No to w końcu jedziemy na Balos, miejsce zdecydowanie najładniejsze na Krecie.
Droga na Balos od momentu gdy kończy się asfald jest tragiczna! Polecam quady albo jeepy. Ciężko było wjechać naszym fordem, ale w końcu się udało.
Laguna Balos jest miejscem magicznym, wielokolorowa płytka woda we wszystkich możliwych odcieniach, drobny, wielokolorowy piasek (różowy, czerwony, czarny, biały, złoty itp.) sprawiają, że czas spędzony na kąpielach i tych morskich i tych słonecznych sprawia, że czujemy się jakbyśmy nie byli w Europie.
A potem wkońcu na dół, gdzie zostajemy póki słońce nie zaczyna zachodzić.
Niestety po przyjściu na parking czekała nas niemiła niespodzianka, ktoś nam bardzo przytarł auto. Tak pięknie skończyłby się dzień gdyby nie to. Chcieliśmy wrócić jeszcze na Balos, ale teraz męża już się nie dało namówić na ten pomysł, a ja też miałam dosyć. Byliśmy umówienie na oddanie auta, 2 godziny przed wylotem, a koleś miał nasze 500 euro, no a skutków "incydentu" nie dalo się nie zauważyć bo lakier był zdarty do białego w wielkości dłoni. Mąż postanowił liczyć na szczęście i słaby wzrok kolesia, a ja...postanowiłam zaryzykować i ukryć "szkodę". Ponieważ często padało, auto i tak było brudne więc kazałam mężowi pojeździć po największych kałużach i zachlapać braki lakieru. Nie udało się to idealnie, a całą noc padał deszcz i trochę błota jeszcze zmył, więc stwierdziliśmy że spróbujemy raz jeszcze pod koniec urlopu.
Kolejny dzień, pogoda straszna, kropi i całe niebo zachmurzone, a na dodatek humory nie dopisują po wczorajszym wypadku. Po południu postanawiamy jednak pojechać na Falasarnę.
Przedostatni dzień pogoda również niewakacyjna, ale jak przestało padać jedziemy na Elafonisi. Elafonisi jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej znanych plaż na całej Krecie. Różowy piasek (którego niestety z roku na rok ubywa ze względu na turystów, którzy przywożą go jako pamiątkę do domów), płytka, wielokolorowa woda . Piękna plaża lecz niestety nie było dane zobaczyć nam ją w słońcu z najlepszej strony.
Przed odjazdem z Elafonisi, postanowiłam raz jeszcze spróbować zamaskować braki lakieru rozmieszałam ziemię z wodą i skutecznie zachlapałam "szkodę" a ponieważ całe auto było okropnie zabłocone moje "dzieło" nie rzucało się w oczy. Musieliśmy się tylko modlić by ostatniej nocy i rano zaś nie padał deszcz.
A jakie cudne to zdjecie z palmami na tle skał
No to w końcu jedziemy na Balos, miejsce zdecydowanie najładniejsze na Krecie.
Droga na Balos od momentu gdy kończy się asfald jest tragiczna! Polecam quady albo jeepy. Ciężko było wjechać naszym fordem, ale w końcu się udało.
Laguna Balos jest miejscem magicznym, wielokolorowa płytka woda we wszystkich możliwych odcieniach, drobny, wielokolorowy piasek (różowy, czerwony, czarny, biały, złoty itp.) sprawiają, że czas spędzony na kąpielach i tych morskich i tych słonecznych sprawia, że czujemy się jakbyśmy nie byli w Europie.
Najpierw udajemy się na punkt widokowy
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Balos CUDOWNE Przy kolejnym pobycie na Krecie obowiązkowe
Anusia ja też bym poprosiła sznureczek do galeri
Balos czadowe....
A potem wkońcu na dół, gdzie zostajemy póki słońce nie zaczyna zachodzić.
Niestety po przyjściu na parking czekała nas niemiła niespodzianka, ktoś nam bardzo przytarł auto. Tak pięknie skończyłby się dzień gdyby nie to. Chcieliśmy wrócić jeszcze na Balos, ale teraz męża już się nie dało namówić na ten pomysł, a ja też miałam dosyć. Byliśmy umówienie na oddanie auta, 2 godziny przed wylotem, a koleś miał nasze 500 euro, no a skutków "incydentu" nie dalo się nie zauważyć bo lakier był zdarty do białego w wielkości dłoni. Mąż postanowił liczyć na szczęście i słaby wzrok kolesia, a ja...postanowiłam zaryzykować i ukryć "szkodę". Ponieważ często padało, auto i tak było brudne więc kazałam mężowi pojeździć po największych kałużach i zachlapać braki lakieru. Nie udało się to idealnie, a całą noc padał deszcz i trochę błota jeszcze zmył, więc stwierdziliśmy że spróbujemy raz jeszcze pod koniec urlopu.
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Balos to jest to powinnas anusia dodać swoją fotkę, którą masz na punkcie widokowym jak stoisz tyłem,ona jest megaaa!
Mam nadzieję,że zakończenie histori o porysowanym aucie i 500eur jest pozytywne...
Piękne zdjęcia
BALOS
Kolejny dzień, pogoda straszna, kropi i całe niebo zachmurzone, a na dodatek humory nie dopisują po wczorajszym wypadku. Po południu postanawiamy jednak pojechać na Falasarnę.
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/
Przedostatni dzień pogoda również niewakacyjna, ale jak przestało padać jedziemy na Elafonisi. Elafonisi jest jedną z najpiękniejszych i najbardziej znanych plaż na całej Krecie. Różowy piasek (którego niestety z roku na rok ubywa ze względu na turystów, którzy przywożą go jako pamiątkę do domów), płytka, wielokolorowa woda . Piękna plaża lecz niestety nie było dane zobaczyć nam ją w słońcu z najlepszej strony.
Przed odjazdem z Elafonisi, postanowiłam raz jeszcze spróbować zamaskować braki lakieru rozmieszałam ziemię z wodą i skutecznie zachlapałam "szkodę" a ponieważ całe auto było okropnie zabłocone moje "dzieło" nie rzucało się w oczy. Musieliśmy się tylko modlić by ostatniej nocy i rano zaś nie padał deszcz.
http://www.followdreams.today/
https://www.facebook.com/followdreams.today/