Ufff.....jeszcze tylko jeden dzień do opisania (oklejenia) i będzie koniec .
Przedostatni dzień w Coron czyli wycieczka grupowa na trzy nieco bardziej odległe wyspy : Banana Island , Malcapuya i jeszcze jakaś ale nazwy nie pamiętam. Zatem ostatnie trzy lazurkowe wyspy przed nami i czas będzie zabierać się do Hongkongu
No to nasz ostatni island hopping......i wracamy do domu.
Może namówię żonę na Sardynię. Wino, kobieta, śpiewać nie umiem..... Sardyńskie lazurki jakoś zniosę Rocznica ślubu we wrześniu !!!
W mordę, to nie tak miało być, zupełnie nie tak....
.
Na ostatni Island Hopping wybralismy się z wycieczką zorganizowaną . To małe odstępstwo od przepisów spowodowane było chęcią obniżenia kosztów, bo rejsik był nieco odległy. Płynęliśmy prawie dwie godziny ale w końcu gdzieś dopłynęliśmy.
To coś to w sumie długa łacha piachu z basenowymi płyciznami. jakiś półwysep, łacha piachu, potem wysepka do której można dojsć, dalej łacha piachu i kolejna wysepka.....
Można tak sobie iść .Ładnie jak wszędzie w okolicy. Płycizny kłują w oczy jasnością. Okulary potrzebne. 1,5 godziny na tych wyspach i spadamy na Banana Island.
Banana Island - całkiem ładna wyspa, zresztą z możliwością wynajęcia domku dla backpackersów.
W zasadzie , wojtek wczesniej pytał o możliwość znalezienia innego , nieco bardziej wakacyjnego zakwaterowania .
No to chyba tutaj, ewentualnie na Malcapuyi. W obu tych miejscach jeszcze nie zbankrutujemy, a w zasięgu 20 minutowego rejsu bangka mamy kilka ślicznych wysp.
Na zdjęciu tam po drugiej stronie widać te dwie wysepki, na których bylismy przed chwilą. Połączone łachami piachu. Tak swoją drogą na prawo od nich , na półwyspie leży Two Season Resort (za kilkaset usd/dobę). Można sobie pomieszkać rzut beretem od niego , czyli na Banana Island za 30 USD.
Problemem nadal pozostajke odległość od samego Coron Tow i wyspy Coron. 2 godziny o ile nie ma sztormu.
.
Na tej wysepce serwują nam lunch a my możemy sobie pogonić rybki w wodzie.
Gdzieś planujemy przybić lecz jeszcze nie wiemy gdzie.....
Może tutaj ???
Nie..... tutaj byliśmy dwa dni wczesniej, zresztą dwie łodzie to już zbiegowisko. Płyniemy dalej, fotka tylko dla formalnosci.
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Może tutaj ?
Idealne miejsce na grilla lub romantyczne chwile.
Jest pewien problem. My juz po grillu, a poza tym juz jakaś romantyczna parka przyssała się do tego miejsca......
Płyniemy dalej....
.
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
W końcu zadekowaliśmy się tutaj.....
.
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Ufff.....jeszcze tylko jeden dzień do opisania (oklejenia) i będzie koniec .
Przedostatni dzień w Coron czyli wycieczka grupowa na trzy nieco bardziej odległe wyspy : Banana Island , Malcapuya i jeszcze jakaś ale nazwy nie pamiętam. Zatem ostatnie trzy lazurkowe wyspy przed nami i czas będzie zabierać się do Hongkongu
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
ZAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAJEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEBIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIISCIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
.
No to nasz ostatni island hopping......i wracamy do domu.
Może namówię żonę na Sardynię. Wino, kobieta, śpiewać nie umiem..... Sardyńskie lazurki jakoś zniosę Rocznica ślubu we wrześniu !!!
W mordę, to nie tak miało być, zupełnie nie tak....
.
Na ostatni Island Hopping wybralismy się z wycieczką zorganizowaną . To małe odstępstwo od przepisów spowodowane było chęcią obniżenia kosztów, bo rejsik był nieco odległy. Płynęliśmy prawie dwie godziny ale w końcu gdzieś dopłynęliśmy.
Gdzieś....
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
To coś to w sumie długa łacha piachu z basenowymi płyciznami. jakiś półwysep, łacha piachu, potem wysepka do której można dojsć, dalej łacha piachu i kolejna wysepka.....
Można tak sobie iść .Ładnie jak wszędzie w okolicy. Płycizny kłują w oczy jasnością. Okulary potrzebne. 1,5 godziny na tych wyspach i spadamy na Banana Island.
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
Banana Island - całkiem ładna wyspa, zresztą z możliwością wynajęcia domku dla backpackersów.
W zasadzie , wojtek wczesniej pytał o możliwość znalezienia innego , nieco bardziej wakacyjnego zakwaterowania .
No to chyba tutaj, ewentualnie na Malcapuyi. W obu tych miejscach jeszcze nie zbankrutujemy, a w zasięgu 20 minutowego rejsu bangka mamy kilka ślicznych wysp.
Na zdjęciu tam po drugiej stronie widać te dwie wysepki, na których bylismy przed chwilą. Połączone łachami piachu. Tak swoją drogą na prawo od nich , na półwyspie leży Two Season Resort (za kilkaset usd/dobę). Można sobie pomieszkać rzut beretem od niego , czyli na Banana Island za 30 USD.
Problemem nadal pozostajke odległość od samego Coron Tow i wyspy Coron. 2 godziny o ile nie ma sztormu.
.
Na tej wysepce serwują nam lunch a my możemy sobie pogonić rybki w wodzie.
.
.
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/
zabita widelcem pirania... jak ja uwielbiam takie świeże rybki
.
To był jedyny widelec na 20 osób. Niestety musieliśmy jesć palcyma
Dla rozjaśnienia podpowiem , że siedziałem najbliżej tej rybki i ode mnie zależało kto ile dostanie
Moje zdjęcia z różnych, dziwnych miejsc http://tom-gdynia.jalbum.net/