--------------------
Temat ten się już kilka razy pojawiał się w wielu wątkach, a dobrze by było aby w jednym miejscu mieć dostęp do najważniejszych informacji, doświadczeń i sposobów na różne niebezpieczeństwa z jakimi się spotykamy podczas wyjazdów. Jeśli będzie możliwość przenoszenia rozmów na temat temat to będą tu przenoszone.
Czasem jednak ciężko wydzielić temat, w którym dyskutuje się o wielu sprawach więc proponuję w takich przypadkach podlinkowywać do podstron zawierających ciekawe informacje na temat zagrożeń i sposób radzenia sobie z nimi.
Pierwszy link podrzucam do ciekawej dyskusji w relacji Miki (Malezja, Borneo).
Sam też ale nie pamiętam gdzie miałem przyjemność poznać te "muszki" - kurcze nie widać tego, nie wiadomo kiedy to gryzie a po czasie patrzę, a na jednej nodze to kostki nie widziałem bo była tak spuchnięta. Staram się walczyć z sobą i nie drapać nigdy takich rzeczy ale nie jest to łatwe jak się przyciąga takich "robali" do siebie sporo i reaguje alergicznie na tego typu ugryzienia.
Jak macie jakieś sprawdzone metody na różne zagrożenia to zapraszam do podzielenia się swoimi sposobami
damian - a nie daloby sie wyluskac posty o tym temacie z relacji Miki i tutaj przeniesc pozostawiajac tam tylko podstawowa tresc?
Moje Pstrykanie i nie tylko
Super wątek!
Raz mieliśmy węża w pokoju (staram się zawsze balkon zamykać ale obsługa jak sprząta to niestety otwiera) albo żmiję (jak to żmija to spora) i zwinął się w kłębek i syczał.
Po prostu zadzwoniłam po obsługę, nie będę ryzykować, dziecko obok. Zabrali ale strachu się najadłam. Podobnie w Wenezueli mieliśmy (oprócz różniastych robaków) skorpiona, okazał się z tych niejadowitych...ale jaki Turysta sie na nich zna Viva obsługa!
Zawsze przed położeniem się w pokoju sprawdzam wszystkie zakamarki i pod materacem, ostatnio znajomy na Tene pokąsany został przez pluskwy.
Jak nie zapominam to targam z Polszy włącznik do gniazska przeciw robalom. Nie wiem czy działa, ale wtykam - lepiej się czuję.
Znajoma z Mex mówiła,że wrzesień u nich to plaga pająków - tarantul, wspinają się po ścianach do domu, więc maja w oknach siaty i oczywiście śpią pod welonem...To dopiero wyzwanie, cieszyć się trzeba jak u nas mamy dobrze, co najwyżej komar ciachnie.
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
w takim razie nigdy we wrześniu do Meksyku nie polecę
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Anusia, ale to dotyczy mieszkań w dzielnicach miejscowych z ogródkami, w resortach dbają
Pozdrawiam wakacyjnie,
Ewelina z EM
no to zmienia postać rzeczy
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Z pluskwami mialam przyjemnosc w hiszpanii. Pogryzly mi rece i nogi. Na poczatku byly male kropki a pozniej zlaly sie w jedna calosc. Chyba nie musze opisywac jak to wygladalo.
Teraz w Meksyku komary uprzykrzaly nam urlop. Mialam wtyczke raida w kontakcie ale niestety nie nagrzewala sie tak jak powinna wiec nie spelniania swojej roli. Pomimo psikania sie offem gryzly dalej.
Pierwszy tydzien byl znosny ale drugi to juz porazka. Ogolnie komary mnie lubia ale nigdy wczesniej nie mialam czegosc takiego...
Obudzilam sie rano i oka nie moglam otworzyc. Popoludniu juz widzialam ale opuchlizna zrobila sie czerwona i wygladalam jakby mi ktos z kija bejzbolowego pociagnal.
Dwa dni pozniej obudzilam sie w nocy i czuje ze znow cos jest nie tak...znow czolo spuchniete. Ale szybko zareagowalam, obkladalam puszka zimnego browara dzieki czemu oko nie spuchlo.
W Mex zaczela sie pora deszczowa wiec i latajacej gadziny wiecej
biedna ... opuchnięta powieka zawsze wygląda tak strasznie,pomimo iż nie boli...to tak wrażliwie miejsce,że byle jakie uszkodzenie doprowadza do czgeos takiego....ja pamiętam jak mnie kot leciutko dotknal pazurem wieczorem...budzę się w nocy i wyglądałam dokładnie jak Ty Holi...a idź później do pracy i mają ubaw,że w domu się nie przelewa
A nas teraz na Kos wieczorem potwornie coś w kostki pogryzlo. Chyba nie komary, jakieś pchły piaskowe czy co?
Bez podróży się duszę....
http://kolekcjonujacchwile.blogspot.com/
Rany - Holi! A może Ty jakaś alergiczna jesteś? Nas też teraz bardzo coś pogryzło, moja córka jest alergiczką i nogi miała koszmarne! A ja do dzisiaj się drapię, zdzieram strupki i krew się leje i dalej swędzi
Każdy ma swój kawałek świata, który go woła...
Kolka mam alergie na ukaszenia ale nigdy mnie zaden w twarz nie ugryzl! NIGDY.
Mijke ukąsił tylko raz. Spala pod moskietera.