Jesteś tutaj
Jesteś tutaj
Na początku chciałem serdecznie powitać wszystkich Forumowiczów T4C.
Poniewaz ogarnąłem proces wklejania zdjęć, podziele się z Wami swoimi wspomnieniami głównie poprzez obrazy. Moja wycieczka była zorganizowana, nie mam więc do przekazania żadnych ciekawych i istotnych infromacji, które ułatwiałyby podróż innym. Co mi się ewentualnie nasunie godnego uwagi to oczywiście napisze
Pobyt - Grand Palladium Kantenah Resort & Spa. To jedziemy.
...witaj,z przyjemnościa poogladam Twoją relację ale na razie zamiast fotek widzę..."jakis budzik" ; ))
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
hehehe...ja myślałam,że to jakis licznik ze skutera
Też z ochotą zerknę na Mexyk.
Zaczynamy, zgodnie z tematem, fotograficznie.
Na ja teraz twoje 4 fotki widze
https://marzycielskapoczta.pl/
Napisz pocztowke ze swoich podrozy do chorych dzieci
...heee, cztery ostatnie fotki (post...he,he,he 13) już są widoczne,teraz będzie "z górki" !!! ; )
...no to w drogę... żeby się oburzać i podziwiać
...zdumiewać i wzruszać ramionami...wybrzydzać i zachwycać...Radoslav
Cześć Raf, witamy cie serdecznie na forum
Może napisz coś o sobie ? Parę słów typu nr buta etc jakie podroże lubisz? gdzie bylęś jakie masz plany, marzenia ?
Widzę że już z wstawieniem fotek,dajesz rade tak jak pisali forumowicze najważniejsze aby foty wklejac z zakladki albumy a nie zdjecie
A poza tym zdjęcia miodzio , pocztóweczki
No trip no life
już widzę,że będzie pięknie)))
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy ...ale taki od początku
Nelcia - dziekuje za miłe powitanie i również pozdrawiam serdecznie Tytułem "paru słów o sobie" to mieszkam w małym miasteczku opanowanym przez kryminalistów (są nawet od paru lat regularne kroniki tych wszystkich zbrodni - emisja w czwartki, ok. 20.00 w TVP1 ). Lubię film CK Dezereterzy i książki Tolkiena. Naszym rodzinnym podróżom przyświeca klasyczna zasada "pracujesz na lądzie, wypoczywaj na wodzie" (nie ma to jak żelażna logika "Rejsu" ). Zobaczone: M. Śródziemne wzdłuż i wszerz , Kanary i nieodżałowany rejon Red Sea . Do zobaczenia: cała reszta . Mój subiektywny wakacyjny high end (czy jak kto woli marzenia) - chyba Austarlia, przy Rafie Barierowej.
Żeluś - początek nudny i niewarty uwagi. Długi ale wygodny (bezpośredni) lot B787 DL W-wa - Cancun, bez obsuwek czasowych. Co do wyboru hotelu GP Kantenah - oprócz tego , że to solidna, ciesząca się dobrymi opiniami hacienda, ma jeden mocny atut, pomijany zwykle w opisach i recenzjach. Rafa, na którą schodzisz z białego, pudrowego piachu (ok. 30m od brzegu)...
W takich warunkach można...
Obsługa hotelowa grzeczna i uprzejma. Znajmość angielskiego powszechna ale dość specyficzna - niektórych ciężko zrozumieć (nawet Amerykanie się skarżą). Nasz pokój (junior suita) - łóżko duże i wygodna sofa dla dzieciaków. W łazience 4 rodzaje - powiedzmy - środków higieny (szampon, odżywka, żel pod prysznic i balsam) - wszystko pachnące, w małych estetycznych butelkach. Barek w pokoju (piwo w puszce i butelkowe, pepsi, 7up, mirinda, woda) codziennie uzupełniany. Hotel słada się z 5 części - Kantenah, Colonial, White Sand, Riviera i Royal Suite Yucatan (ten ostatni to takie premium w premium). Całość wkomponowana w las namorzynowy - super, chodzi się po kładkach a obok dżungla. Woda (kranówka) w całym kompleksie jest specjalnie filtrowana, nikt z nas nie miał żadnych problemów żołądkowych. Jedzenie pychota, wszystko smaczne i ogromny wybór. Na śniadaniu dostępne soki ze świerzych owoców, dla chętnych też szampan i... smirnoff. Lunch trzyma mocny poziom (zdarzają się takie smaczki jak zupa krewetkowa, czy kalmary). Na kolacji w bufecie byliśmy tylko raz, bo chodziliśmy do restauracji a la carte (9 w obiekcie). Zaliczyliśmy 6 - śródziemnomorską, thai, japońską, brazylijską, meksykańską i steakhouse. Wystrój, obsługa i jakość posiłków to koniec znanej mi skali (może mało widziałem). Japońską Sumptuori z show table (taki pokaz gotowania z cyrkową żonglerką) i śródziemnomorską Punta Emilia trzeba wcześniej bukować w recepcji - najepiej rano (od 8.00). Reszta normalnie dostępna. Poruszanie się po ogromnym obiekcie byłoby kłopotliwe, gdyby nie co rusz to jeżdżące "pociągi" (auta z wagonikami). Obsługa naprawdę miła - jeżeli jest zwykły kurs to przystają i pytają dokąd się idzie. Raz zapomniałem butów na siłkę - złapałem tego busika, podjechałem pod pokój, kierowca poczekał i zawiózł mnie z powrotem (na piechotę byłoby z 40 minut). Siłownia, w obrębie spa Zentropia genialnie wyposażona, dla pań dostępne są też zajęcia z zumby i pilatesu z instruktorem. Przy basenach także nauka salsy, joga, siatkówka, piłka wodna - ale te zajęcia już na innym poziomie niż na Gymie przy spa (tak przynajmniej twierdzi żona). Alkohole w barach (wszystkich jest chyba ponad 20) markowe, wszelkiej maści drinki bardzo dobrej jakości. Mimo sporej ilości gości w obiekcie w ogóle tego nie czuć na plaży - Amerykanie i Kanadyjczycy - najliczniejsi goście - jakoś tak trzymają się przy basenach. No cóż, ich wybór.
Raf, dzieki za krótkie przedstawienie sie Powiedz jeszcze czym robisz foty ? piekne są
Aha i co z tymi "zegarami" na pierwszej stronie, bo tak słabo to wygląda jak na poczatek relacji he he
Ja widze 3 opcje:1/ najlepsza -wrzucasz zdjecia,2/edytujesz posty i wyrrucasz zegary 3/ ja moge edytowac i je usunac..
i.. czekam na CD
No trip no life