80% zwierząt w Monteverde to zwierzęta nocne i tylko w ciemności można je wypatrzyć, więc po kolacji ruszamy na spacer z przewodnikiem (czyli nasz polski, nasz kostorykański i miejscowy z obsługi parku wraz z lunetą i statywem). I wszyscy z latarkami.
Ale było jeszcze jasno to dostaliśmy wolne na zachód słońca.
Zrobiło się ciemno to ruszamy w dżunglę. Kto nie miał swojej latarki dostał czołówkę.
Szału nie było. Odgłosów prawie wcale, ze zwierzaków trochę ptaków, owadów, żabka, dwa węże, jeden mały (dziecko) ale jadowity, drugi na drzewie zwinięty jak wąż ale ogrodowy (duży ale nie jadowity) i śliczna kolorowa tarantula. Te ostatnie całe życie spędzają w tej samej norze, więc łatwo ją pokazać. Słabo widzą stąd silny zmysł ruchu. Jak przewodnik wie gdzie nora, to porusza gałązką i pająk wyłazi myśląc, że kolacja idzie.
nawet jadowite "dziecko" może być groźne - zależy jedynie od gatunku ta twoja tarantula wygląda na ptasznika czerwonokolanowego a ptaszkom przyjrzę się później fajne safari
ten zielony, duży owad to chyba jakiś straszyk a ptaszka sprawdziłem - piłodziób wspaniały mam nadzieję, że nie masz nic "naprzeciw" prób nazywania stworzonek
Jorguś, dzięki za wyjaśnienie - teraz już wszystko jasne! Bo już myślałam, że mój mąż pisze tu coś za moimi plecami
A na tarantule czekam niecierpliwie.
Mabro, może nie byłoby to wcale złe.. jedna wycieczka opisujesz Ty a drugą twój mąż ? Szybciej by poszło z pisaniem i bardziej na bieżąco
Jorguś, te ostronosy jak widać nie są za bardzo strachliwe .
No trip no life
80% zwierząt w Monteverde to zwierzęta nocne i tylko w ciemności można je wypatrzyć, więc po kolacji ruszamy na spacer z przewodnikiem (czyli nasz polski, nasz kostorykański i miejscowy z obsługi parku wraz z lunetą i statywem). I wszyscy z latarkami.
Ale było jeszcze jasno to dostaliśmy wolne na zachód słońca.
Jorguś
Zachód miodzio..
Ciekawa jestem czy coś tam wypatrzyliscie na nocnym safari ?
No trip no life
Zrobiło się ciemno to ruszamy w dżunglę. Kto nie miał swojej latarki dostał czołówkę.
Szału nie było. Odgłosów prawie wcale, ze zwierzaków trochę ptaków, owadów, żabka, dwa węże, jeden mały (dziecko) ale jadowity, drugi na drzewie zwinięty jak wąż ale ogrodowy (duży ale nie jadowity) i śliczna kolorowa tarantula. Te ostatnie całe życie spędzają w tej samej norze, więc łatwo ją pokazać. Słabo widzą stąd silny zmysł ruchu. Jak przewodnik wie gdzie nora, to porusza gałązką i pająk wyłazi myśląc, że kolacja idzie.
Jorguś
Nigdy nie byłam na nocnym safari bo wydawało mi się , że to trochę ściema..Widzę jednak,że warto
No trip no life
nawet jadowite "dziecko" może być groźne - zależy jedynie od gatunku ta twoja tarantula wygląda na ptasznika czerwonokolanowego a ptaszkom przyjrzę się później fajne safari
papuas
Fajne safari ale pająk (tarantula/ptasznik) najciekawszy
ten zielony, duży owad to chyba jakiś straszyk a ptaszka sprawdziłem - piłodziób wspaniały mam nadzieję, że nie masz nic "naprzeciw" prób nazywania stworzonek
papuas
papuas, nazywaj oczywiście stworzonka, ja nie mam do tego głowy.
Co do jadu dzidziusia węża, to ten ze zdjęcia zabija człowieka jak się nie poda surowicy w ciągu4-6 godzin.
Jorguś