--------------------

____________________

 

 

 



W Krainie Trolli i Wikingów

46 posts / 0 nowych
Ostatni wpis
Strony
Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 dni 18 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017
W Krainie Trolli i Wikingów

Mamy teraz takie  tropiki , że z miłą chęcią zabiorę Was w nieco chłodniejsze ( i przyjemniejsze) klimaty....  i sama z przyjemnością powspominam.... 

Żegnamy Warszawę....

gdzieś nad Danią....

 

chwila -moment i lądowanko w Oslo- Torp

a tam takie klimaty....

Sandefjord; godzina 22.00 - czerwiec to fajna pora na Norwegię - cała doba dzień  Yes 3

pare pstryków przyjemnego chłodziku z trasy na początek Girl crazy  , a potem wrocę do tzw. chronologii   I-m so happy

pstryk z pokładu promu podczas jednej z kilku przepraw

O Norwegii rozmyślaliśmy już od bardzo dawna, w każdym razie na pewno od wielu już lat…. ; ciągle marzyliśmy, żeby się tam w końcu wybrać..., ale zawsze „wygrywało” coś innego, odkładając ten kraj na kiedyś tam….., no i nie oszukujmy się, ale to głównie ze względu na ceny tej Norwegii Wacko  -  za te pieniądze bowiem, lub dokładając niewiele - można spędzić gdzieś  wypasiony egzotyczny urlop albo wyjechać bliżej, ale na znacznie dłużej niż np. tylko tydzień  ; no ale taka cenowo jest Norwegia - że drogo - każdy wie, ale taniej pewnie już tam nie będzie  Unknw

...i w końcu pomysł wyjazdu do Norwegii urzeczywistnił się nam wczesnym latem 2016 roku

(mąż już na Sri Lance  4 miesiące wcześniej - (ociekając potem) zapowiedział mi, że następny wyjazd będzie na pewno  gdzieś na biegun  Blum 3 , no i choć do samego bieguna nie dotarlismy, to jednak temperatury w granicach 20-26 C - w zależności od miejsca o dnia - wydawały nam się cuuuuudowne po tym azjatyckim piekle  Diablo 

Wycieczka do Norwegii nie jest niestety tanim wydatkiem, dlatego po podjęciu decyzji, że jednak tam jedziemy - trzeba się  było jeszcze dobrze zastanowić jaką opcję wybrać, żeby jak najwięcej skorzystać i zobaczyć na miejscu w tym naprawdę przepięknym kraju.

widok na przecudnej urody  dolinę Hjelledalen - z okna pensjonatu 

Park Narodowy Jostedalsbreen

jeden z piękniejszych fjordów,  jaki widzieliśmy w Norwegii - Oldevatnetfjord

mam nadzieję, że troszkę się schłodziliście  Yahoo 

c.d.n.

Piea

wiktor
Obrazek użytkownika wiktor
Offline
Ostatnio: 4 lata 1 miesiąc temu
Rejestracja: 03 mar 2016

Piea super świetny pomysl z tym schłodzeniem się Norwegią Preved

twoje pstryki wyglądają jak obrazy malowane a nie zdjęcia 

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 dni 18 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Cześć Wiktor, no to chłodzimy się dalej...  Biggrin   Ssun-smilie water  102

Jakie tam obrazy! zdjęcia jako żywo! Fotograf ; (mam w aparacie sporo  takich różnych ustawień tzw. "artystycznych" , no i czasami się tym bawię... Girl blum , ale tylko czasami... ) 

Piea

alamed
Obrazek użytkownika alamed
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 6 dni temu
Rejestracja: 11 kwi 2017

Piea zasiadam i ja, chętnie z Tobą powspominam Preved

 

Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 dni 18 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Po rozmyślaniu na temat przeróżnych opcji tras zwiedzania wybór padł w końcu na gotowca z biura R.pl „Droga Atlantycka” , choć rozważaliśmy również  „Rejs po norweskich fiordach- Słońce Północy” – ale po przestudiowaniu programów, zdecydowanie pod względem ilości zwiedzanych miejsc i atrakcji wygrał program Drogi Atlantyckiej  - zapewne mniej wygodny niż wspomniany rejs statkiem, ale za to dający więcej możliwości zwiedzania na miejscu, co w przypadku pierwszego wyjazdu do tego kraju jest nie bez znaczenia– i to zdecydowało o naszym wyborze, a na rejs może kiedyś przyjdzie jeszcze czas….

A więc „Droga Atlantycka” – przygody czas zacząć…

Pierwszy dzień po przylocie to całkowicie odpoczynek ( ale po tak krótkim locie, to nie ma w zasadzie po czym odpoczywać:), więc od razu udaliśmy się na długi spacer po Sandefjord – miasteczko w skali Norwegii jest dość spore, ale w naszej skali – to taka mieścinka typu „dziurka”:), ale bardzo urokliwa; Generalnie Sandefjord jest wielorybniczą stolicą Norwegii, mnóstwo tu wszędzie wielorybniczych pamiątek. W miasteczku, poza portem, przystanią, małym centrum z kościołem - niedaleko naszego hotelu znajdowała się dość zamożna dzielnica wielorybników, gdzie podczas spaceru mogliśmy podziwiać ich piękne domy i zwykłe życie zwykłych ludzi. 
Co do nocy, a raczej ich braku w czasie lata polarnego – hmm…, mnie te jasności przeszkadzały:), nie mogłam spać; przez kilka dni byłam kompletnie zdezorientowana, i miałam problem z oszacowaniem godziny:), gdzieś mi umknęło naturalne poczucie czasu, bo z reguły bez patrzenia na zegarek trafiam z minimalnym błędem w aktualną godzinę:), a tu? – niestety – dotychczasowa umiejętność gdzieś chwilowo czmychnęła:) ; mój małż za to spał jak zabity  Lazy żadne jasności za oknem go nie ruszały  Man in love

widoczki z Sandefjord

Pomnik Wielorybników 

uliczki miasta

Żebra wieloryba

gigantyczna Arka Noego 

widoczki na miasto 

Kolejny dzień to juz zwiedzanie  Oslo! – powiem tak: gdybym sama indywidualnie miała pojechać do Norwegii, Oslo pewnie zostałoby pominięte; ot, miasto jak miasto; sporo ciekawych rzeczy tu widzieliśmy; pewnie jeszcze więcej ciekawych nie widzieliśmy:), ale ja już dawno nie jestem typem miejskim i zwiedzanie miast jako takie jest ok pod warunkiem, że mam na to dużo czasu, albo jak sama świadomie dokonuję takiego wyboru; jednak jeśli kosztem jakiegoś miasta ( np. takiego Oslo) – mogłabym dotrzeć do jakiegoś kolejnego przyrodniczego cuda typu wąwóz/fiord/ wodospad/lodowiec/ pasmo górskie/ rezerwat przyrody, itd…, to mimo, że widziałam tych wszystkich przyrodniczych cacek już wiele – ponownie wybrałabym kolejne. 

To tyle moje zdanie - ale byliśmy tu na wycieczce, więc jest z góry ustalony program, który wcześniej przeczytałam i zaakceptowałam, więc po prostu w tym uczestniczę, nawet jak bez specjalnych emocji. 

nowoczesny, marmurowo-szklany bardzo charakterystyczny budynek Opery nawiązuje architekturą do jęzora lodowca; dzieło norweskiej Snøhetty

tuż obok gmachu Opery na wodzie zbudowano coś, co ma się kojarzyć z  górą lodową  Spiteful

za to gmach Teatru w Oslo - piękny

Oslo nie jest miastem oszałamiająco pięknym, nawet nie jest średnio pięknym, ale ma urocze położenie nad fiordem i niską zabudowę, co lubię. W zasadzie poza Ratuszem, na który poświęcono zbyt dużo czasu (bo ileż można podziwiać Ratusz???, w dodatku taki jak w Oslo:)- wszystko inne było ciekawe: piękny Park Frogner z niesamowitymi rzeźbami Gustava Vigelanda- to obowiązkowy punkt programu; - idzie sie chyba z kilometr przez środek parku piękną Aleją, wzdłuż której możemy podziwiac 150 fantastycznych rzeźb przedstawiających człowieka w przeróżnych stadiach jego życia od dzieciństwa do starości; niektóre rzeźby sa niesłychanie wymowne ...

Park  Gustava Vigelanda- fantastyczne miejsce z nieprawdopodobnymi rzeźbami przedstawiającymi stadia ludzkiego życia i silne emocje człowieka

wiele osób ogladających te dzieła Vigelanda może uznać go za jakiegoś zboczeńca i zwyrodnialca Wacko

przesłanie jest jednak bardziej wymowne....

Koło życia

śmierć usiłuje rozdzielić ludzi, którzy jej się nie dają.... bardzo wymowna rzeźba 

Na cokole za fontanną góruje wysoki obelisk zwany po prostu ”monolitem” bedącym wysoką na 18 metrów kolumną z rzeźbami poskręcanych ze sobą ludzkich ciał, których jest tu 121

widoczna z Parku Vigelanda skocznia narciarska w Hollmenkollen

Muzeum Statku Fram, czyli postawiony historyczny statek polarny na nabrzezu i zabudowany takim oto dachem

Muzeum to poświęcone jest "najsilniejszemu statkowi świata - Fram". Ten norweski szkuner zbudowano w 1892 r. i dzielnie służył w najważniejszych ekspedycjach polarnych. Podczas wyprawy Fridtjofa Nasenna na biegun północny w latach 1893-1896, dopłynął wzdłuż wybrzeża Rosji do wysp Nowosybirskich, a w drodze powrotnej zaledwie o kilka stopni minął sam biegun. Kolejną wyprawę na "Framie"  podjął Otto Sverdrup w latach     1898-1902. Opłynął on Grenlandię od południa i zachodu i dotarł do wysuniętej daleko na północ kanadyjskiej wyspy Ellesmere. Ze statku skorzystał w latach 1910-1912 również Roald Amundsen. Dopłynął nim do wybrzeży Antarktydy, skąd już na piechotę wyruszył w morderczy wyścig z Anglikiem Robertem Scottem na biegun południowy. Amundsen zdobył go jako pierwszy 14 grudnia 1911 roku. Scott dotarł tam miesiąc później, ale w drodze powrotnej zginął. Z tą fascynującą historią oraz innymi, opisującymi odkrywanie Arktyki i Antarktydy, zapoznaje interesująca wystawa, bogato ilustrowana zdjęciami, mapami oraz pamiątkami po polarnych odkrywcach. Dużą atrakcją jest również sam statek "Fram", usytuowany na środku budynku. Można do niego wejść i zobaczyć, jak wyglądało życie ludzi podróżujących nim całymi miesiącami.

 

Małż z Polarnikami przed muzeum Fram: 

Norsk Folkemuseum - czyli Norweskie Muzeum Ludowe - rodzaj bardzo przyjemnej prezentacji norweskiej wioski i małego, prowincjonalnego miasteczka zrobione w typie skansenu z budownictwem wiejskim i miejskim głównie z okresu od XVII do XIX wieku

Przepiękny Stue fra Hove i Hededal czyli dom rodziny Hove z Heddal z 1738 r

uroczy budynek z regionu Tellemark

część "miejska" :

kościół słupowo-klepkowy – stavkirke - typ budownictwa znany nam wszystkim z Karpacza:)

tutaj:  Gol Stavkirke z 1212 roku

 Ratusz w Oslo 

od początku kojarzył mi się z socrealem ( zwłaszcza w środku) 

piękny był tam tylko ten zegar

Pałac Królewski 

Centrum Pokojowej Nagrody Nobla

i jeszcze na koniec jedziemy do Hollmenkollen 

widoki ze skoczni; noo.... wysoko.... 

są i śmiałkowie Preved

widok na Oslo i Oslofiord ze skoczni Holmenkollen

niewielkie Muzeum Narciarstwa- na terenie skoczni 

niedźwiedzie polarne w tej części Norwegii - to tylko w muzeum ; poza muzeum żyje ich w tym kraju 34 sztuki!, z czego 90% na Spitzbergenie

jedne z najstarszych nart w Norwegii - para z  800 roku n.e

narty mające 1400 lat!!!

miasteczko Hamar nad jez. Mjosa; miejsce naszego noclegu przed kolejnym dniem zwiedzania

no jak Norwegia - to obowiązkowo: 

Piea

alamed
Obrazek użytkownika alamed
Offline
Ostatnio: 1 tydzień 6 dni temu
Rejestracja: 11 kwi 2017

Czekam na ciąg dalszy. byłam w Oslo i odwiedziłam większość z tych miejsc. To był też pierwszy dzień naszego zwiedzania chociaż nasz urlop był na własną rękę i własnym samochodem ROFL

 

Przyszłość to marzenia, przeszłośc to wspomnienia

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 dni 18 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

cześć Alu, fajnie że tu jesteś i zaglądasz....  przyłaczaj się do chłodzenia  Yes 3

(no niestety, ale w naszym przypadku, żeby zorganizowac taką samochodową wyprawę do tego kraju - potrzebowalibysmy co najmniej dwa, a najlepiej trzy tygodnie urlopu; a w tym czasie możliwy do wykrpjenia mielismy tylko jeden marny tydzień, więc stąd pomysł szybkiej wycieczki..., no jak się nie ma co się lubi, to się leci tylko na tydzień  Man in love

Piea

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 dni 18 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

Słówko na temat przewodnika: bo to punkt nieomalże najważniejszy na wycieczkach zorganizowanych  –  już wiem, że Norwegia jest tak pięknym krajem, że nawet najgorszy przewodnik na świecie nie jest w stanie popsuć doznań widokowych jakich doświadcza się obcując z tamtejszą przyrodą i jeżdżąc po tym kraju, ale jednak jak taki człowiek lokuje się nieco wyżej w kategorii naszej oceny niż przeciętny – to taka impreza tylko dodatkowo zyskuje na ocenie i ogólnym odbiorze. 

Jako uczestnicy wielu już wycieczek zorganizowanych, poznaliśmy w życiu już mnóstwo przeróżnych ludzi pełniących tą ważną funkcję i wiemy jak trudna jest to praca (choć niewątpliwie przyjemna), ale trzeba mieć bardzo specyficzne predyspozycje i kopalnię cierpliwości żeby wykonywać taki zawód i nie ”pozabijać” tych niektórych ludzi  Hunter

Nam trafiła się w Norwegii rzecz wręcz niewiarygodna! – trafiliśmy na młodego chłopaka (Franka B.), fenomenalnego przewodnika, który w rankingu naszych wszystkich przewodników wysunął się zdecydowanie na czołówkę - nr 1 !, - nie ujmując niczego wielu wcześniejszym wspaniałym poprzednikom – ale jednak pod wieloma względami Franek pobił ich wszystkich na łopatki! Biggrin Chapeau bas, Panie Franku !!! Lol 

Napiszę jeszcze, że poza olbrzymią wiedzą n.t Norwegii, ogromną kulturą osobistą, poza widoczną kindersztubą - chłopak ma niespotykany sposób bycia : rzadkie w dzisiejszych czasach połączenie manier XIX wiecznego gentelmena z pozytywnie zakręconym, szalenie inteligentnym młodym człowiekiem z XXI wieku z bystrym umysłem, z ogromnym poczuciem humoru, z błyskawicznym żartem sytuacyjnym, ze wspaniałą dykcją - przez co cudownie słuchało się jego narracji, i do tego z pasją, którą zarażał nas podczas monotonnych przejazdów: znawca jazzu i muzyki norweskiej, prowadził nam codziennie króciutkie, kilkunastominutowe „audycje radiowe” prezentując wykonawców i puszczając ich muzykę, ale w taki sposób, że po kilku dniach – wszyscy czekaliśmy już na te audycje z niecierpliwością:)- czuliśmy się jak goście w studiu radiowym; a Franek robił to w sposób genialny jak profesjonalny dziennikarz muzyczny (nie przyznał się, ale moim zdaniem musiał mieć wcześniej w swoim życiu do czynienia z jakąś stacją radiową, bo to się po prostu „słyszy uchem” :), dzięki niemu dowiedzieliśmy się mnóstwa fantastycznych ciekawostek i muzycznych i obyczajowych, kulinarnych, itd…, To typ ludzi, którym jak to się mawia „ gęba się nie zamyka” i uśmiech z niej nie schodzi :), a cała wycieczka dodatkowo zyskała bardzo na atrakcyjności

Jeszcze jedna udana sprawa to grupa: fajni ludzie, ale przede wszystkim grupa 30 osobowa, więc nie taka liczna jak to zwykle bywa w skali wycieczek objazdowych  (choć kiedyś trafiło nam się zwiedzać w 14 osobowej grupce - było jeszcze  bajeczniej); nasz termin wycieczki to ostatni tydzień przed końcem roku szkolnego:), i chyba dlatego udało sie keszcze w miarę „luźno” , bo na kolejny termin Franek miał już na liście już 46 osób!  Wacko

jezioro Mjosa

Kolejne dni upływały nam już na podziwianiu wspaniałych widoków, rozkoszowaniu się norweską przyrodą, z wieloma przystankami na kontakt „na żywo” ; niektóre przerwy bywały dłuższe, inne to tylko krótkie foto-stopy, ale wystarczające; dwa dni były dość męczące/ nużące ze względu na długie przejazdy (jeden coś 350, kolejny ponad 400km); ale uatrakcyjniane przerwami w pięknych widokowo miejscach i ubarwiane ciekawymi opowieściami i audycjami Franka

te "trawiaste" dachy strasznie mnie tam zachwycały, piszczałam na widok każdego Preved

furtka zrobion z nart   Winter skifahren  0009

kolejny dzień - przed nami Lillehammer - znane chyba wszystkim oglądającym skoki narciarskie 

skocznia 

Piea

Nel
Obrazek użytkownika Nel
Online
Ostatnio: 1 godzina 54 minuty temu
admin
Rejestracja: 04 wrz 2013

ach pięne krajobrazy Norwegi Yahoo

Sandefjord nie byłam, śliczne miasteczko

No trip no life

Piea
Obrazek użytkownika Piea
Offline
Ostatnio: 5 dni 18 godzin temu
Rejestracja: 19 wrz 2017

to jedziemy dalej....; z Lillehammer- udajemy się do niewielkiej osady gdzie na pofaudowanym terenie nad jeziorkiem lezy sobie kolejny kosciółek stupowo-klepkowy- stavkirke Ringebu- cudo z XIII wieku! 

widoczki z Ringebu 

XIII wiek i wciąż jak nowy! 

okok kościółka znajduje się mały ciekawy cmentarzyk - inny niż te co znamy, nam się bardzo podobały norweskie cmentarze - bez tych naszych  gargameli- marmurowych tapczanów  Pleasantry - malutkie, skromne mogiłki, miejsca zaznaczone symbolicznie na zadbanym trawniczku -  bez nadęcia i nikomu niepotrzebnego (oprócz firm kamieniarskich) - wydawania dziesiątek tysięcy....  można? - można! 

częsty motyw na kamiennych mogiłach - malutkie rzeźby lub odlewy  ptaszków....

są metalowe, kamienne , drewniane, gipsowe  i niestety plastikowe też bywają

oprócz Trolli są też współcześni Wikingowie Girl crazy

jedziemy ... jedziemy dalej....

pstryki z drogi...

przed nami najbardziej emocjonujący dzień - i najbardziej wyczekany .... – to oczywiście słynna Drabina Trolli i Geirangerfiord – które nie zawiodły a rzeczywistość jest nie do porównania z żadnymi zdjęciami; no i pogoda dopisała: na Trollstigen świeciło piękne słońce; na rejsie przez Geirangerfiord naprzemiennie wychodziło i zachodziło, było cieplutko, choć nieco się chmurzyło – w sumie trafił się nam kolejny piękny i ciepły dzień, co w Norwegii nie jest wcale takie oczywiste   I-m so happy

Droga Trolli zwana trafnie Drabiną Trolli należy bez wątpienia do jednych z najpiękniejszych widokowo osobliwości przyrody w Norwegii, kończącej się w malowniczo położonej miejscowości Andalsnes. Okalają ją z trzech stron wysokie góry - z lewej strony Bispen (1450 m), Kongen (1614 m) i Finnan (1786 m), od południa Sttigbothomet (1386 m), a od zachodu najwyższa góra Storgrovfjellet (1592 m). Serpentyny na drodze Trolli składają się z 11 ostrych zakrętów, większość o kącie 90 stopni i kilkudziesięciu krótszych łuków, a maksymalne pochylenie wynosi 12%, różnica wysokości końcowej to ok. 850 m.
W 1936 roku ówczesny król Norwegii Haakon VII otworzył oficjalnie tą drogę dla ruchu i od 80 lat odwiedzający Norwegię mogą cieszyć się tutejszymi, niesamowitymi widokami a wjazd tą drogą na długo pozostanie w pamięci bywalców tego miejsca.

za chwilę będziemy przemierzać tę drogę

podobno  to jedyny znak Trolla na świecie

no ale podobno wcale nie, bo bywają i inne (fota sieciowa) 

coraz bliżej....

zaczynamy wjazd na norweskie "Agrafki" 

przed nami Stigfossen 

wiadomo ... tesla - jak to w Norwegii  Yes 3

i jestesmy na miejscu.... idziemy sie napawać widokami 

wisząca platforma widokowa

Drogę od zachodu otaczają majestatyczne góry o nazwie Kongen (Król - 1614 m), Droningen (Królowa - 1544 m) i Bispen (Biskup - 1462 m)

 Ach ta Droga Trolli - dla tych widoków i tego miejsca szczególnie- tam pojechaliśmy! 

wysoko nad nami - platforma widokowa na której przed chwilą byliśmy 

Piea

_Huragan_
Obrazek użytkownika _Huragan_
Offline
Ostatnio: 1 dzień 13 godzin temu
Rejestracja: 13 cze 2015

Do podrozy po Norwegii mnie zapraszac nie trzeba,wiec bede podazal z wielka checia razem z toba.Niektore miejsca poznaje,ale w niektorych jak n.p. Lillehammer nie bylem,a ze w Norwegii jest co krok co do zobaczenia i do obfocenia to napewno zobacze tu duzo nowych dla mnie atrakcji mimo,ze bylem w tym kraju juz kilka razy.Odnosnie miast mam takie same zdanie jak ty-staram sie w miare omijac.Prawdziwa atrakcja tego kraju sa dzikie krajobrazy,przestrzenie fiordy i gory,a nie budynki.Wybitnym przykladem jest obfocony przez ciebie ratusz w Oslo,ktory mi nawet 1 fotki warty nie byl-chyba go ekstra tak szpetnie zrobili,zeby petentow wystarszyc Lol  Ta gora lodowa przed opera to jakas nowosc-w 2013 kiedy ja zwiedzalem Oslo jeszcze jej nie bylo-i jakos nie zaluje,ze jej nie widzialem Biggrin

Odnosnie Drabiny Trolli to widze,ze mieliscie szczescie,bo czasami bedac na gorze mgla uniemozliwia widok na doline i gory.Dla mnie Trollstigen to bez watpienia jedna z najwiekszych atrakcji tego kraju,a jadac samemu ta droga jako kierowca ma sie niezla dawke adrenalinki

Super ta fotka nota bene -parujace gory Wink

https://marzycielskapoczta.pl/

Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci

Strony

Wyszukaj w trip4cheap