Mexico por favor, czyli poznańskie pyry lecą do Ameryki :-)

Plaża nam przecież nie ucieknie

Żółwiczków tutaj niestety nie było, no to wzięłam na celownik ptaszki

No bo ptaszki fajne też są.

Miały tam jedno miejscie gdzie przylatywały na rybki

Chyba widzi rybkę !!!

Krótki filmik z tego uroczego miejsca.

Plażowanie i leżakowanie nie jest naszą mocną stroną. W ostatni dzień już nas troszkę tyłki bolały do tego leżenia .

Pogoda ładna, śnieg nie pada, słońce świeci, wzięłyśmy zapas wody i pojechałyśmy na wycieczkę do Tulum !

Przed hotelem złapałyśmy Colectivo i dojechałyśmy do Tulum Pueblo. Tam za radą koleżanki Aga24, wypożyszyłyśmy rowery i ahoj przygodo .

Najpierw skręciłyśmy w stronę Caban wszelakich. Próbowałyśmy znaleźć jakieś dzikie wyjście na plażę. Ale wzdłuż ulicy nie było żadnego przejcia na plaże, więc weszłyśmy do jakiegoś hoteliku, gdzie na plaży była knajpka. Modelo poszło w ruch i znowu leżaki

Plażunia fajniutka, upajamy się widokami w ostatni dzień pobytu w Mekysku.