Daga,mam nadzieję ,że moje wypociny na coś ci się przydadzą Na terenie China Town odwiedzamy Sri Mariamam temple , która znajduje sie bardzo blisko metra. Jest najstarszą w Sin świątynią Hindu. Nie jest duża ,ale są piekne rzeźby, malowidła na ścianach i sufitach, jest bardzo ,bardzo kolorowo Wejście jest za free , tylko drobna oplata za mozliwość robienia zdjęć , no i buciki zostawiamy na zewnatrz,co by sie przewietrzyły
Świątynia hinduistyczna to jednak zawsze obrazek chwytający za serce. Taki wspaniały kicz z jednej strony a tacy bliscy sercu Bogowie i Boginie, w których tak łatwo odnaleźć własne cechy... Coś uroczego...
Niesamowite jest to jak w Sin fajnie mixuje sie nowoczesność z historią ,ale i jaka tu panuje mieszanka kulturowa i wszyscy zyją w harmonii .Wsród wieżowców rośnie chinska dzielnica,w której blisko siebie funkcjonuje meczet, swiatynia hindu i buddyjska do której własnie wchodzimy ,aby tez poczuć ten kulturowy melanż
Bilbao masz stopover w Sin miedzy Etiopia a Chinami he he
Wchodzimy więc do Swiatyni Buddyjskiej a właściwie Swiątyni Zęba Buddy. O ile w światyni Hindu było mało turystów a dużo wiernych , tutaj jest sporo jednych i drugich. Pomieszani więc turyści z modlącymi się ,mimo wszystko wydają sie jakos nie przeszkadzac sobie nawzajem. Jest to w ogóle ciekawe zjawisko w Sin,że na przestrzeni paru km2 znajdują sie świątynie tylu wyznań, Hindu, Buddy i jeszcze meczet.
Nelcia..............pisz,pisz,wszystko co wiesz
będę "podązać" Twoim tropem ( i Filosa i Lorda i.....pewnie jeszcze paru osób )
już jestem "podjarana" jak dziki wąż
...oby mi się chciało,tak jak mi się nie chce...
Daga,mam nadzieję ,że moje wypociny na coś ci się przydadzą
Na terenie China Town odwiedzamy Sri Mariamam temple , która znajduje sie bardzo blisko metra. Jest najstarszą w Sin świątynią Hindu. Nie jest duża ,ale są piekne rzeźby, malowidła na ścianach i sufitach, jest bardzo ,bardzo kolorowo Wejście jest za free , tylko drobna oplata za mozliwość robienia zdjęć , no i buciki zostawiamy na zewnatrz,co by sie przewietrzyły
No trip no life
Jeszcze kilka fotek z kolorowej światyni hinduskiej znajdującej sie w China town.
No trip no life
Świątynia hinduistyczna to jednak zawsze obrazek chwytający za serce. Taki wspaniały kicz z jednej strony a tacy bliscy sercu Bogowie i Boginie, w których tak łatwo odnaleźć własne cechy... Coś uroczego...
Duży Zając
Niesamowite jest to jak w Sin fajnie mixuje sie nowoczesność z historią ,ale i jaka tu panuje mieszanka kulturowa i wszyscy zyją w harmonii .Wsród wieżowców rośnie chinska dzielnica,w której blisko siebie funkcjonuje meczet, swiatynia hindu i buddyjska do której własnie wchodzimy ,aby tez poczuć ten kulturowy melanż
No trip no life
Swietnie uchwycone motywy w Sri Mariamman
Ja spalaszowalem pysznego chilli kraba na Chinatown, ale innych rzeczy nie probowalem, serio bylo jedzenie takie paskune?
Not all who wander are lost.
Oj! coraz bardziej mi się tam podoba
Glasvegas, chyba mialam po prstu pecha z tym żarłem moze paskuedne nie bylo, bo czesc zjedliśmy ,ale na pewno była najslabsze jakie w Sin jedliśmy
Ps. Fajna twoja wyprawa do AU
No trip no life
Bilbao masz stopover w Sin miedzy Etiopia a Chinami he he
Wchodzimy więc do Swiatyni Buddyjskiej a właściwie Swiątyni Zęba Buddy. O ile w światyni Hindu było mało turystów a dużo wiernych , tutaj jest sporo jednych i drugich. Pomieszani więc turyści z modlącymi się ,mimo wszystko wydają sie jakos nie przeszkadzac sobie nawzajem. Jest to w ogóle ciekawe zjawisko w Sin,że na przestrzeni paru km2 znajdują sie świątynie tylu wyznań, Hindu, Buddy i jeszcze meczet.
No trip no life
Nelcia, też czuję, że by mi się tam podobało!!! Czy są jeszcze górki i pagórki i strome uliczki?
Mariola