wiesz jak patrzę na te zdjęcia to deja vu he he , wracaja mi wspomnienia i wrażenia z mojego rejsu ..to bardzo przyjemne uczucie, bo podróż wspominam z łezką w oku.
Wiktor mam nadzieję, że spełni się Twoje marzenie i też będziesz mógł podziwiać fiordy osobiście
Nelciu, ja też lubię oglądać zdjęcia z miejsc, w których byłam i wspominać miłe chwile
No to płyniemy dalej bo Geirangerfjorden, wpisany w 2005 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ma 15 km długości. Jest on otoczony stromymi, skalistymi zboczami, po których spływają liczne wodospady m. in. słynny Wodospad Siedmiu Sióstr. Właśnie się do niego zbliżamy co wywołuje na statku spore poruszenie
A to, jeśli dobrze pamiętam, wodospad Zalotnik po drugiej stronie fiordu, naprzeciw Siedmiu Sióstr.
Kiedy na tle gór otaczających fiord pojawia się statek widać jak są one potężne.
W oddali widać już małą miejscowość Geiranger - cel naszej podróży.
To jest ten plus podrozowania tam stakiem,ze godzinami mozna podziwiac fiordy z pokladu.Pomiedzy Hellesylt,a Geiranger jest tez droga,ale nie prowadzi wzdluz fiordu a po gorskim szlaku i tylko w kilku miejscach mozna zerknac sobie na fiord.I tak jest na wiekszosci fiordow,ze drogi tylko na jakims odcinku prowadza wzdluz nich,a pozniej odbijaja gdzies w glab ladu tracac kontakt z fiordem.
Ale cos za cos,bo jak statek przyplywa do tych malych norweskich miescin czy wiosek,to wysypuje sie z niego kilkuset(albo nawet wiecej) wspolpodrozujacych i to zakloca troche urok tych miejsc.Podrozujac samochodem mozna znalezc natomiast bez wiekszego problemu odludne miejsca nad fiordami,gdzie w spokoju sie mozna nimi nacieszyc.
Widze,ze pogoda naprawde dopisala.No i jestescie pierwsi w Geiranger.Czasami tam 3 statki naraz cumuja.
—
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Huragan, pogoda była cudna ale pierwsi w Geiranger nie byliśmy
Kiedy podpływamy bliżej Geiranger okazuje się, że przed nami przypłynęły już dwa ogromne wycieczkowce.
Robimy im małą sesję zdjęciową bo na tle gór prezentują się pięknie.
Fotka na tle statku i fiordu? Oczywiście
Obydwa statki zacumowały dość daleko od brzegu więc ich pasażerowie są dowożeni na ląd małymi łódkami.
Początkowo my też mieliśmy cumować w fiordzie i dopływać do brzegu łódkami ale ostatecznie obsługa portu "rozkłada" dla nas pływający pomost Zanim zakończyła się cała operacja cumowania robimy jeszcze parę fotek okolicy.
Nelciu, dopiero teraz zobaczyłam Twój wpis. Szkoda wielka, że nie miałaś tego dnia pogody bo widoki w słońcu były obłędne. Co do dalszej trasy to ... zgadłaś
Ok. godz.14:00 schodzimy na ląd.
Mamy 5 godzin na podziwianie okolicy. Tym razem korzystamy z wycieczki oferowanej przez RT obejmującej przejazd fragmentem Drogi Orłów i wjazd na górę Dalsnibba oraz postoje w punktach widokowych. Chwilę czekamy na autokar więc robimy kolejne fotki okolicy i zawieramy znajomość z sympatycznym jegomościem
Podjeżdża autokar więć możemy jechać. Najpierw pniemy się pod górę pokonując liczne zakręty. Tę fotkę już pokazywałam ale dla przypomnienia - to właśnie nasza droga
A to już widoki zza szyby autokaru.
Dojeżdżamy do pierwszego punktu widokowego - wszędzie pełno samochodów i tłumy turystów.
A to już platforma widokowa, z której rozpościera się cudowny widok na fiord i miejscowość Geiranger
Haha, Nelciu mi też Pan Trol kogoś przypomina Widocznie każdy ma swojego Trola Mabro, widoczki przepiękne, pogoda jak malowana, mogłabym tam wrócić w każdej chwili
Śliczne zdjęcia! Piękna naturalna przyroda.
Mabro, jak ja bym się chciał otulić tym wiatrem na górnym pokładzie i oglądać fiordy. Marzenie
Mabro, foty wspaniałe a krajobrazy boskie !!
wiesz jak patrzę na te zdjęcia to deja vu he he , wracaja mi wspomnienia i wrażenia z mojego rejsu ..to bardzo przyjemne uczucie, bo podróż wspominam z łezką w oku.
To zdjecie
No trip no life
Andrew, Wiktor, Nelcia dziękuję za miłe słowa
Wiktor mam nadzieję, że spełni się Twoje marzenie i też będziesz mógł podziwiać fiordy osobiście
Nelciu, ja też lubię oglądać zdjęcia z miejsc, w których byłam i wspominać miłe chwile
No to płyniemy dalej bo Geirangerfjorden, wpisany w 2005 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO, ma 15 km długości. Jest on otoczony stromymi, skalistymi zboczami, po których spływają liczne wodospady m. in. słynny Wodospad Siedmiu Sióstr. Właśnie się do niego zbliżamy co wywołuje na statku spore poruszenie
A to, jeśli dobrze pamiętam, wodospad Zalotnik po drugiej stronie fiordu, naprzeciw Siedmiu Sióstr.
Kiedy na tle gór otaczających fiord pojawia się statek widać jak są one potężne.
W oddali widać już małą miejscowość Geiranger - cel naszej podróży.
To jest ten plus podrozowania tam stakiem,ze godzinami mozna podziwiac fiordy z pokladu.Pomiedzy Hellesylt,a Geiranger jest tez droga,ale nie prowadzi wzdluz fiordu a po gorskim szlaku i tylko w kilku miejscach mozna zerknac sobie na fiord.I tak jest na wiekszosci fiordow,ze drogi tylko na jakims odcinku prowadza wzdluz nich,a pozniej odbijaja gdzies w glab ladu tracac kontakt z fiordem.
Ale cos za cos,bo jak statek przyplywa do tych malych norweskich miescin czy wiosek,to wysypuje sie z niego kilkuset(albo nawet wiecej) wspolpodrozujacych i to zakloca troche urok tych miejsc.Podrozujac samochodem mozna znalezc natomiast bez wiekszego problemu odludne miejsca nad fiordami,gdzie w spokoju sie mozna nimi nacieszyc.
Widze,ze pogoda naprawde dopisala.No i jestescie pierwsi w Geiranger.Czasami tam 3 statki naraz cumuja.
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
Mabro,
ja oglądałam te cudeńka przez mżawkę niestety...nie mialam takiego farta jak ty !!
Juz wiem co pokażesz dalej..pojedziemy na góre prawda ? i będzie cudne jeziorko w otoczeniu gór
No trip no life
Huragan, pogoda była cudna ale pierwsi w Geiranger nie byliśmy
Kiedy podpływamy bliżej Geiranger okazuje się, że przed nami przypłynęły już dwa ogromne wycieczkowce.
Robimy im małą sesję zdjęciową bo na tle gór prezentują się pięknie.
Fotka na tle statku i fiordu? Oczywiście
Obydwa statki zacumowały dość daleko od brzegu więc ich pasażerowie są dowożeni na ląd małymi łódkami.
Początkowo my też mieliśmy cumować w fiordzie i dopływać do brzegu łódkami ale ostatecznie obsługa portu "rozkłada" dla nas pływający pomost Zanim zakończyła się cała operacja cumowania robimy jeszcze parę fotek okolicy.
Fragment niesamowitej i malowniczej Drogi Orłów.
Nelciu, dopiero teraz zobaczyłam Twój wpis. Szkoda wielka, że nie miałaś tego dnia pogody bo widoki w słońcu były obłędne. Co do dalszej trasy to ... zgadłaś
Ok. godz.14:00 schodzimy na ląd.
Mamy 5 godzin na podziwianie okolicy. Tym razem korzystamy z wycieczki oferowanej przez RT obejmującej przejazd fragmentem Drogi Orłów i wjazd na górę Dalsnibba oraz postoje w punktach widokowych. Chwilę czekamy na autokar więc robimy kolejne fotki okolicy i zawieramy znajomość z sympatycznym jegomościem
Podjeżdża autokar więć możemy jechać. Najpierw pniemy się pod górę pokonując liczne zakręty. Tę fotkę już pokazywałam ale dla przypomnienia - to właśnie nasza droga
A to już widoki zza szyby autokaru.
Dojeżdżamy do pierwszego punktu widokowego - wszędzie pełno samochodów i tłumy turystów.
A to już platforma widokowa, z której rozpościera się cudowny widok na fiord i miejscowość Geiranger
Mabro poznalas Pana Trola ? jak wrażenia ? bo mi to on kogos przypomina he he jeszcze nie wiem tylko kogo..ale gęba jakby znajoma
No trip no life
Haha, Nelciu mi też Pan Trol kogoś przypomina Widocznie każdy ma swojego Trola Mabro, widoczki przepiękne, pogoda jak malowana, mogłabym tam wrócić w każdej chwili