--------------------

____________________

 

 

 



Karaiby "HORIZONEM" - dlaczego warto tam popłynąć?

291 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Kolka
Obrazek użytkownika Kolka
Offline
Ostatnio: 8 lat 4 miesiące temu
Rejestracja: 09 wrz 2013

Witaj Apisku. Dostałam ślinotoku na widok tapas Smile

..."Pierwsza myśl to: piraci, gorące taneczne rytmy, feeria zieleni lasów deszczowych, kolorowe drinki na bazie rumu, wulkany, złociste plaże okolone pochyłymi palmami przeglądającymi się w ciepłych morskich lazurach, zapach egzotycznych kwiatów i przypraw..." - tak! na takie Karaiby czekam! Good

Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...

Ela
Obrazek użytkownika Ela
Offline
Ostatnio: 5 lat 8 miesięcy temu
Rejestracja: 20 wrz 2013

W sumie nigdy nie myślałam o takim rejsie... ale może kiedyś.... chętnie poczytam i pooglądam Smile

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Kolka, ja też bardzo lubię tapas i woleliśmy to zjeść na kolację niż jakieś gorące danie. Tym bardziej w takiej nastrojowej knajpce!!!

Niestety piratów nie spotkaliśmy, o parę wieków żeśmy się spóźnili. A szkoda... Ale za to widzieliśmy na każdej wysepce warownie obronne, których celem była obrona ludności przed grasującymi tu licznie piratami.

Ela, ja blisko 30 lat temu płynęłam i przez cały ten czas nie tęskniłam za rejsami. Nelcia i Noemi swymi relacjami tak mnie zachęciły...

I wydaje mi się, ze złapałam bakcyla!!!

Mariola

basia35
Obrazek użytkownika basia35
Offline
Ostatnio: 2 lata 6 miesięcy temu
Rejestracja: 24 gru 2013

Apisku chodziło mi o to czy jak dojadę do centrum Madrytu metrem to potem poruszam się pieszo żeby zwiedzić te miejsca w których Ty byłaś czy muszę jeżdzić  metrem.Wink 

W tym roku też miałam okragłą rocznicę ślubu i zaczęłam świętować w Egipcie potem był rejsik po Morzu Śródziemnym a skończyłam w Meksyku. Także tobie też życzę  kilku wyjazdów tym roku w końcu jest co świętować.Give rose

basia35

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Basia, śmiało możesz się poruszać pieszo, my to wszystko przeszliśmy na piechotkę. A chodziliśmy gdzieś od po piątej do jedenastej  w nocy -  z popasem w knajpce.

Nam też się szykują fajne podróże w tym roku: w końcu maja Azory, pod koniec czerwca Skiatos i Skopelos, a w lipcu - podróż życia, ale na razie nie zdradzę GDZIE....

Mariola

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

W sobotę jedziemy hotelowym busikiem na lotnisko. Pogoda słoneczna – taka jak wczoraj.

Wylot do Santo Domingo mamy dopiero o 11.50, ale organizatorzy każą być na miejscu zbiórki w terminalu ażżżżż trzy godziny przed odlotem. Po cholerę tak wcześnie????

No to sobie trochę poczekamy....

Byłam pewna, ze dziki tłum się będzie kłębił na lotnisku, bo przeciez tylu pasażerów będzie na Horizonie zaokrętowanych. A tu nic z tych rzeczy!!!!

Z Madrytu leci tylko jeden liniowy samolot Iberii z wsadem 230 osób. Pozostali pasażerowie dolecą z różnych lotnisk.

Sprawnie się odprawiamy i dopiero teraz jemy w spokoju śniadanko.

I tak mamy jeszcze 2 godziny do odlotu samolotu liniowego Iberii do Santo Domingo.

Samolot nie odbiega ani na plus, ani na minus od innych. Tak prawdę powiedziawszy trochę mi to wisi jakim lecę....W jednym rzędzie 2 x 4 x 2 fotele, w każdym zagłówku monitorek , a więc można ogladać filmy, słuchać muzyki, grać w jakieś gry, no i oczywiście śledzić trasę lotu, co mnie najbardziej interesuje.

W czasie lotu dostajemy 2 razy jedzonko, roznoszone są różne napoje i te procentowe również. Jak ktoś ma ochotę, to się może nieźle ubzdryngolić – nie żałują!!!

Po pewnym czasie nawet słychać efekty tego "olinkluziwu" alkoholowego, co szczególnie daje się zauważyć – niestety - w polskiej społeczności samolotowej. Aż strach pomysleć co będzie na pokładzie Horizona !!!!! Nawiasem mówiąc rodacy zachowywali się bardzo w porządku jak na wersję ALL.

Piszę o swych wrażeniach z lotu, bo właśnie przeczytałam w relacji Filosa, że w jego wypadku Iberia niezbyt dobrze się sprawdziła. Myśmy siedzieli koło siebie, przy oknie i w dodatku nie na skrzydle – czyli wszystko zgodnie z prośbą.

Ja – jak zwykle – nie śpię w samolocie. Nie żebym się bała, bo lot nie robi na mnie żadnego wrażenia, tylko tak już mam. Najwyżej zapadam w kilkunastominutową drzemkę, sadząc, że przespałam parę godzin. Trochę sobie pooglądam widoczki, bo lecimy na zachód, więc uciekamy przed nocą, a zatem cały przelot jest za dnia. Choć z tymi widoczkami to też nie za ciekawie, gdyż wiekszość trasy to przelot nad oceanem. I nawet nie wiem, czy to szaro-bure coś pod nami, to chmury czy też Ocean Atlantycki?????

Wreszcie samot obniża lot, zbliżamy się do celu....

Lotnisko w Santo Domingo jest nowoczesne, bardzo ładnie położone tuż nad brzegiem morza w pobliżu miejscowości Boca Chica.

O dziwo nie przechodzimy żadnej kontroli celno -paszportowej, tylko wskazujemy odebrane z kręciołka walizy przedstawicielom Croisieres de France i zobaczymy je dopiero przed swoją kabiną na statku. Kolejni załoganci ze statku ustawieni w rządku kierują nas do podstawionych autobusów.

Precyzyjna organizacja – nawet debilek by się nie zgubił...

 Dla panów stewardessa - czekoladka:

 Dla panieniek - czekoladowe ciacho:

 

Po niemiłych przygodach Nelci, która cały rejs odbyła bez swoich bagaży, które gdzieś tam po drodze zaginęły – cieszy mnie niezmiernie fakt, że nasze doleciały z nami...

Jedziemy nowoczesną dwupasmówką w kierunku stolicy Dominikany – Santo Domingo, skąd rozpoczyna się rejs.

Na Dominikanie byliśmy 18 lat temu, tylko w innym rejonie, na pólnocy kraju w okolicy miejscowości Cabarete. Sam pobyt sprzed lat miło wspominam, wtedy to był nasz pierwszy tak egzotyczny wyjazd. Natomiast wszechogarniająca bieda, brud i bałagan – oczywiście nie dotyczyło to strefy hotelowej - zrobiły na mnie wówczas niezbyt miłe, a wręcz przygnębiające wrażenie.

Z pierwszych obserwacji wynika, ze przez te blisko 20 lat bardzo wiele się pod tym względem tutaj zmieniło. No, ale często tak bywa, że pierwsze korzystne wrażenie przy lepszym poznaniu miasta czy kraju – pryska jak bańka mydlana

. Zobaczymy, jak będzie tym razem!!!! A może to tylko w stolicy tyle zainwestowano, zrobiono porządki i ludziom żyje się lepiej?????

Po blisko półgodzinnej jeździe nowiutkim autobusem dojeżdżamy do portu, przeznaczonego dla wycieczkowców i promów.

Jest on fajnie zlokalizowany w pobliżu ujścia rzeki Ozma do morza tuż naprzeciwko zabytkowej dzielnicy zwanej Zona Colonial i w pobliżu piaszczystego półwyspu porośniętego palmami.

Tak nas żegna Santo Domingo gdy wypływamy....

Mariola

Anton
Obrazek użytkownika Anton
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 12 mar 2014

Gratuluje fotek. Rozumiem ze te z miejsca wlaściwego będa jeszcze lepsze. Ahhhhhh te statki. Rozumiem meczarnie w samolocie. Tez tak mam inni lulu a ja sie męcze bez względu na odległość i pierwszy dzień przerąbany bo odsypiam.

Pozdrawiam
Anton

apisek
Obrazek użytkownika apisek
Offline
Ostatnio: 7 miesięcy 3 dni temu
Rejestracja: 08 wrz 2013

Anton, ja jestem specjalistka od wodolejstwa, a nie od fotek, tym niemniej - dzięki.

Odnośnie dalszych fotek - niczego nie mogę obiecać. Ręka i aparacik - te same. A co do treści fotek, to też pojęcie względne...

Dla jednego ładna to taką z upalmioną plażą, zabytkową katerdrą lub egzotycznym kwiatem, a dla innego - złamane drzewo, rozwalająca się chałupa, czy wystająca z morza skała....

Mariola

trina
Obrazek użytkownika trina
Offline
Ostatnio: 3 dni 2 godziny temu
Rejestracja: 30 sty 2014

Apisku, a gdzie to ciacho? Ja nie chcę stewardessy...

Anton
Obrazek użytkownika Anton
Offline
Ostatnio: 8 lat 7 miesięcy temu
Rejestracja: 12 mar 2014

apisek :

Anton, ja jestem specjalistka od wodolejstwa, a nie od fotek, tym niemniej - dzięki.

No to lej te wode dalej....Dance 4

Pozdrawiam
Anton

Strony

Wyszukaj w trip4cheap