Dwa tygodnie nad jeziorkiem w Łupawsku. Rano kąpiel, potem grzybki, potem żaglówka po jeziorku lub spływ kajakami , codziennie rowerkiem na obiadek do smażalni rybek jeziornych + wieczorny grill z piwkiem .
Dla mnie wystarczająco dobre acz wystarczająco trudne do realizacji w sezonie letnim....
Wiecie co? Ja to mam tak: w pracy ukrywam gdzie jadę (bo mi premie obniżają, gadają ile to kasy kosztuje i lepiej do skarpety chować), siostra dowiaduje się tuż pred wylotem (wzięłabyś moje dzieci - biorę raz w roku i to wystarczy), znajomymi (lepiej byś imprezę zorganizowała, jak zorganizuję - kiedy kolejna), nawet Mamą - bo lepiej w "dupę" ładować..... I mam dość. Ponoć mam świra bo na wyjazdy i psy wydaję kasę (no i ciuchy... ale też bez przesady-po co mi szafa pełna szmat). Teraz przeklejam relacyjkę z Mauritiusa - i znów wiem PO CO ŻYJĘ I w nosie mam zdanie innych - to ja mam być szczęśliwa. Nie da się żyć zadowalając wszystkich dookoła, trzeba żyć tak, żeby być szczęśliwym
ale jeszcze teksty w stylu...." Ty znowu na URLOP...? "
nie ....ja "kolekcjonuje" wrażenia - mi urlop do szczęscia nie jest potrzebny,bo odpocząc,to moge z d.pą na ...kanapie we własnych 4 kątach - ale nie każdy to zrozumie,a ja nie zamierzam się ....tłumaczyć
a Ty znowu na urlop...???
nie....po-bz.kać się w "innych okolicznościach przyrody"
Wiecie co? Ja to mam tak: w pracy ukrywam gdzie jadę (bo mi premie obniżają, gadają ile to kasy kosztuje i lepiej do skarpety chować), siostra dowiaduje się tuż pred wylotem (wzięłabyś moje dzieci - biorę raz w roku i to wystarczy), znajomymi (lepiej byś imprezę zorganizowała, jak zorganizuję - kiedy kolejna), nawet Mamą - bo lepiej w "dupę" ładować..... I mam dość. Ponoć mam świra bo na wyjazdy i psy wydaję kasę (no i ciuchy... ale też bez przesady-po co mi szafa pełna szmat). Teraz przeklejam relacyjkę z Mauritiusa - i znów wiem PO CO ŻYJĘ I w nosie mam zdanie innych - to ja mam być szczęśliwa. Nie da się żyć zadowalając wszystkich dookoła, trzeba żyć tak, żeby być szczęśliwym
święte słowa walić innych, ważne że podróże czynią nas szczęśliwych a co myślą inni to ich problem, choć dobrze by było gdyby swoje mądrości zachowali dla siebie!
Nie wiem jak to u Was.....ale ja ma tez takie "inne" marzenie - aby NIKT z najbliższego kręgu się nie dziwił i nie komentował pt...." TY ZNOWU wyjeżdżasz...???"..... - nie ukrywam ...szlag mnie trafia....gdy to słyszę
obrałam metodę,że ...nic nie mówię...poprostu "znikam" jakiś czas....
A ja nie chce natarczywego i ... nie wiem jak to określić... ale pytania "GDZIE JEDZIESZ"?!
Kara ,ja obrałam metodę ....pt."pospolitość"
teraz przy wyjeżdzie na Dom ( o zgrozo sama, z dziećmi,bez męża...więc ....domysłów kupa ),a tym bardziej ,że nikt nie widział gdzie...więc odpowiedz była prosta...." Daga z dziećmi pojechała nad morze" - bez uszczegółowienia ,że padło AKURAT na...Karaibskie
Przy innych wyjazdach,np tych dalszo-egzotycznych ,mówilismy,że do....Egiptu,ale nad....Oceanem Indyjskim - o dziwo,wiele osób odpowiadało,że JESZCZE w tym REJONIE nie było
Dwa tygodnie nad jeziorkiem w Łupawsku. Rano kąpiel, potem grzybki, potem żaglówka po jeziorku lub spływ kajakami , codziennie rowerkiem na obiadek do smażalni rybek jeziornych + wieczorny grill z piwkiem .
Dla mnie wystarczająco dobre acz wystarczająco trudne do realizacji w sezonie letnim....
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Wiecie co? Ja to mam tak: w pracy ukrywam gdzie jadę (bo mi premie obniżają, gadają ile to kasy kosztuje i lepiej do skarpety chować), siostra dowiaduje się tuż pred wylotem (wzięłabyś moje dzieci - biorę raz w roku i to wystarczy), znajomymi (lepiej byś imprezę zorganizowała, jak zorganizuję - kiedy kolejna), nawet Mamą - bo lepiej w "dupę" ładować..... I mam dość. Ponoć mam świra bo na wyjazdy i psy wydaję kasę (no i ciuchy... ale też bez przesady-po co mi szafa pełna szmat). Teraz przeklejam relacyjkę z Mauritiusa - i znów wiem PO CO ŻYJĘ I w nosie mam zdanie innych - to ja mam być szczęśliwa. Nie da się żyć zadowalając wszystkich dookoła, trzeba żyć tak, żeby być szczęśliwym
nie....po-bz.kać się w "innych okolicznościach przyrody"
mam nadzieję,że Administarcja nie...zbanuje
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
święte słowa walić innych, ważne że podróże czynią nas szczęśliwych a co myślą inni to ich problem, choć dobrze by było gdyby swoje mądrości zachowali dla siebie!
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Kara ,ja obrałam metodę ....pt."pospolitość"
teraz przy wyjeżdzie na Dom ( o zgrozo sama, z dziećmi,bez męża...więc ....domysłów kupa ),a tym bardziej ,że nikt nie widział gdzie...więc odpowiedz była prosta...." Daga z dziećmi pojechała nad morze" - bez uszczegółowienia ,że padło AKURAT na...Karaibskie
Przy innych wyjazdach,np tych dalszo-egzotycznych ,mówilismy,że do....Egiptu,ale nad....Oceanem Indyjskim - o dziwo,wiele osób odpowiadało,że JESZCZE w tym REJONIE nie było
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Kara
ja zawsze ogłaszam że do Sanatorium do Ciechocinka, lub na narty żeby opaleniznę uzasadnić
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Ja najczęściej do Egiptu jeżdżę.... Co najmniej 2 razy w roku
a ja ze wścibskimi nie utrzymuję kontaktu.. i nikomu nie muszę się tłumaczyć...
dlatego ja sobie tak cenie znajomosci z forum ,bo te moje kolezanki z reala to w ogole nie czuja bluesa
ostatnio jedna moja kumpela mowi do drugiej "slyszalas ze Ania leci na 3 tyg w marcu na urlop ? no lepiej by sobie kuchnie zrobila bo pewnie tyle wyda