Trina, mnie się stolica tez bardzo podobała, szczególnie jej część w stylu weneckim . Nie jestem natomiast specjalną fanatyczką starożytnych greckich ruin, które z reguły - mocno zniszczone - mało przypominają te z czasów świetności. A tak szczerze mówiąc najfajniejsze jakie widziałam, to nie w Grecji, tylko na Sycylii w Agrigento.
Zaburzę chronologię wyjazdu i o Albanii będzie trochę później, gdy pokażę wszystko z Korfu. Na razie powiem tylko, że ma potencjał i może być niezłą alternatywą dla Czarnogóry czy Chorwacji.
Apisku - mnie też miasto Korfu bardzo się podobało, szczególnie za pierwszym razem, ale lubię antyczne ruinki, do Albanii też mnie zaprowadziły i na Krym Podobnie jak rzymskie Volubilis do Maroka. Na Sycylii jeszcze nie byłam. I w Turcji, a tam greckich ruin sporo
Zatrzymajmy się chwilę przy Starym Forcie, jest jednym z tych miejsc, których nie można pominąć, będąc w Korfu, tym bardziej, że stąd ponoć wywodzi się nazwa miasta, a potem całej wyspy. Wzgórze z Fortem ma dwa szczyty i to właśnie od słowa szczyt czyli koryfi pochodzi nazwa używana od czasów bizantyjskich, początkowo Koryfo, potem Korfu (to chyba wersja "zwłoszczona"). A inna nazwa - Kerkyra czy też Corkyra, jest wcześniejsza i podobno ma związek z plemionami illyryjskimi z Dalmacji i tamtejszą wyspą Korcula.
Twierdza, a właściwie większość fortyfikacji, bo mieszkano tam wcześniej, powstała w XV w. podczas drugiego panowania Wenecjan i była znacznie rozbudowana w następnym stuleciu, w okresie walk z Turkami.
W wielu miejscach na murach czy nad bramą można znaleźć reliefy z symbolem Wenecjan, czyli z lwem św. Marka.
Stary Fort widziany z drugiej strony (zdjęcie koleżanki EM)
W architekturze Korfu dominuje styl włoski, pozostałość oczywiście po Wenecjanach, ale są też różne elementy z okresu francuskiego (koniec XVIII w. i lata 1807-1814) czy z czasów okupacji brytyjskiej (lata 1814-1864). Widać to szczególnie w najbardziej reprezentacyjnej części Starego Miasta przy Starej Twierdzy i oklicznych ulicach.
Na wprost wejścia do Fortu rozciąga się Spianada (Esplanada) – całkiem spory skwer, jest na nim dużo zieleni, ławeczki, fontanny, różne pomniki. Przylega do niego ulica Liston, wzdłuż niej mamy budynki z podcieniami, w których mieszczą się kawiarenki. Stoliki są też ustawione pod drzewami, przy pasie zieleni. Ceny drinków ok. 10 euro, z tańszych napojów np. sorbety 4 euro.
A tu mamy Ratusz – budynek powstał w XVII w. Od 1720 r. do początku XX w. był tu teatr, nazywany też "San Giacomo" od pobliskiego kościoła pw. Św. Jana
Nelcia, Katerina
Katerina, dzięki, w ładnym miejscu nietrudno zrobić ładne foty...
Ja też sie podsiadam.....bom strasznie ciekawa Albanii..:)
http://sznupkowiewpodrozyzycia.blogspot.co.uk/
Trina, mnie się stolica tez bardzo podobała, szczególnie jej część w stylu weneckim . Nie jestem natomiast specjalną fanatyczką starożytnych greckich ruin, które z reguły - mocno zniszczone - mało przypominają te z czasów świetności. A tak szczerze mówiąc najfajniejsze jakie widziałam, to nie w Grecji, tylko na Sycylii w Agrigento.
Czekam na cd
Mariola
Trina i ja dotarłam I jak moje poprzedniczki również jestem bardzo ciekawa Albanii
...nieważne gdzie, ważne z kim...
cudownie, na Korfu lece za 9 dni chętnie poczytam kolejną relację zwłaszcza z takimi ładnymi zdjęciami!
A relacja po powrocie będzie ma sie rozumieć
oczywiście może jak zanjde czas kiedyś to wrzuce jescze jakies inne realcje z miejsc w których byłam
Witam nowe czytelniczki
Zaburzę chronologię wyjazdu i o Albanii będzie trochę później, gdy pokażę wszystko z Korfu. Na razie powiem tylko, że ma potencjał i może być niezłą alternatywą dla Czarnogóry czy Chorwacji.
Apisku - mnie też miasto Korfu bardzo się podobało, szczególnie za pierwszym razem, ale lubię antyczne ruinki, do Albanii też mnie zaprowadziły i na Krym Podobnie jak rzymskie Volubilis do Maroka. Na Sycylii jeszcze nie byłam. I w Turcji, a tam greckich ruin sporo
Korolowa - też będziesz miała ładne zdjęcia
Ja od 2012 myślę o Albani i Macedonii. Strasznie mnie tam ciągnie.... Ale urlopu w okresie letnim - BRAK
Zatrzymajmy się chwilę przy Starym Forcie, jest jednym z tych miejsc, których nie można pominąć, będąc w Korfu, tym bardziej, że stąd ponoć wywodzi się nazwa miasta, a potem całej wyspy. Wzgórze z Fortem ma dwa szczyty i to właśnie od słowa szczyt czyli koryfi pochodzi nazwa używana od czasów bizantyjskich, początkowo Koryfo, potem Korfu (to chyba wersja "zwłoszczona"). A inna nazwa - Kerkyra czy też Corkyra, jest wcześniejsza i podobno ma związek z plemionami illyryjskimi z Dalmacji i tamtejszą wyspą Korcula.
Twierdza, a właściwie większość fortyfikacji, bo mieszkano tam wcześniej, powstała w XV w. podczas drugiego panowania Wenecjan i była znacznie rozbudowana w następnym stuleciu, w okresie walk z Turkami.
W wielu miejscach na murach czy nad bramą można znaleźć reliefy z symbolem Wenecjan, czyli z lwem św. Marka.
Stary Fort widziany z drugiej strony (zdjęcie koleżanki EM)
W architekturze Korfu dominuje styl włoski, pozostałość oczywiście po Wenecjanach, ale są też różne elementy z okresu francuskiego (koniec XVIII w. i lata 1807-1814) czy z czasów okupacji brytyjskiej (lata 1814-1864). Widać to szczególnie w najbardziej reprezentacyjnej części Starego Miasta przy Starej Twierdzy i oklicznych ulicach.
Na wprost wejścia do Fortu rozciąga się Spianada (Esplanada) – całkiem spory skwer, jest na nim dużo zieleni, ławeczki, fontanny, różne pomniki. Przylega do niego ulica Liston, wzdłuż niej mamy budynki z podcieniami, w których mieszczą się kawiarenki. Stoliki są też ustawione pod drzewami, przy pasie zieleni. Ceny drinków ok. 10 euro, z tańszych napojów np. sorbety 4 euro.
A tu mamy Ratusz – budynek powstał w XVII w. Od 1720 r. do początku XX w. był tu teatr, nazywany też "San Giacomo" od pobliskiego kościoła pw. Św. Jana
I trochę inne oblicze miasta
(zdjęcie EM)