Chętnie bym popróbowała takie chlebka z czasów naszych pradziadków. Ciekawe czy przepis też dają, jaby poprosić ? Fajny pomysł ,że można skosztować i nawet jeszcze mąkę zmłyna dostać
Ciekawi mnie to, bo ja chlebek piekę w domu, ale oczywiście w piekarniku bo nie mam pieca chlebowego , więc to nie ten smak..
Chętnie bym popróbowała takie chlebka z czasów naszych pradziadków. Ciekawe czy przepis też dają, jaby poprosić ? Fajny pomysł ,że można skosztować i nawet jeszcze mąkę zmłyna dostać
Ciekawi mnie to, bo ja chlebek piekę w domu, ale oczywiście w piekarniku bo nie mam pieca chlebowego , więc to nie ten smak..
Nel jeśli chodzi o chlebek, w Czrcim Młynie można zamówić. Są też tam organizowane warsztaty, poniżej fotki ze strony na Fb Czarci Młyn Czerniawa Zdrój.
Nam na warsztaty nigdy nie starczylo czasu ale może być ciekawie.
Dodam, że zagadka niby nie jest trudna jednak nawet my „tropicielki” historii Czerniawy choć od razu dobrze typowaliśmy – ale pewności, co do miejsca, nabraliśmy dopiero po oglądnięciu na necie starych zdjęć.
No, jak tam, kto chociaż namierzył zdjęcie widoku obecnego tego obiektu? Już Basia pokazala, go jak wracałyśmy z mostka. Szłyśmy obok, po zaglądnięciu do sklepu z antykami (o którym jeszcze będzie). Zdjęcie tego domu pojawia się w każdej z relacji z Czerniawy, obecnie to budynek prywatny, za czasów prl bylo tam...
Myśle ,że te warsztaty to super ciekawa rzecz a nawet frajda szczególnie dla dzieciaków, które myślą ,że chleb może być tylko ze sklepu..Sama zresztą bym chetnie uczestniczyła, tak c ciekawości
Kurcze, może i ja powinnam organizować takie warsztaty ha ha . Jak piekę chlebek to robię to prawie hurtowo, bo jeszcze dla mamy i córki więc 3 bochenki
Po powrocie z naszej wycieczki w dół Czerniawy zgarniamy resztę wycieczki i postanawiamy odwiedzić jedną atrakcję, która jest dla nas nowa, a której nie mieliśmy okazji zobaczyć następnym razem.
Moda na posiadanie wież widokowych wcale nie jest jakaś nowa, lecz wciąż powstaje wiele budowli, które mają za zadanie przyciągać turystów. Wieża na Młynnicy też powstała w tym celu, a mimo bliskości Sky Walka i wieży na Czerniawskiej Kopie, widoki są zupełnie inne.
Parkujemy ponad dolną stacją kolejki gondolowej i idziemy na piechotę. Od ulicy do wieży jest dosłownie 7 minut spacerkiem, mimo że jej niemal nie widać
Pogoda może nie rozpieszczała, ale zdecydowanie widoczki były ładne
Korzystając z tego, że jesteśmy już w połowie drogi do Świeradowa, postanowiliśmy tam podjechać. Parkując w okolicach domu zdrojowego, idziemy kawałek w bok, starając się znaleźć a) te boczne uliczki, które prowadzą do parkingu pod Sky Walkiem b) okolice, gdzie Papuas był w poprzednim roku, bo gdzieś tam ma być jakaś dobra cukiernia.
Mijamy budynek Goplany, za polska-org.pl
Łazienki Leopolda Wybudowane w latach 1838-39 przez Schaffgotschów przy górnym źródle. Budynek w kształcie czworoboku mieścił 29 kabin wannowych, do których woda dopływała pod własnym ciśnieniem. Na pietrze urządzono pokoje dla gości kuracyjnych. W 1872 r. po raz pierwszy wprowadzono kąpiel w wywarze z igieł świerkowych, a w Łazienkach Leopolda zainstalowano prysznice opadowe, wanny do kąpieli siedzących. W następnym roku założono ogrzewanie w większości pokoi, ponadto Łazienki Leopolda zostały wyposażone w domową aparaturę telegraficzną. W 1874 roku uruchomiono kocioł parowy, a w kabinach siedzących zastosowano ogrzewanie piecowe. Kolejny sezon wzbogacił Łazienki o urządzenie do parowania igieł świerkowych. Pożar w 1881 r., zdławił częściowo budynek. Przy jego restauracji, dobudowano jeszcze jedno piętro (na pierwszym i drugim piętrze urządzono 55 pokoi), balkony z każdej ze stron. W 1884 r. w Łazienkach Leopolda zainstalowano nowe wanny miedziane, a pomieszczenia inhalacji świerkowej otrzymały urządzenie do wytwarzania chłodnej mgły. Innym wynalazkiem technicznym zamontowanym w tym budynku było urządzenie do gotowania kory do kąpieli i inhalacji. W 1908 r. budynek przeszedł gruntowną modernizację, otrzymując na wyposażenie najnowsze ówczesne urządzenia. W chwili obecnej w dawnych Łazienkach Leopolda mieści się Centrum Reumatologii “Goplana” przy ul. Marszałka J. Piłsudskiego 16
Idąc dalej ulicą Mickiewicza, po lewej mamy zakłady Borowinowe
Zakład kuracji borowinowej Zwany dawniej Łazienkami Marii – powstał według najnowocześniejszych standardów światowych w 1904 r. Dla kuracjuszy przygotowano 12 kabin do kąpieli całkowitych, 2 kabiny do kąpieli częściowych z białymi glazurowanymi wannami, niklowaną instalacją łazienkową, z ogrzewaniem i wentylacją. W budynku mieściła się również poczekalnia - miejsce do wypoczynku. Ponadto z urządzeń technicznych znajdowały się tu m.in. dwie kadzie z mieszalniami do przygotowywania kąpieli borowinowych oraz zbiornik do parowania kory. Przy Zakładzie wybudowano w owym czasie także kotłownie, pralnię parową i ogromny betonowy zbiornik na wodę mineralną (pojemność 300 m3). Borowinę dostarczano ze złóż położonych na Hali Izerskiej. Do dnia dzisiejszego kuracjusze korzystają z zabiegów borowinowych w tym obiekcie
hi hi ale po kolei "czy widzicie nasz hotel"?? pyta Basia z wieży odpowiadam oczywiście że widzę! jeno nie wiem, który to dach konkretnie i następne hi hi powołujesz się na mojego zeszłorocznego sylwestra i piszesz "gdzieś tu powinna być polecana przez papuasa cukiernia" a to zupełnie na odwrót - to ja chodząc z grupą poszukiwałem miejsca na wypicie kawy w okolicy drewnianej hali spacerowej w Świeradowie i zobaczyłem napis " BOHEMA " , o której dowiedziałem się z Twojej lub mamy Asi relacji pomimo, iż parę razy Świeradów w życiu odwiedziłem to jednak Wy możecie tu być autorytetami Nawiasem szczere słowa podziwu dla dziadka za wejście na wieżę widokową, wyczyn graniczący z desperacją, chociaż kondycji trza pozazdrościć. W życiu by mi nie przyszło do głowy by wchodzić po schodach do mieszkania, jest przecie winda - a to tylko III piętro ogromny szacunek
Chętnie bym popróbowała takie chlebka z czasów naszych pradziadków. Ciekawe czy przepis też dają, jaby poprosić ? Fajny pomysł ,że można skosztować i nawet jeszcze mąkę zmłyna dostać
Ciekawi mnie to, bo ja chlebek piekę w domu, ale oczywiście w piekarniku bo nie mam pieca chlebowego , więc to nie ten smak..
No trip no life
Nie jestem pewna, my młyna nie zwiedzałyśmy - wiem, że sprzedają wypiekany
nooo już sama nazwa wskazuje, że właściciel musiał mieć jakieś konszachty z "siłami nieczystymi" to i korzystanie z mąki ..... może być niebezpieczne
papuas
Nel jeśli chodzi o chlebek, w Czrcim Młynie można zamówić. Są też tam organizowane warsztaty, poniżej fotki ze strony na Fb Czarci Młyn Czerniawa Zdrój.
Nam na warsztaty nigdy nie starczylo czasu ale może być ciekawie.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
No, jak tam, kto chociaż namierzył zdjęcie widoku obecnego tego obiektu? Już Basia pokazala, go jak wracałyśmy z mostka. Szłyśmy obok, po zaglądnięciu do sklepu z antykami (o którym jeszcze będzie). Zdjęcie tego domu pojawia się w każdej z relacji z Czerniawy, obecnie to budynek prywatny, za czasów prl bylo tam...
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Myśle ,że te warsztaty to super ciekawa rzecz a nawet frajda szczególnie dla dzieciaków, które myślą ,że chleb może być tylko ze sklepu..Sama zresztą bym chetnie uczestniczyła, tak c ciekawości
Kurcze, może i ja powinnam organizować takie warsztaty ha ha . Jak piekę chlebek to robię to prawie hurtowo, bo jeszcze dla mamy i córki więc 3 bochenki
No trip no life
Po powrocie z naszej wycieczki w dół Czerniawy zgarniamy resztę wycieczki i postanawiamy odwiedzić jedną atrakcję, która jest dla nas nowa, a której nie mieliśmy okazji zobaczyć następnym razem.
Moda na posiadanie wież widokowych wcale nie jest jakaś nowa, lecz wciąż powstaje wiele budowli, które mają za zadanie przyciągać turystów. Wieża na Młynnicy też powstała w tym celu, a mimo bliskości Sky Walka i wieży na Czerniawskiej Kopie, widoki są zupełnie inne.
Parkujemy ponad dolną stacją kolejki gondolowej i idziemy na piechotę. Od ulicy do wieży jest dosłownie 7 minut spacerkiem, mimo że jej niemal nie widać
Pogoda może nie rozpieszczała, ale zdecydowanie widoczki były ładne
Kto widzi nasz hotel?
Gdzieś tam stoi nasze autko
Jak widać dojście na wieżę i wejście nie jest trudne, dziadek ani chwili się nie zastanawiał czy wejść, a warto było.
Zobacz mnie na Facebooku Relaks na drutach!
Korzystając z tego, że jesteśmy już w połowie drogi do Świeradowa, postanowiliśmy tam podjechać. Parkując w okolicach domu zdrojowego, idziemy kawałek w bok, starając się znaleźć a) te boczne uliczki, które prowadzą do parkingu pod Sky Walkiem b) okolice, gdzie Papuas był w poprzednim roku, bo gdzieś tam ma być jakaś dobra cukiernia.
Mijamy budynek Goplany, za polska-org.pl
Łazienki Leopolda
Wybudowane w latach 1838-39 przez Schaffgotschów przy górnym źródle. Budynek w kształcie czworoboku mieścił 29 kabin wannowych, do których woda dopływała pod własnym ciśnieniem. Na pietrze urządzono pokoje dla gości kuracyjnych. W 1872 r. po raz pierwszy wprowadzono kąpiel w wywarze z igieł świerkowych, a w Łazienkach Leopolda zainstalowano prysznice opadowe, wanny do kąpieli siedzących. W następnym roku założono ogrzewanie w większości pokoi, ponadto Łazienki Leopolda zostały wyposażone w domową aparaturę telegraficzną. W 1874 roku uruchomiono kocioł parowy, a w kabinach siedzących zastosowano ogrzewanie piecowe. Kolejny sezon wzbogacił Łazienki o urządzenie do parowania igieł świerkowych. Pożar w 1881 r., zdławił częściowo budynek. Przy jego restauracji, dobudowano jeszcze jedno piętro (na pierwszym i drugim piętrze urządzono 55 pokoi), balkony z każdej ze stron. W 1884 r. w Łazienkach Leopolda zainstalowano nowe wanny miedziane, a pomieszczenia inhalacji świerkowej otrzymały urządzenie do wytwarzania chłodnej mgły. Innym wynalazkiem technicznym zamontowanym w tym budynku było urządzenie do gotowania kory do kąpieli i inhalacji. W 1908 r. budynek przeszedł gruntowną modernizację, otrzymując na wyposażenie najnowsze ówczesne urządzenia.
W chwili obecnej w dawnych Łazienkach Leopolda mieści się Centrum Reumatologii “Goplana” przy ul. Marszałka J. Piłsudskiego 16
Idąc dalej ulicą Mickiewicza, po lewej mamy zakłady Borowinowe
Zakład kuracji borowinowej
Zwany dawniej Łazienkami Marii – powstał według najnowocześniejszych standardów światowych w 1904 r. Dla kuracjuszy przygotowano 12 kabin do kąpieli całkowitych, 2 kabiny do kąpieli częściowych z białymi glazurowanymi wannami, niklowaną instalacją łazienkową, z ogrzewaniem i wentylacją. W budynku mieściła się również poczekalnia - miejsce do wypoczynku. Ponadto z urządzeń technicznych znajdowały się tu m.in. dwie kadzie z mieszalniami do przygotowywania kąpieli borowinowych oraz zbiornik do parowania kory. Przy Zakładzie wybudowano w owym czasie także kotłownie, pralnię parową i ogromny betonowy zbiornik na wodę mineralną (pojemność 300 m3). Borowinę dostarczano ze złóż położonych na Hali Izerskiej. Do dnia dzisiejszego kuracjusze korzystają z zabiegów borowinowych w tym obiekcie
hi hi ale po kolei "czy widzicie nasz hotel"?? pyta Basia z wieży odpowiadam oczywiście że widzę! jeno nie wiem, który to dach konkretnie i następne hi hi powołujesz się na mojego zeszłorocznego sylwestra i piszesz "gdzieś tu powinna być polecana przez papuasa cukiernia" a to zupełnie na odwrót - to ja chodząc z grupą poszukiwałem miejsca na wypicie kawy w okolicy drewnianej hali spacerowej w Świeradowie i zobaczyłem napis " BOHEMA " , o której dowiedziałem się z Twojej lub mamy Asi relacji pomimo, iż parę razy Świeradów w życiu odwiedziłem to jednak Wy możecie tu być autorytetami Nawiasem szczere słowa podziwu dla dziadka za wejście na wieżę widokową, wyczyn graniczący z desperacją, chociaż kondycji trza pozazdrościć. W życiu by mi nie przyszło do głowy by wchodzić po schodach do mieszkania, jest przecie winda - a to tylko III piętro ogromny szacunek
papuas