--------------------

____________________

 

 

 



Karaiby "HORIZONEM" - dlaczego warto tam popłynąć?

291 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Już kończę opisywanie krótkiego postoju w Madrycie, bo pewnie wiekszość czeka na Karaibki!!!!

Jako, że już trochę zgłodnieliśmy mąż prowadzi mnie do knajpki, w której już bywał.

Restauracja jest na starówce w pobliżu Plaza Mayor i nazywa się Meson Rincon de la Cava ( www.mesonrincondelacava.com). Przed wejściem jest mały ogródek z kilkoma stolikami i nagrzewnicami, ale po zachodzie słońca zrobiło się naprawdę chłodno, więc nie ryzykujemy....

Wchodzimy do środka – a tam jak dla mnie bajka!!!! Mąż wie jak mi dogodzić po 45 latach wspólnego życia!!!!

Na różnych poziomach połączonych wąskimi krętymi schodkami są niewielkie przytulne salki z drewnianymi stołami i ławami. Stare piwniczne wykończone cegłą wnętrza, którym uroku dodają kute żelazne detale, takie jak: balustrady, kinkiety i lampy.

Na ścianach wiszą olejne obrazy oraz ryciny przedstawiające średniowieczny Madryt, a także sceny z walk byków.

Zamawiamy tutejsze tradycyjne przystawki zwane tapas, na które składa się kilka rodzajów tradycyjnych suchych kiełbas, wędzone surowe szynki, sery i malutkie, cholernie słone rybki anchois. No i oczywiście butelka lokalnego wina....

W tle przygrywa muzyk tutejsze melodyjki, tylko flamenco brakuje!!!!

Przy stolikach chyba sami cudzoziemcy, trochę gadamy z młodymi Japończykami siedzącymi tuż obok nas.

Po smacznej kolacji włóczymy się jeszcze po tętniącym nocnym życiem mieście. Wcale nie chce nam się wracać do hotelu.

Na ulice wyleglo w międzyczasie jeszcze więcej ludzi. Zapełniają się dopiero knajpki, widać, że weekend na dobre się zaczął i pora się relaksować.

W pewnym momencie dochodzimy do dużego krytego targowiska, ale w takiej elegantszej wersji...

Można tu zarówno kupić na wynos, ale także zjeść na miejscu swieże owoce morza, jest mnostwo gatunkow serów, kolorowe warzywa i owoce, nawet czereśnie po 22 E za kilogram!!!

Ale najbardziej okazale wygladają stoiska z wędlinami, a szczególnie z podwieszanymi u sufitu surowymi wędzonymi szynkami. Cena tych szynek jest bardzo zróżnicowana od 25 E nawet do 140 E za kilogram.

Co kawałek porozstawiane są stoliki, można przy nich usiąść i zjeść zakupione na stoiskach produkty, napić się winka lub piwa, a na deser spróbować apetycznie wyglądających ciastek i słodyczy...

Oczywiście ceny są tu o wiele przystępniejsze niż w restauracjach, jedzonko ą bardzo swieżo i apetycznie, gra muzyczka i w ogóle jest bardzo nastrojowo.

Na koniec wędrujemy reprezentacyjną ulicą Gran Via, mijając pięknie podświetlone budynki banków, muzeów i jakiś oficjalnych rządowych instytucji.

W końcu wsiadamy do metra, wracamy do hotelu i spanko...

Trzeba się wygodnie wyspać, jutro czeka nas blisko 9 godzinny lot samolotem w niezbyt wygodnych warunkach.

Mariola

Żelek
Obrazek użytkownika Żelek
Offline
Ostatnio: 8 lat 6 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku-spuper ,ze tak dokładnie podałaś te cenki Yes 3 teraz widac ,ze cały rejs z fakultetami to cena wyjsciowa prawie razy dwa Sorry 2

Plumeria
Obrazek użytkownika Plumeria
Offline
Ostatnio: 2 lata 3 miesiące temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisek, najpierw gratulacje z okzaji jakże pięknej rocznicy ślubu !!!  Fajny prezent sobie sprawiliście i właśnie takie reminiscencje na taką okazję są najlepsze !

Fotki już wywołały u mnie wielkie wow, super , że piszesz Biggrin

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Kasia, dlatego napisałam, że te ceny rejsów to trochę ściema marketingowa. Człowiek się napali na jakąś promo, a potem jak się zacznie dodawać te wszystkie składniki dodatkowe, to realna sumka już się robi nie taka znów atrakcyjna. Chociaż pewnie są wyjątki.

Cenę ostateczną można też trochę zbić!!!! Można lecieć tanią linią, spać u znajomych lub w hostelu. Natomiast nie polecam oszczędzania na fakultetach. Statek przybija do miast portowych, które z reguły nie są zbyt urodziwe i nie wyobrażam sobie, żeby cały dzień postoju na jakiejś pięknej wysepce spędzić w tym mieście lub na statku przy basenie. Wówczas naprawdę kompletnie nie ma się pojęcia o odwiedzanych miejscach!!!!

Plumeria, dzięki za życzenia, ale rocznica dopiero przed nami....

Tym niemniej rejsik to była taka smakowita uwertura!!!! Niestety z moim mężem, a właściwie z jego pracą, trudno byłoby się wstrzelić w ten faktyczny termin rocznicowy.

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Wiecie co????

Popierniczyła mi się kolejność!!!!! Zapomniałam o kawałku relacji sprzed kolacji. A więc będzie kawałek nie po kolei.

Tak to jest, jak się pisze relację i jednocześnie obiad wydaje rodzinie....

Teraz zapuszczamy sie w gęstwinę wąskich, krętych uliczek Starego Miasta.

Dzis jest piątek, późne popołudnie – miasto tętni życiem.

Grupki młodzieży krążą po uliczkach, widać też sporo turystów. Są też mieszkańcy, którzy wyruszyli na okazyjne zakupy, korzystając z właśnie rozpoczynających się zimowych wyprzedaży.

Przed nami obszerny czworoboczny Plaza Mayor, ale jego monotonna zabudowa jakoś mnie nie porywa....

Za to bardzo fajna atmosfera panuje w otaczających go uliczkach starówki. Mnóstwo tu sklepików z pamiątkami oraz knajpek z wystawionymi na zewnątrz stolikami.

Wkrótce dochodzimy do najruchliwszego placu Madrytu – Puerta del Sol.

Czego tu nie ma????? Przy fontannie ulokowali sie mariachi otoczeni grupką słuchaczy,nieco dalej kilkuset protestujących przeciwko czemuś tam, trzymają jakieś plakaty, ale nie znając hiszpańskiego nie wiemy o co im chodzi???? Ich z kolei otacza kilka samochodów policyjnych.

Co chwilę można się natknąć na jakiś poprzebieranych cudaków pozujących do zdjęć za niewielkie datki.

Jest jeszcze jakiś samotny, zziębnięty grajek....

Tutaj jest taki tłum, że aż trudno się przez niego przebić. Pamiętam z poprzednich pobytow, jak tutejsi znajomi ostrzegali nas przed grasującymi w tym miejscu złodziejaszkami. Ta przestroga jest nadal aktualna!

Zapada już zmrok i metropolia rozjarza się tysiącem świateł. Są kolorowe reklamy, ostre ledowe światła oświetlające witryny eleganckich sklepów, ale są także stare stylowe latarnie....

I dopiero teraz będzie kolacja....

Mariola

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Offline
Ostatnio: 8 godzin 43 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apisku, nic nie szkodzi Wacko dobrą kolacyjke z pysznym winkiem możemy zaliczyc dwa razy he he Drinks

No trip no life

puma
Obrazek użytkownika puma
Offline
Ostatnio: 8 lat 5 miesięcy temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Apiskuuuuu....gdzie pkyniemy bo tez mam zaleglosci okrutne...ufff juz wiem.... Yahoo 

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Apisku to centrum Madrytu właściwie można zrobić spacerując tzn. nie korzystając z transportu. 

basia35

bepi
Obrazek użytkownika bepi
Offline
Ostatnio: 3 lata 2 tygodnie temu
Rejestracja: 04 wrz 2013

Salud Apisku, Wasze zdrowie ! najlepszego dla Was na kolejne lata, nie Wam się spełnią wszystkie marzenia podróżnicze i nie tylko . Give rose

Ehh zazdroszczę tej wyżerki na zdjęciach   pyszności , uwielbiam takie podsuszane kiełbaski i szyneczki mniammmmmmm

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Nelcia, winko było wspaniałe z prowincji Douro.

Pumcia, w pierwszym poście opisałam całą trasę rejsu.

Basia, sieć metra w Madrycie jest dobrze rozwinięta, wszędzie nim dojedziecie za 2 E od osoby bez względu na długość trasy i ilość przesiadek. Tylko z lotniska bilet kosztuje 5 E.

Wydaje mi się, że nie warto płacić za fakultet. Mapki miasta są dostępne w każdej informacji turystycznej, na przystankach metra także.

Ta trasa, którą my zrobiliśmy, plus spacer Paseo del Prado oraz dojście do Plaza de Espana - to właściwie takie must see w Madrycie.

Bepi, do rocznicy jeszcze kawałek, ale dzięki za życzenia. Chłop mi się udał, bo lubi podróże, pomimo, że z trzy razy w miesiącu jeździ służbowo poza kraj.Ja też lubię takie drobne przekąski na zimno, ale zdecydowanie serki u mnie górą, ale wiem, że ty boczuniolubna jesteś!!!!

Mariola

Strony

Wyszukaj w trip4cheap