Okazało się na miejscu, ze wiekszosc zdjęć dotyczy prywatnych pomieszczeń włascicielki. Notabene Kanadyjki. Dół włąsciwie jest jej włąsnościa prywatną. Pokoje są na piętrze z tarasem. Jak sie jest w większej grupie, lub rodziną to super. Jezlei w drugim pokoju są jacyć obcy ludzie to trochę "kicha", bo mało komfortowo można korzystać z tarasu, bo człowiek się obawia czy nie bedzie innym przeszkadzał. Druga sprawa (nie wiem jak mogłam to przeoczyć), to brak klimatyzacji. Pokój jest wyposażony jedynie w wentylator. No i ta cena!!! 40 CUC za noc/pokój jest troszkę wg mnie wygórowana. Śniadanko jest podawane w patio. Nawet fajnie.
Patio wewnętrzne:
Nasz pokój od zewnątrz:
Wspomniany tarasik:
POkój:
Wieczorem, w dniu przyjazdu poszliśmy do Casa de La Musica. Ale nie ubawiliśmy się zbytnio, ponieważ bardzo żle się czułam i dodsatkowo doszło zmęczenie. Zmyliśmy sie dośc szybko. Nasze dziewczyny bardzo chwaliły zabawę:) Nas niesterty zmogło:( Wejście na schody 2 CUC/osoba. Kolacyjka w knajpce obok:
Na drugi dzień wyrusyliśmy na wycieczkę, którą zakupiliśmy na miejscu w Cubatour na miejscu w Trinidadzie. Wycieczka była fajna, bo woziła nas taksówka, ponieważ nasza grupa liczyła aż 4 osobyplus przewodniczka. Koszt wycieczki wraz z lunchem to 23 CUC/os. Czas trwania 8.00.- 14.00. Zakres to : doliny cukrowni, posiadłości dawnych baronów cukrowych Don Mariano, Izaak Manaca a takze posiadłosć Sito San Isidro ( bardzo ciekawa, dużo dowiedzieliśmy się o produkcji rumu i cukru), plus lunch. Nasza przewodniczka i grupa dwóch włochów plus my
Trochę fotek z naszej ekspedycji, historii opisywac nie będe
Ta wanna a'la jacuzzi ( tak była wykorzystywana) z XVII w. mnie zszokowła
Dom Don Mariano -ciekawa postać
Freski w stanie doskonałym
Panowie w pracy (jak tak beda pracowac, jak zaobserwowąłam to nowe pomieszczenia będa dostępne za jakieś trzy lata najszybciej, he, he)
Jedną z ciekawych atrakcji było samodzielne wyciskanie soku z trzciny cukrowej taką oto machiną, napedzaną siła ludzkich rąk. Wcale nie takie łątwe Sok przepyszny!!! Mozna tez było skosztowac go z rumem. Cena 2 CUC .
Dom Izaaka Manaca, przy nim targ. Kupiłąm tam te laleczki dwustronne. Wejscie na wieżę widokową 1CUC/os.
W międzyczasie wstępujemy do jakiejś manufaktury ceramicznych dzwoneczków (jeden z ich regionalnych produktów).
W tej manufakturze na końcu hali, taka oto niespodzianka;
Lunch w ramach wycieczki jemy w casa (Uwaga: za napoje trzeba dopłacić):
Na kolację poszliśmy na przepyszna langustę do casa Osmary&Alberto, którą bardzo polecała Alex. I bardzo słusznie!!! Jedzonko fantastyczne. Langusta z pełnym zestawem, przystawką, zupą, sałatką i deserem to koszt 14 CUC/os. Bardzo, załowaliśmy, ze nie było tam dostępnych miejsc noclegowych. patio podobne do tej casy, w której mieszkała Daga z dziewczynami. Nie mam ładnych zdjeć, bo mój aparat nie robi fotek, jak jest ciemno. Z resztą nie chciało nam się wtedy focić. Włascilciele przemili Coś tam, pglądowo:
Trochę Trinidadu (choć Daga i inn na tym forum już go tak pięknie pokazali), moimi oczami:
Sklep typu "Pewex"
Na drugi dzień rano, wyruszamy do Cayo Gulilermo Już w tym momencie nie mogłam się już doczekac tych plaż i hotelu. Ale po drodze zatrzymujemy się w Ciego de Avilla. Do tego momentu dociera Viazul. Koszt 14 euro/os. Zapłacone/zarezerwwwane jeszcze w Polsce przez neta. W miedzyczasie zachaczamy jeszcze o farmę krokodyli. Ale o tym w dalszej częsci relacji Nasze walizki juz jadą
Mikka-pisz kochana dalej
Hej Mikka,
Ale się tu dzieje, dzizaaaasss jak pięknie kolorowo wyglądasz, normalnie bajkowo.
Trzymaj tak dalej Zdjęcia piękne, a ta plejada kolorów CUDOWNA !!!
Czekam na cd.......
"JEŚLI POTRAFISZ COŚ WYMARZYĆ,
POTRAFISZ TAKŻE TO OSIĄGNĄĆ..."
Walt Disney
Też mi się tam straszliwie podobało zresztą ja uważam, że całe miasteczko jest bardzo urokliwe.
Czekam na ciąg dalszy.
http://zajacepoznajaswiat.blogspot.com/
Juz piszę, już pisze...
A więc jedziemy do Trinidad.
Trimdad w dzień nas nie zaczarował. Ma on dla mnie klimat najwiwiększy i najlepszy nocą.
Casą, którą zarezerwowaliśmy bardzo sie rozczarowąłam, chociaż nie była taka zła.
Pamiętacie, rezerwowałam te casę:
http://www.tripadvisor.fr/Hotel_Review-g285731-d1587482-Reviews-Hostal_Alameda-Trinidad_Sancti_Spiritus_Province_Cuba.html
Okazało się na miejscu, ze wiekszosc zdjęć dotyczy prywatnych pomieszczeń włascicielki. Notabene Kanadyjki. Dół włąsciwie jest jej włąsnościa prywatną. Pokoje są na piętrze z tarasem. Jak sie jest w większej grupie, lub rodziną to super. Jezlei w drugim pokoju są jacyć obcy ludzie to trochę "kicha", bo mało komfortowo można korzystać z tarasu, bo człowiek się obawia czy nie bedzie innym przeszkadzał. Druga sprawa (nie wiem jak mogłam to przeoczyć), to brak klimatyzacji. Pokój jest wyposażony jedynie w wentylator. No i ta cena!!! 40 CUC za noc/pokój jest troszkę wg mnie wygórowana. Śniadanko jest podawane w patio. Nawet fajnie.
Patio wewnętrzne:
Nasz pokój od zewnątrz:
Wspomniany tarasik:
POkój:
Wieczorem, w dniu przyjazdu poszliśmy do Casa de La Musica. Ale nie ubawiliśmy się zbytnio, ponieważ bardzo żle się czułam i dodsatkowo doszło zmęczenie. Zmyliśmy sie dośc szybko. Nasze dziewczyny bardzo chwaliły zabawę:) Nas niesterty zmogło:( Wejście na schody 2 CUC/osoba.
Kolacyjka w knajpce obok:
Na drugi dzień wyrusyliśmy na wycieczkę, którą zakupiliśmy na miejscu w Cubatour na miejscu w Trinidadzie. Wycieczka była fajna, bo woziła nas taksówka, ponieważ nasza grupa liczyła aż 4 osobyplus przewodniczka. Koszt wycieczki wraz z lunchem to 23 CUC/os. Czas trwania 8.00.- 14.00. Zakres to : doliny cukrowni, posiadłości dawnych baronów cukrowych Don Mariano, Izaak Manaca a takze posiadłosć Sito San Isidro ( bardzo ciekawa, dużo dowiedzieliśmy się o produkcji rumu i cukru), plus lunch.
Nasza przewodniczka i grupa dwóch włochów plus my
Trochę fotek z naszej ekspedycji, historii opisywac nie będe
Ta wanna a'la jacuzzi ( tak była wykorzystywana) z XVII w. mnie zszokowła
Dom Don Mariano -ciekawa postać
Freski w stanie doskonałym
Panowie w pracy (jak tak beda pracowac, jak zaobserwowąłam to nowe pomieszczenia będa dostępne za jakieś trzy lata najszybciej, he, he)
Jedną z ciekawych atrakcji było samodzielne wyciskanie soku z trzciny cukrowej taką oto machiną, napedzaną siła ludzkich rąk. Wcale nie takie łątwe Sok przepyszny!!! Mozna tez było skosztowac go z rumem. Cena 2 CUC .
Dom Izaaka Manaca, przy nim targ. Kupiłąm tam te laleczki dwustronne. Wejscie na wieżę widokową 1CUC/os.
W międzyczasie wstępujemy do jakiejś manufaktury ceramicznych dzwoneczków (jeden z ich regionalnych produktów).
W tej manufakturze na końcu hali, taka oto niespodzianka;
Lunch w ramach wycieczki jemy w casa (Uwaga: za napoje trzeba dopłacić):
Na kolację poszliśmy na przepyszna langustę do casa Osmary&Alberto, którą bardzo polecała Alex. I bardzo słusznie!!! Jedzonko fantastyczne. Langusta z pełnym zestawem, przystawką, zupą, sałatką i deserem to koszt 14 CUC/os. Bardzo, załowaliśmy, ze nie było tam dostępnych miejsc noclegowych. patio podobne do tej casy, w której mieszkała Daga z dziewczynami. Nie mam ładnych zdjeć, bo mój aparat nie robi fotek, jak jest ciemno. Z resztą nie chciało nam się wtedy focić. Włascilciele przemili
Coś tam, pglądowo:
Trochę Trinidadu (choć Daga i inn na tym forum już go tak pięknie pokazali), moimi oczami:
Sklep typu "Pewex"
Na drugi dzień rano, wyruszamy do Cayo Gulilermo Już w tym momencie nie mogłam się już doczekac tych plaż i hotelu. Ale po drodze zatrzymujemy się w Ciego de Avilla. Do tego momentu dociera Viazul. Koszt 14 euro/os. Zapłacone/zarezerwwwane jeszcze w Polsce przez neta. W miedzyczasie zachaczamy jeszcze o farmę krokodyli. Ale o tym w dalszej częsci relacji
Nasze walizki juz jadą
pozdrawiam ciepło:)
Mikka, wyglądasz jak zawsze zachwycająco
Havana wyrywkowo bardzo mnie się podoba, ale jeszcze do niej nie dorosłam
Mikka czekamy
Naprawdę??? Ktoś jeszcze czeka na ciag dalszy? Mam wrażenie, ze moja relacja jakaś nudna jest dla Was*wink*
pozdrawiam ciepło:)
ja czekam... a co..
.
Mikka co Ci przyszło do głowy
...nieważne gdzie, ważne z kim...
Mikka, oszalalas!!! Czekamyyyyyy na cd!!