uroku, tym bardziej, że targ rozłożony wzdłuż promenady skutecznie zasłania cały widok na zatokę. Staraliśmy się robić zdjęcia tak, żeby tego całego bajzlu nie było widać, jednak teraz troszkę żałuję, że nie pokazaliśmy tego dobitnie. Na poniższym zdjęciu dryfujące śmieci i wnętrzności ryb.
Jak widać na poniższych zdjęciach, wioska jest faktycznie przeurocza, a kolorowe łodzie są na pewno wspaniałą wizytówką Malty. Jeśli jednak chcecie nacieszyć oczy wspaniałymi widokami wybierzcie się tam w każdy inny dzień niż w niedzielę. My zrezygnowaliśmy nawet z kolacji, bo po pierwsze było dla nas za wcześnie, a nie za specjalnie było tam co robić, żeby zabić 2 godziny czasu. Po drugie słonko już znikało za budynkami i robiło się coraz chłodniej, a po trzecie obiad z widokiem na plac targowy, który właśnie się powoli zwijał jakoś średnio do nas przemawiał.
Wracając z Marsaxlokk, zatrzymaliśmy się jeszcze w pięknym miejscu widokowym Sliemy, gdzie można podziwiać Vallette, z drugiego brzegu. Zdecydowanie uważam to za jeden z najwspanialszych i obowiązkowych punktów widokowych Siedzielismy tam chyba z godzinę i gapiliśmy się na Vallettę i granatowe wręcz morze.
Na kolacyjkę udaliśmy do Piccolo Padre, który był jakies 5 min on naszego hotelu. Jeśli macie ochotę na dobrą, ale naprawdę dobrą pizze to polecam to miejsce. My byliśmy dość wcześnie bo około 18:00, więc udało nam się znaleść jeszcze miejsce, ale później w kolejce czekały dziesiątki osób nawet po godzinę w oczekiwani na stolik. Do tego przesympatyczna obsługa i bardzo fajny klimacik.
Informacje praktyczne:
Przejazd łodziami w Blue Grotto - 8 euro od os. trwa ok 20-25 min
Lunch w Rabacie: 2xsałatka+2xsok ze świeżych pomarańczy-25 euro
Kolacja w Piccolo Padre: przystawka, 2xpizza, 2xpiwko i 2xświeży sok z pomarańczy - 35 euro
Marylka dokładnie tak jak piszesz wiele osób na blogach poleca niedzielny targ w Marsaxlokk. Jednak już na forach wszyscy odradzają udanie się tam w niedzielę ze względów o których piszesz. Jednak i tak nawet targ udało Ci się bardzo klimatycznie pokazać, tak jak całą Maltę Kiedy płyniemy na Gozo?
Marylka dokładnie tak jak piszesz wiele osób na blogach poleca niedzielny targ w Marsaxlokk. Jednak już na forach wszyscy odradzają udanie się tam w niedzielę ze względów o których piszesz. Jednak i tak nawet targ udało Ci się bardzo klimatycznie pokazać, tak jak całą Maltę Kiedy płyniemy na Gozo?
Jutro
edit, a nie przepraszam jutro nie poplyniemy, bo jeszcze nic nie mam napisane ale postaram sie skrobnac jak najszybciej
Koniecznie
http://www.addicted-to-passion.com
Po długich i leniwych spacerkach w Mdinie, wskakujemy do naszego żuczka i jedziemy do wioski rybackiej w Marsaxlokk. Pamiętam, kiedy pierwszy raz zagłębiłam się w temat Malty od razu rzuciły mi się w oczy te piękne kolorowe łodzie rybackie. Od razu widziałam, że to będzie nasz punkt obowiązkowy. Szczerze mówiąc to siedziałam w samochodzie jak na szpilkach i nie mogłam się doczekać, kiedy tam dojedziemy. Podróż trwała ok pół godzinki i oto jesteśmy, w bajecznie kolorowej wiosce. Czy jednak jest tam aż tak bajecznie?
http://www.addicted-to-passion.com
Planując podróż doczytałam gdzieś, że najlepiej udać się tam w niedzielę, bo jest wtedy targ rybny, można posiedzieć w małych restauracyjkach, po delektować się słonkiem, pięknym widokiem na zatokę, a na kolacyjkę zajadać się pysznymi owocami morza. Brzmi wspaniale prawda? No to jesteśmy, jest niedziela, jest też targ, tyle, że zwykły z tandetnymi butami i badziewnymi torebkami. Kilka stoisk z rybami, które po całym dniu wyglądają tak sobie, do tego wszędzie walają się śmieci, resztki wypatroszonych ryb na przemian z butelkami dryfują między łodziami. Słońca zachodzi powoli za budynki, w związku z czym siedzenie w przydrożnych restauracyjkach traci na uroku, tym bardziej, że targ rozłożony wzdłuż promenady skutecznie zasłania cały widok na zatokę. Staraliśmy się robić zdjęcia tak, żeby tego całego bajzlu nie było widać, jednak teraz troszkę żałuję, że nie pokazaliśmy tego dobitnie. Na poniższym zdjęciu dryfujące śmieci i wnętrzności ryb.
http://www.addicted-to-passion.com
Jak widać na poniższych zdjęciach, wioska jest faktycznie przeurocza, a kolorowe łodzie są na pewno wspaniałą wizytówką Malty. Jeśli jednak chcecie nacieszyć oczy wspaniałymi widokami wybierzcie się tam w każdy inny dzień niż w niedzielę. My zrezygnowaliśmy nawet z kolacji, bo po pierwsze było dla nas za wcześnie, a nie za specjalnie było tam co robić, żeby zabić 2 godziny czasu. Po drugie słonko już znikało za budynkami i robiło się coraz chłodniej, a po trzecie obiad z widokiem na plac targowy, który właśnie się powoli zwijał jakoś średnio do nas przemawiał.
http://www.addicted-to-passion.com
Wracając z Marsaxlokk, zatrzymaliśmy się jeszcze w pięknym miejscu widokowym Sliemy, gdzie można podziwiać Vallette, z drugiego brzegu. Zdecydowanie uważam to za jeden z najwspanialszych i obowiązkowych punktów widokowych Siedzielismy tam chyba z godzinę i gapiliśmy się na Vallettę i granatowe wręcz morze.
http://www.addicted-to-passion.com
Na kolacyjkę udaliśmy do Piccolo Padre, który był jakies 5 min on naszego hotelu. Jeśli macie ochotę na dobrą, ale naprawdę dobrą pizze to polecam to miejsce. My byliśmy dość wcześnie bo około 18:00, więc udało nam się znaleść jeszcze miejsce, ale później w kolejce czekały dziesiątki osób nawet po godzinę w oczekiwani na stolik. Do tego przesympatyczna obsługa i bardzo fajny klimacik.
Informacje praktyczne:
Przejazd łodziami w Blue Grotto - 8 euro od os. trwa ok 20-25 min
Lunch w Rabacie: 2xsałatka+2xsok ze świeżych pomarańczy-25 euro
Kolacja w Piccolo Padre: przystawka, 2xpizza, 2xpiwko i 2xświeży sok z pomarańczy - 35 euro
http://www.addicted-to-passion.com
Marylka dokładnie tak jak piszesz wiele osób na blogach poleca niedzielny targ w Marsaxlokk. Jednak już na forach wszyscy odradzają udanie się tam w niedzielę ze względów o których piszesz. Jednak i tak nawet targ udało Ci się bardzo klimatycznie pokazać, tak jak całą Maltę Kiedy płyniemy na Gozo?
...nieważne gdzie, ważne z kim...
no pięknie to wszystko pokazane
ale pięknie, a kolory na Twoich zdjęciach cudowne
http://corazdalej.pl/
Jutro
edit, a nie przepraszam jutro nie poplyniemy, bo jeszcze nic nie mam napisane ale postaram sie skrobnac jak najszybciej
http://www.addicted-to-passion.com